Ludziom o nieskoszarowanych poglądach trudniej się zorganizować, szukać tego, co łączy, niż rodakom z tego „innego plemienia”, którzy na każde pytanie i problem mają prostą odpowiedź
— tłumaczył prezydent Gdańska Paweł Adamowicz w wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej”.
Ich łączą negatywizm, lęk i odrzucenie, np. Liberalnego, demokratycznego państwa prawa, albo ucieczką przed myślą, że Polska może być w przyszłości bardziej różnorodna etnicznie. Nas – wolność, sceptycyzm, niepokora i krytycyzm wobec samych siebie
— sprecyzował.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Krajewski ujawnia kulisy przesłuchania Adamowicza: „Amber Gold wspierało gdański samorząd”. WIDEO
Prezydent Gdańska zaznaczył, że ten podział Polaków na dwa obozy mógł wystepować od zawsze.
Jeden skierowany do wewnątrz, karmiący się tak czy inaczej rozumianą wyjątkowością, swojskością, silną amplitudą uczuć religijnych i narodowych, megalomanią. No i ten drugi, zdecydowanie prozachodni, szukający inspiracji w tamtejszej kulturze. Myślę, że w mentalności Polaków te echa są ciągle obecne
— mówił.
Adamowicz kreuje się na ofiarę obecnych władz i jednocześnie bohatera totalnej opozycji.
Mam doświadczenie barykad z lat 80., więc pewnie jestem bardziej uodporniony na to, co się dzieje i może stać. Natomiast zdaje sobie sprawę, że nie każdy przeszedł peerelowski trening
— powiedział.
Bardzo interesujący jest fragment wywiadu z prezydentem Gdańska, dotyczący podejścia państw do przyjmowania imigrantów.
Czy po ostatnim zamachu w Barcelonie Katalończycy się przelękli? Nie. Przeciwnie – wyszli na ulice z okrzykami, że nie dadzą się zastraszyć. Spójrzmy na Francuzów po zamachach w Paryżu – czy którykolwiek polityk, włącznie z populistyczną, skrajną Marine Le Pen, nawoływał do palenia meczetów? Nie! To pokazuje, że ci ludzie są kształceni i kształtowani
— podkreślił Adamowicz.
Nie dość, że prezydent Gdańska dzieli Polaków, to jeszcze uznaje, że nasza racjonalna postawa wobec problemu przyjmowania imigrantów obcych kulturowo i terroryzmu islamskiego to efekt „nieodpowiedniego kształcenia”. Zdaje się, że według niego, gdyby w Polsce doszło do zamachu terrorystycznego, powinniśmy reagować tak jak na Zachodzie - czyli rysować kredkami po ziemi i krzyczeć, że nie damy się zastraszyć… i tak do kolejnej tragedii.
as/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/357026-skandaliczne-slowa-adamowicza-w-gw-dzieli-polakow-na-plemiona-i-atakuje-to-inne-ich-lacza-negatywizm-lek-i-odrzucenie