Problemowi wojny hybrydowej było poświęcone czwartkowe wydanie Klubu Trójki - audycji w Programie 3 Polskiego Radia, prowadzonej przez red. Piotra Semkę.
Goście Trójki byli pytani między innymi o reakcję NATO w sprawie ewentualej wojny hybrydowej. Jak mówił Dominik Smyrgała z Ministerstwa Obrony Narodowej:
Od szczytu NATO nastąpiła zmiana w przestrzeni cyberbezpieczeństwa. My skupiamy się - słusznie - na wojskach USA w Polsce, na wzmocnieniu wschodniej flanki, ale na szczycie w Warszawie uznano cyberprzestrzeń za pole działań wojennych. Minister Macierewicz podkreślił, że będziemy budować nasze zdolności, nazwijmy to „wojskami cybernetycznymi”. Te zdolności budowane są w wielu krajach - w Stanach będzie taki rodzaj wojsk, w Niemczech to samo
— wymieniał pracownik MON.
Antoni Macierewicz w Tallinie: „Cyberbezpieczeństwo jest ważne dla wszystkich w UE”
Smyrgała mówił również o hipotetycznym scenariuszu ataku w cyberprzestrzeni na państwa UE, co analizowano na czwartkowym spotkaniu w Estonii.
Wszystkie te państwa w pewnej chwili, na pewnym etapie tego symulowanego kryzysu, wahały się już w swoich decyzjach między oceną sytuacji jako bardzo poważną, jako atak zbrojny wręcz. Ta świadomość, że w cyberprzestrzeni możemy być świadkami ataku, jest coraz bardziej powszechna
— stwierdził.
Dariusz Karłowicz z „Teologii Politycznej” zwracał uwagę na inny aspekt problemu:
Powodowanie niepokojów na terenie przeciwnika jest odwieczną techniką wojenną. Obawiam się, że jak powiemy sobie trochę tak, jak w „Transatlantyku” mówi pisarz: „To wszystko stare, było…” to obawiam się, że możemy przeoczyć bardzo poważne problemy w przypadku wojny hybrydowej. Możemy przeoczyć, że opiera się na bardzo ważnych różnicach w sposobie odbierania rzeczywistości. Łacińska kultura jest zbudowana na definicji i pojęciu stanu rzeczy. Europejczyk rozumie sytuacje stabilne; cała tradycja moralna i prawna Europy jest zbudowana na czytelnych definicjach. Zabił - nie zabił, zachodzi - nie zachodzi, wojna - pokój. Europejczycy, czy im się to podoba, czy nie, oglądają rzeczywistość jako pewne etapy przechodzenia z jednego stanu do drugiego. Ludzie żyjący w tradycji bizantyjskiej - w tym Rosjanie - są wychowani w duchu metafizyki płynnej; rzeczywistość rozlewa się, a stany stałe są czymś innym.
Jeżeli się to uświadomi, to buduje to pewną przewagę koncepcyjną nad Europejczykami. Ten konflikt na Ukrainie na poziomie językowym został przez Rosję wygrany
— podkreślił filozof.
Karłowicz wskazał, że wszyscy dziennikarze byli bezradni wobec prostego, wydawać by się mogło, zabiegu wysłania na Ukrainę wojska bez oznaczeń.
Ten konflikt został przegrany, bo nie zdawaliśmy sobie sprawy, że przeciw nam zatrudniano Arystotelesa. Jesteśmy więźniami pewnego stylu myślenia
— podkreślił .
Prof. Andrzej Zybertowicz mówił zaś:
Od momentu, w którym zaczęto mówić o wojnie hybrydowej i ujawniać kolejne rosyjskie operacje specjalne w przestrzeni wojny informacyjnej, zaczął się zastanawiać, jak to możliwe, że kraj nie jest rozwinięty, który nie ma klimatu kreatywności, na polu nowych technologii uzyskał taką przewagę. Przypomniało mi się stare powiedzenie Lenina, który mówił: kapitaliści sprzedadzą nam sznur, na którym ich powiesimy. Wcale tego sznura nie trzeba było kupować. Google, Facebook i algorytmy multiplikujące zostały udostępnione za darmo przez Zachód także krajom z władzą autorytarną
— mówił doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
I dodawał:
Mnie trapiło, jak kraj, który prowadził wojnę informacyjną przeciw całemu światu, w tym swojemu społeczeństwu, jak chroni się przed tym, by nie być ofiarą własnej propagandy. (…) Gdy na jednym z seminariów zadałem to pytanie: jak rosyjskie elity chronią same siebie przed własną dezinformacją, to dr Darczewska z OSW powiedziała: tam jest inne rozumienie prawdy. Przypomina może i nasze, ale jest i prawda metafizyczna, która wiąże się z tym: w przypadku zamętu to prawdę nadrzędną komunikuje zmiana
— mówił Zybertowicz.
Dominik Smyrgała zaznaczył też o kryzysu przywództwa na Zachodzie.
Z definicji bowiem konflikt krymski wyczerpywał znamiona, które w konwencjach haskich jest napisane, jakie kryteria powinna spełniać strona wojująca
— ocenił.
Dariusz Karłowicz ocenił z kolei, że Krym wykorzystał mechanizmy trudności z odróżnieniem swojego od obcego.
Nie w sensie formacji wojskowych, ale głębszej analizy. (…) Granice, które są dla nas dość oczywiste, dla samych mieszkańców Ukrainy i Rosji nie są tak wyraziste. To obraz kulturowo dość jednorodny. Za pozornym zakłopotaniem Zachodu stoi respekt wobec gigantycznej rosyjskiej armii
— podkreślił.
Zybertowicz odpowiadał:
Jeśli Rosja może sobie pozwolić na dźganie cyrklem, bo wie, że nie będzie reakcji z powodu racjonalnego lęku przed kataklizmem jądrowym, to zapytajmy: dlaczego bawi się tym cyrklem? Czy to działanie szaleńca czy przemyślany plan?
— zastanawiał się socjolog.
Prof. Andrzej Zybertowicz podkreślił przy tym, że wojna hybrydowa ma to do siebie, że równolegle z nią odbywa się normalna współpraca gospodarcza czy przepływ na granicach.
Sytuacja jest skomplikowana. Oligarchowie ukraińscy mają firmy na terytoriach podległych separatystom: współpracują i z Zachodem, i z Rosjanami. To interesująca przeplatanka zależności i wpływów
— mówił doradca prezydenta.
Zybertowicz podkreślił przy tym konieczność wzmocnienia działań kontrwywiadowczych - także wobec Rosji.
maf, Trójka
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/356810-klub-trojki-ciekawa-debata-o-wojnie-hybrydowej-zybertowicz-karlowicz-smyrgala-w-rosji-jest-inne-rozumienie-prawdy