Skorowidz tego rodzaju przejawów „partnerstwa” i „dobrego sąsiedztwa” jest długi. Upokorzenia (lekcji?) z niemieckiej strony doświadczył nawet tak obecnie dowartościowywany przez RFN były premier Donald Tusk. Gdy swego czasu interweniował u kanclerz Angeli Merkel w sprawie zablokowania przez rurociąg Nord Stream (na który wyraził „milczącą zgodę”) dostępu większych statków do świnoujskiego portu, został odprawiony z kwitkiem…
Można snuć rozważania, że gdyby nie taka właśnie postawa kolejnych rządów RFN, być może dla dobra sprawy polskie roszczenia za zniszczenie naszego kraju i wymordowanie 6 mln Polek i Polaków nie pojawiłyby się na porządku dziennym. Mówiąc otwarcie, przywołanie tego tematu ma tę dobrą stronę, że uświadamia zapominalskim w Niemczech i świecie, kto właściwie był sprawcą, a kto ofiarą, zmusza też obie strony do analizy własnego postępowania i wyciągnięcia wniosków na przyszłość.
Reparacyjne roszczenia Polski nie zostały jeszcze oficjalnie przedłożone rządowi federalnemu. Pomijam fakt, że cała ta już rozpoczęta kampania jest chaotyczna, znawcy przedmiotu zwracają uwagę na błędy w „ekspertyzie”, która ma być jeszcze poprawiana, uzupełniona, uściślona i dopracowana… Jeśli już startuje się z czymś takim, powinno to być perfekcyjnie przygotowane, a nie jest…
Z całej tej zawieruchy wyłania się wszakże inny, bodaj najważniejszy problem: czy Polska i Niemcy nie zapętlą się we wzajemnych oskarżeniach, pretensjach i animozjach? Jesteśmy i pozostaniemy po wsze czasy sąsiadami. Brzmi jak truizm, ale zawsze aktualny: bez obustronnego szacunku nasze traktatowe „dobre sąsiedztwo” będzie mniej warte niż papier, na którym zostało zapisane…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Skorowidz tego rodzaju przejawów „partnerstwa” i „dobrego sąsiedztwa” jest długi. Upokorzenia (lekcji?) z niemieckiej strony doświadczył nawet tak obecnie dowartościowywany przez RFN były premier Donald Tusk. Gdy swego czasu interweniował u kanclerz Angeli Merkel w sprawie zablokowania przez rurociąg Nord Stream (na który wyraził „milczącą zgodę”) dostępu większych statków do świnoujskiego portu, został odprawiony z kwitkiem…
Można snuć rozważania, że gdyby nie taka właśnie postawa kolejnych rządów RFN, być może dla dobra sprawy polskie roszczenia za zniszczenie naszego kraju i wymordowanie 6 mln Polek i Polaków nie pojawiłyby się na porządku dziennym. Mówiąc otwarcie, przywołanie tego tematu ma tę dobrą stronę, że uświadamia zapominalskim w Niemczech i świecie, kto właściwie był sprawcą, a kto ofiarą, zmusza też obie strony do analizy własnego postępowania i wyciągnięcia wniosków na przyszłość.
Reparacyjne roszczenia Polski nie zostały jeszcze oficjalnie przedłożone rządowi federalnemu. Pomijam fakt, że cała ta już rozpoczęta kampania jest chaotyczna, znawcy przedmiotu zwracają uwagę na błędy w „ekspertyzie”, która ma być jeszcze poprawiana, uzupełniona, uściślona i dopracowana… Jeśli już startuje się z czymś takim, powinno to być perfekcyjnie przygotowane, a nie jest…
Z całej tej zawieruchy wyłania się wszakże inny, bodaj najważniejszy problem: czy Polska i Niemcy nie zapętlą się we wzajemnych oskarżeniach, pretensjach i animozjach? Jesteśmy i pozostaniemy po wsze czasy sąsiadami. Brzmi jak truizm, ale zawsze aktualny: bez obustronnego szacunku nasze traktatowe „dobre sąsiedztwo” będzie mniej warte niż papier, na którym zostało zapisane…
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/357442-polsko-niemiecki-rachunek-winien-ma-podjecie-kwestii-reparacji-uzmyslawia-kto-byl-sprawca-a-kto-ofiara-ale-nie-tylko?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.