TYLKO U NAS. Krzysztof Szczerski: Spotkanie prezydenta z przedstawicielami klubów to nie zabieg PR-owy. Ma ono konkretny cel

Prezydentowi zależy przede wszystkim na tym, żeby każdy z klubów parlamentarnych miał możliwość przedstawienia swoich oczekiwań, co do zmian w KRS i SN. Prace nad prezydenckimi projektami ustaw jeszcze się nie zakończyły. Oczywiście złożenie tych projektów przez prezydenta do Sejmu znowu da możliwość ich zaopiniowania i dyskusji nad nimi

— powiedział portalowi wPolityce.pl minister Krzysztof Szczerski, szef Gabinetu Prezydenta RP.

Szczerski odniósł się do słów poseł Nowoczesnej Barbary Dolniak o tym, że obawia się, iż rozmowa przedstawicieli klubów parlamentarnych z prezydentem ws. reformy sądownictwa będzie „kurtuazyjna”, ponieważ ma się odbyć zbyt późno.

CZYTAJ TAKŻE: Prezydent zaprosi przedstawicieli klubów na spotkanie ws. reformy sądownictwa. Dyskusja o SN i KRS już w przyszłym tygodniu!

To jest o tyle dziwny komentarz, że prezydent de facto oddaje owoc swojej pracy w ręce parlamentu z końcem września i wtedy partie będą w całości odpowiedzialne za dalsze prace nad tymi projektami w parlamencie

— mówił.

Szef Gabinetu Prezydenta RP jeszcze raz podkreślił, że środowe rozmowy z przedstawicielami poszczególnych klubów parlamentarnych służą konkretemu celowi i nie są zabiegiem wizerunkowym.

Podsumowaniem tych rozmów będą projekty, które prezydent złoży. Te rozmowy to nie jest zabieg PR-owy, tylko to jest instrument polityczny, który ma pozwolić rozpoznać zakres potencjalnej zgody i różnic pomiędzy poszczególnymi partami w kwestii reformy sądownictwa

— powiedział.

Wiadomo, że ideałem jest taka sytuacja, gdy reformy odbywają się w warunkach przynajmniej minimalnej zgody politycznej. Myśmy widzieli rozhuśtane emocje społeczne latem, przy tym pierwszym podejściu do reformy sądownictwa i dobrze byłoby, żeby partie polityczne tym razem skupiły się na merytorycznej dyskusji o tym, co należy zmienić w sądownictwie. Badania opinii publicznej pokazują jednoznacznie, że oczekiwania co do reformy w społeczeństwie są duże

— podsumował.

as