Ludzie zakompleksieni nie nadają się na rzeczników, gdyż poza właściwą funkcją czują nieustanną potrzebę udowadniania, że kompleksów nie mają.
Do czego służy rzecznik? Warto się nad tym zastanowić w związku z burzą, jaką wywołały słowa Krzysztofa Łapińskiego, rzecznika prezydenta Andrzeja Dudy. Na pewno rzecznik nie służy do mówienia czegoś, co może wywołać wielki kryzys i zamieszanie. Istotą rzecznikowania jest bowiem coś odwrotnego. Najlepszymi rzecznikami są osoby, które wiedzą, czego nie można i nie powinno się mówić, a nie odwrotnie. Co nie oznacza, że rzecznik jest od mowy-trawy. Rzecznik ma mówić raczej mniej niż więcej, ale nie beztreściowo. Jego wypowiedzi mogą być zagadkowe, gdyż wtedy jego szefowi (instytucji, którą reprezentuje) nie można przypisać jednoznacznych intencji, co często się opłaca albo daje czas na wypracowanie jaśniejszego, konkretnego stanowiska. Rzecznik nie zaostrza stanowiska swego szefa i nie zaognia sytuacji, lecz tonuje. Gdyby rzecznik miał mówić to, czego nie może czy nie powinien powiedzieć jego szef, oznaczałoby to albo przekroczenie uprawnień, albo zamianę ról, z czego nic dobrego nie wynika. To nie rzecznik wyznacza bowiem kierunki, a tym bardziej nie powinien dokonywać znaczących zwrotów. Jeśli coś jest dla szefa niewygodne, można na przykład zrobić kontrolowany przeciek, a nie wpuszczać takie informacje do publicznego obiegu przez rzecznika, gdyż wtedy jest to już oficjalny komunikat. Na pewno rzecznik nie może kompromitować tego, kogo reprezentuje, a nawet wprawiać go w zakłopotanie.
W polityce rzecznik powinien rozumieć i politykę, i media, co nie jest ani łatwe, ani częste. I z powodu tych kwalifikacji rzecznik powinien uświadamiać swemu szefowi, co się opłaca powiedzieć, a co nie, co jest ryzykowne, a co przedwczesne. A jeśli rzecznik jest uznawany za fachowca w swej dziedzinie, szef go nie zignoruje i nie postawi na swoim za wszelką cenę. To wszystko powinno być jednak konsultowane i ustalane wcześniej. I zakulisowo rzecznikowi powinno być wolno powiedzieć to, czego żadną miarą nie może mówić publicznie, czyli na przykład skrytykować stanowisko swego szefa, pokazać jego słabe strony. Ale to oznacza zaufanie szefa do rzecznika i lojalność tego ostatniego. Owszem, rzecznik czasem musi improwizować, ale nigdy nie powinien wychodzić poza wypadkową tego, co wcześniej deklarował jego szef. Nigdy nie powinien być na tyle jednoznaczny, żeby szef nie mógł z tego wybrnąć.
W polityce najczęstszym problemem rzeczników są ich własne ambicje i kompleksy. Uważają rzecznikowanie za przedsionek do większej politycznej kariery, dlatego często nie potrafią powściągnąć wygórowanych ambicji. Chcą zakomunikować opinii publicznej, że rzecznikowanie nie oznacza sformatowania, że są ważni, samodzielni i miarodajni. Czasem te ambicje i kompleksy czynią z rzecznika swawolnego Dyzia, który musi udowodnić, że jest kimś. To ślepa uliczka, gdyż inteligentny i kompetentny rzecznik może się wykazać na wielu polach, a ograniczenia tylko rozwijają jego pomysłowość i kreatywność. Z tego powodu ludzie zakompleksieni nie nadają się na rzeczników, gdyż poza właściwą funkcją czują nieustanną potrzebę udowadniania, że kompleksów nie mają. A im natarczywiej chcą to udowadniać, tym bardziej eksponują swoje kompleksy. Mamy więc błędne koło.
Rzecznik powinien być pracowity, sprawny i lojalny, ale przede wszystkim musi być inteligentny. Szefowie często wybierają rzeczników nieinteligentnych, uważając, że to tylko narzędzie i wystarczy pewna rutyna oraz trzymanie się schematów. A ci bystrzejsi tylko mnożą kłopoty, bo szukają i znajdują dziury w całym, są trudnymi rozmówcami, burzą to, co wydawało się poukładane i pewne. Tyle tylko, że inteligentny, choć kłopotliwy za kulisami rzecznik absolutnie się opłaca, gdyż z kimś takim większość problemów rozwiązuje się, zanim staną się one publiczne, czyli taki rzecznik działa prewencyjnie. To znacznie mniej kosztuje niż działanie w roli strażaka, gdy już doszło do kryzysu. A już nie do pomyślenia jest, żeby rzecznik był jednocześnie podpalaczem i strażakiem. A takimi są najczęściej niespełnieni, nadambitni i zakompleksieni politycy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/356720-najgorszymi-rzecznikami-prasowymi-sa-niespelnieni-nadambitni-i-zakompleksieni-politycy