Pan Radosław Gruca zajął się moją zawodową karierą na stronie Faktu. Z reguły nie używam Facebooka dla dyskutowania o swoich zawodowych wyborach. Ale tekst jest na tyle kłamliwy, że nie wytrzymałem

— zaczął swój wpis publicysta Piotr Zaremba.

Rezygnacja z funkcji wicenaczelnego nie jest „odejściem od Michała i Jacka Karnowskich”. Gdybym to chciał zrobić, to bym to zrobił. Nadal tam pisuję także o polityce. Skoro nie odszedłem, to tym bardziej nie odszedłem „za krytykę PiS”

— podkreślił publicysta „Sieci”.

wpis Piotra Zaremby na Facebooku / autor: Facebook Piotr Zaremba

Napisałem w Dzienniku Gazecie Prawnej komentarz o kampanii billboardowej, bo DGP go u mnie zamówił. Podobna moja opinia pojawiła się jednak także na portalu wPolityce.pl, czyli u braci Karnowskich

— napisał.

Wspomnianą opinię mogą Państwo przeczytać klikając tutaj.

Pan Gruca opatrzył swoją spekulację komentarzami twitterowymi twierdząc, że są one reakcją na mój tekst. I wypowiedź Piotra Semki i Michała Karnowskiego pojawiły się jeszcze przed tym tekstem i były reakcją na sam fakt mojej współpracy z DGP, a nie na to, czy krytykuję PiS czy nie. Na tym ma polegać rzetelność dziennikarskiej relacji?

— kontynuował.

Na koniec – ja nie przechodzę do żadnej opozycji. Nadal będę chwalił, więcej bronił tych elementów rządowej polityki, które mi się podobają: polityki kulturalnej, edukacyjnej, znacznej części posunięć społeczno-gospodarczych, w ogólnych zarysach polityki historycznej. Mam kłopot z PiS tam, gdzie on miewa – moim zdaniem - pokusę psucia państwa. Ale dziennikarz nie jest partią polityczną i nie ma obowiązku być zawsze za, albo zawsze przeciw. Tyle

— zakończył Zaremba.

as/Facebook