Planowana dekoncentracja mediów spowoduje z pewnością podobne protesty jak w grudniu czy lipcu, tylko tym razem pod hasłem „wolne media”. Czy rząd jest na to przygotowany
Jesteśmy przygotowani na tłumaczenie swoich racji. Jeśli chodzi o zmiany w mediach, o ich dekoncentrację, to chcemy mieć pluralizm, którego w tej chwili w Polsce faktycznie nie ma. Kiedy wprowadzaliśmy pierwsze zmiany, pierwszą ustawę medialną, byłam z wizytą we Francji. Już wtedy podniesiono larum, że w Polsce ma miejsce zamach na wolność słowa. Ówczesny prezydent Francji Francois Hollande zapytał mnie wtedy, o co chodzi z mediami w Polsce, co się dzieje. Odpowiedziałam mu, że wprowadzamy dokładnie takie same rozwiązania, jakie są w tej chwili we Francji. Jeśli chcemy mieć pluralizm w mediach, to musimy mieć ich dekoncentrację. Będziemy się starali jasno i rzetelnie komunikować społeczeństwu potrzebę tej reformy, tak jak i potrzebę reformy polskiego sądownictwa, która w chwili obecnej, wydaje się być najpilniejszą. Chcę też jasno powiedzieć, że dla nas w tej chwili najważniejsza jest reforma sądów. To jest przede wszystkim ten pierwszy etap, który musimy przejść.
Niedługo prezydent ogłosi swoje projekty ustaw w sprawie Sądu Najwyższego i Krajowe Rady Sądownictwa. Czego spodziewa się pani premier w tej sprawie i czy nie stanowi ona zagrożenia dla jedności Zjednoczonej Prawicy?
Jedność obozu „Dobrej Zmiany” jest podstawą i wierzę w to głęboko, że pan prezydent będzie w swoich projektach proponował rozwiązania, o których sam mówił jeszcze jako kandydat na prezydenta i co wielokrotnie potem już po wyborach podkreślał, mówiąc o konieczności reformy polskiego sądownictwa. Przede wszystkim chodzi o stworzenie systemu, który będzie bronił ludzi - sądy dla ludzi, a nie dla sędziów. Czekam w tej chwili na te projekty, po zapoznaniu się z nimi będę mogła je ocenić. Dla nas najważniejsze jest to, aby propozycje pana prezydenta zawierały rzeczywistą reformę sądownictwa. Pozorna reforma nie ma sensu. Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy spotkałam się z wieloma przedsiębiorcami zarówno z tymi dużymi jak i przedstawicielami małego, rodzinnego biznesu. Słyszałam jak przedsiębiorcy skarżyli się na polskie sądy, na trwające latami postępowania.
Jednym z tematów, który zdominował ostatnio debatę publiczną - obok reformy sądownictwa - jest kwestia reparacji wojennych od Niemiec. Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski zapowiedział stanowisko rządu w tej sprawie. Kiedy możliwe jest takie stanowisko? Pojawiły się też pomysły dotyczące reparacji za II wojnę światową od Rosji. Szef MSZ stwierdził, że wymagałoby to gruntownej analizy prawnej - czy rząd zamierza zlecić powstanie takiej analizy?
To jest oczywiście bardzo dogłębny problem i myślę, że przede wszystkim, jeżeli chodzi o reparacje wojenne, te, o których mówił pan premier Jarosław Kaczyński, czyli reparacje od Niemiec, to jest po prostu kwestia uczciwości i sprawiedliwości wobec Polski. Polska była ofiarą II wojny światowej, potem przy przyzwoleniu państw zachodnich zostaliśmy wepchnięci w system kolejnego państwa, które na nas wywierało wpływ czyli Związku Radzieckiego. Uważamy, że tej sprawy nie można pominąć, domagamy się tylko uczciwości i sprawiedliwości. To będzie z pewnością poprzedzone ważnymi decyzjami politycznymi, popartymi również decyzją kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości. Dopiero potem będzie można przejść na poziom dyplomatyczny. Teraz jednak trwają analizy.
Za dwa miesiące minie połowa kadencji rządu. Czy w związku z tym nastąpi jakieś podsumowanie połowy kadencji - być może tak jak w ubiegłym roku przegląd resortów, a może nieco głębiej sięgając jakieś zmiany w rządzie?
Zapewne podsumowanie zrobimy, bo to jest bardzo dobra okazja do tego, żeby pokazać, co zostało zrobione, ale też dobra okazja do tego, żeby zastanowić się, gdzie jeszcze można było osiągnąć lepsze rezultaty i przygotować plany na kolejny rok. Natomiast, jeżeli chodzi o zmiany w rządzie, ja w tym momencie nie widzę takiej konieczności. Jednak zawsze powtarzam, że każdy z ministrów, również i ja musimy mieć cały czas świadomość, że nasze stanowiska podlegają ocenie. Przede wszystkim wyborców.
Rozmawiali: Artur Dmochowski i Mateusz Roszak
PAP/mall
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Planowana dekoncentracja mediów spowoduje z pewnością podobne protesty jak w grudniu czy lipcu, tylko tym razem pod hasłem „wolne media”. Czy rząd jest na to przygotowany
Jesteśmy przygotowani na tłumaczenie swoich racji. Jeśli chodzi o zmiany w mediach, o ich dekoncentrację, to chcemy mieć pluralizm, którego w tej chwili w Polsce faktycznie nie ma. Kiedy wprowadzaliśmy pierwsze zmiany, pierwszą ustawę medialną, byłam z wizytą we Francji. Już wtedy podniesiono larum, że w Polsce ma miejsce zamach na wolność słowa. Ówczesny prezydent Francji Francois Hollande zapytał mnie wtedy, o co chodzi z mediami w Polsce, co się dzieje. Odpowiedziałam mu, że wprowadzamy dokładnie takie same rozwiązania, jakie są w tej chwili we Francji. Jeśli chcemy mieć pluralizm w mediach, to musimy mieć ich dekoncentrację. Będziemy się starali jasno i rzetelnie komunikować społeczeństwu potrzebę tej reformy, tak jak i potrzebę reformy polskiego sądownictwa, która w chwili obecnej, wydaje się być najpilniejszą. Chcę też jasno powiedzieć, że dla nas w tej chwili najważniejsza jest reforma sądów. To jest przede wszystkim ten pierwszy etap, który musimy przejść.
Niedługo prezydent ogłosi swoje projekty ustaw w sprawie Sądu Najwyższego i Krajowe Rady Sądownictwa. Czego spodziewa się pani premier w tej sprawie i czy nie stanowi ona zagrożenia dla jedności Zjednoczonej Prawicy?
Jedność obozu „Dobrej Zmiany” jest podstawą i wierzę w to głęboko, że pan prezydent będzie w swoich projektach proponował rozwiązania, o których sam mówił jeszcze jako kandydat na prezydenta i co wielokrotnie potem już po wyborach podkreślał, mówiąc o konieczności reformy polskiego sądownictwa. Przede wszystkim chodzi o stworzenie systemu, który będzie bronił ludzi - sądy dla ludzi, a nie dla sędziów. Czekam w tej chwili na te projekty, po zapoznaniu się z nimi będę mogła je ocenić. Dla nas najważniejsze jest to, aby propozycje pana prezydenta zawierały rzeczywistą reformę sądownictwa. Pozorna reforma nie ma sensu. Podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy spotkałam się z wieloma przedsiębiorcami zarówno z tymi dużymi jak i przedstawicielami małego, rodzinnego biznesu. Słyszałam jak przedsiębiorcy skarżyli się na polskie sądy, na trwające latami postępowania.
Jednym z tematów, który zdominował ostatnio debatę publiczną - obok reformy sądownictwa - jest kwestia reparacji wojennych od Niemiec. Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski zapowiedział stanowisko rządu w tej sprawie. Kiedy możliwe jest takie stanowisko? Pojawiły się też pomysły dotyczące reparacji za II wojnę światową od Rosji. Szef MSZ stwierdził, że wymagałoby to gruntownej analizy prawnej - czy rząd zamierza zlecić powstanie takiej analizy?
To jest oczywiście bardzo dogłębny problem i myślę, że przede wszystkim, jeżeli chodzi o reparacje wojenne, te, o których mówił pan premier Jarosław Kaczyński, czyli reparacje od Niemiec, to jest po prostu kwestia uczciwości i sprawiedliwości wobec Polski. Polska była ofiarą II wojny światowej, potem przy przyzwoleniu państw zachodnich zostaliśmy wepchnięci w system kolejnego państwa, które na nas wywierało wpływ czyli Związku Radzieckiego. Uważamy, że tej sprawy nie można pominąć, domagamy się tylko uczciwości i sprawiedliwości. To będzie z pewnością poprzedzone ważnymi decyzjami politycznymi, popartymi również decyzją kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości. Dopiero potem będzie można przejść na poziom dyplomatyczny. Teraz jednak trwają analizy.
Za dwa miesiące minie połowa kadencji rządu. Czy w związku z tym nastąpi jakieś podsumowanie połowy kadencji - być może tak jak w ubiegłym roku przegląd resortów, a może nieco głębiej sięgając jakieś zmiany w rządzie?
Zapewne podsumowanie zrobimy, bo to jest bardzo dobra okazja do tego, żeby pokazać, co zostało zrobione, ale też dobra okazja do tego, żeby zastanowić się, gdzie jeszcze można było osiągnąć lepsze rezultaty i przygotować plany na kolejny rok. Natomiast, jeżeli chodzi o zmiany w rządzie, ja w tym momencie nie widzę takiej konieczności. Jednak zawsze powtarzam, że każdy z ministrów, również i ja musimy mieć cały czas świadomość, że nasze stanowiska podlegają ocenie. Przede wszystkim wyborców.
Rozmawiali: Artur Dmochowski i Mateusz Roszak
PAP/mall
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/356991-premier-szydlo-temperatura-w-brukseli-rosnie-bo-polska-na-arenie-miedzynarodowej-zaczyna-odgrywac-coraz-wazniejsza-role-jestesmy-krajem-odnoszacym-sukcesy-wywiad?strona=2