Mówię zawsze wyraźnie, że to jest nasza wspólna sprawa – rządu i tych, którzy odpowiadają za naszą politykę w różnych miejscach, nasz wszystkich, którzy reprezentujemy Polskę i polskie sprawy. Ta polityka musi być przede wszystkim spójna i musimy mówić jednym głosem – wtedy ten głos będzie donośniejszy i będzie jaśniej trafiał do naszych słuchaczy. Musimy budować nasze relacje, by jasno prezentować polskie stanowisko
— mówiła premier Beata Szydło podczas tegorocznej narady ambasadorów RP w Warszawie.
Niebawem miną dwa lata od ukonstytuowania się obecnego rządu i to był bardzo ważny okres w polskiej polityce zagranicznej. Muszę powiedzieć, że ta ogromna rola w ciągu tych kilkunastu miesięcy, to przywracanie podmiotowości oraz obywatelskiego charakteru polskiej polityce zagranicznej
— dodała.
Szefowa rządu podkreśliła szereg sukcesów polskiej dyplomacaji, które wzmocniły naszą pozycję na arenie międzynarodowej, wskazując m.in. na szczyt NATO w Warszawie.
Decyzje podjęte przez NATO pozwoliły przywrócić podstawową funkcję Sojuszu, jaką jest obrona kolektywna
— stwierdziła.
Obecność pierwszych żołnierzy sojuszniczych w Polsce stała się wyraźnym sygnałem, że podważanie ładu międzynarodowego będzie nietolerowane
— dodała, skupiając się również na szerokiej współpracy Polski w z innymi państwami naszego regionu.
Jako region przestaliśmy być biernymi peryferiami, ale staliśmy aktywnymi uczestnikami debaty nad przyszłością UE i daliśmy impuls do rozwoju regionalnego w wielu dziedzinach
— powiedziała.
Wielkim sukcesem premier Szydło nazwała również wybór Polskie na niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ.
To dowód, że jesteśmy w stanie skutecznie budować międzynarodowe poparcie wokół wspólnych wartości takich jak solidarność i zaangażowanie
— mówiła.
Premier Beata Szydło wiele uwagi poświęciła sprawom europejskim.
Tym, co w sferze zagranicznej pozostaje najpoważniejszym dylematem dla polskiej dyplomacji jest przyszłość UE. Panuje przekonanie, że jej przyszłość może iść w jednym kierunku – ściślejszej integracji
— powiedziała premier, wskazując na problem Brexitu, a także wzmocnienia się ruchów eurosceptycznych.
W tej sytuacji uważamy, że zarówno gorzka lekcja Brexitu, jak i kontestacja obecnego stanu UE przez niebagatelną część jej obywateli, wymagają pogłębionej refleksji. Zmiana myślenia jest konieczna, jeśli projekt europejski ma w dalszym ciągu przyczyniać się do wzrostu dobrobytu i bezpieczeństwa obywateli UE i poszczególnych państw członkowskich
— podkreśliła Beata Szydło.
Nie ma mowy o Polexicie, jak próbują budować narrację niektóre środowiska. Chcę to jeszcze raz wyraźnie w tym gronie powiedzieć: nie ma żadnej mowy, ani żadnego pomysłu i rząd nigdy nie zgodzi się na to, by rozmawiać i myśleć o opuszczeniu przez Polskę UE. Jasno to mówię, nie ma takiej rozmowy i nasz rząd nie będzie dopuszczał do takich dyskusji. Wszyscy ci, którzy w tej chwili próbują snuć taką narrację, robią to przeciwko Polsce
— zaznaczyła szefowa rządu.
Chcemy natomiast reformy UE zgodnie z traktatami i mówimy o tym otwarcie. Chcemy jej, bo z troską myślimy o UE. Stan obecny powoduje, że część państw członkowskich jest traktowana w sposób, który może zaburzyć te zasady, które są fundamentem UE - mówimy o solidarności, wspólnym rynku ale i poszanowania suwerenności. (…) Uciekanie od tematu jest błędem i jest na rękę tym siłom, którzy chcą osłabienia UE
— dodała.
Jako orędowniczka reformy UE uważam, że debata nt. przyszłości UE nie musi sprowadzać się do wyboru pomiędzy federalistyczną wizją europejskiego superpaństwa, a eurosceptycznymi egoizmami narodowymi. W wymiarze polityczno-instytucjonalnym Polska opowiada się za centralną rolą rządów państw członkowskich, poprzez wiodącą pozycję Rady Europejskiej oraz za wzmocnieniem roli parlamentów narodowych i choć UE potrzebuje więcej elastyczności, jesteśmy sceptyczni wobec koncepcji twardego jądra dwóch prędkości czy małych unii. Uważamy, że takie rozwiązania sprzyjałyby raczej dezintegracji UE, aniżeli wzmocnieniu
— mówiła premier, dodając także, że Polska sprzeciwia się protekcjonizmowi, który dominuje w wielu państwach zachodnich, czego skutkiem była m.in. debata ws. pracowników delegowanych i tzw. dumping socjalny
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mówię zawsze wyraźnie, że to jest nasza wspólna sprawa – rządu i tych, którzy odpowiadają za naszą politykę w różnych miejscach, nasz wszystkich, którzy reprezentujemy Polskę i polskie sprawy. Ta polityka musi być przede wszystkim spójna i musimy mówić jednym głosem – wtedy ten głos będzie donośniejszy i będzie jaśniej trafiał do naszych słuchaczy. Musimy budować nasze relacje, by jasno prezentować polskie stanowisko
— mówiła premier Beata Szydło podczas tegorocznej narady ambasadorów RP w Warszawie.
Niebawem miną dwa lata od ukonstytuowania się obecnego rządu i to był bardzo ważny okres w polskiej polityce zagranicznej. Muszę powiedzieć, że ta ogromna rola w ciągu tych kilkunastu miesięcy, to przywracanie podmiotowości oraz obywatelskiego charakteru polskiej polityce zagranicznej
— dodała.
Szefowa rządu podkreśliła szereg sukcesów polskiej dyplomacaji, które wzmocniły naszą pozycję na arenie międzynarodowej, wskazując m.in. na szczyt NATO w Warszawie.
Decyzje podjęte przez NATO pozwoliły przywrócić podstawową funkcję Sojuszu, jaką jest obrona kolektywna
— stwierdziła.
Obecność pierwszych żołnierzy sojuszniczych w Polsce stała się wyraźnym sygnałem, że podważanie ładu międzynarodowego będzie nietolerowane
— dodała, skupiając się również na szerokiej współpracy Polski w z innymi państwami naszego regionu.
Jako region przestaliśmy być biernymi peryferiami, ale staliśmy aktywnymi uczestnikami debaty nad przyszłością UE i daliśmy impuls do rozwoju regionalnego w wielu dziedzinach
— powiedziała.
Wielkim sukcesem premier Szydło nazwała również wybór Polskie na niestałego członka Rady Bezpieczeństwa ONZ.
To dowód, że jesteśmy w stanie skutecznie budować międzynarodowe poparcie wokół wspólnych wartości takich jak solidarność i zaangażowanie
— mówiła.
Premier Beata Szydło wiele uwagi poświęciła sprawom europejskim.
Tym, co w sferze zagranicznej pozostaje najpoważniejszym dylematem dla polskiej dyplomacji jest przyszłość UE. Panuje przekonanie, że jej przyszłość może iść w jednym kierunku – ściślejszej integracji
— powiedziała premier, wskazując na problem Brexitu, a także wzmocnienia się ruchów eurosceptycznych.
W tej sytuacji uważamy, że zarówno gorzka lekcja Brexitu, jak i kontestacja obecnego stanu UE przez niebagatelną część jej obywateli, wymagają pogłębionej refleksji. Zmiana myślenia jest konieczna, jeśli projekt europejski ma w dalszym ciągu przyczyniać się do wzrostu dobrobytu i bezpieczeństwa obywateli UE i poszczególnych państw członkowskich
— podkreśliła Beata Szydło.
Nie ma mowy o Polexicie, jak próbują budować narrację niektóre środowiska. Chcę to jeszcze raz wyraźnie w tym gronie powiedzieć: nie ma żadnej mowy, ani żadnego pomysłu i rząd nigdy nie zgodzi się na to, by rozmawiać i myśleć o opuszczeniu przez Polskę UE. Jasno to mówię, nie ma takiej rozmowy i nasz rząd nie będzie dopuszczał do takich dyskusji. Wszyscy ci, którzy w tej chwili próbują snuć taką narrację, robią to przeciwko Polsce
— zaznaczyła szefowa rządu.
Chcemy natomiast reformy UE zgodnie z traktatami i mówimy o tym otwarcie. Chcemy jej, bo z troską myślimy o UE. Stan obecny powoduje, że część państw członkowskich jest traktowana w sposób, który może zaburzyć te zasady, które są fundamentem UE - mówimy o solidarności, wspólnym rynku ale i poszanowania suwerenności. (…) Uciekanie od tematu jest błędem i jest na rękę tym siłom, którzy chcą osłabienia UE
— dodała.
Jako orędowniczka reformy UE uważam, że debata nt. przyszłości UE nie musi sprowadzać się do wyboru pomiędzy federalistyczną wizją europejskiego superpaństwa, a eurosceptycznymi egoizmami narodowymi. W wymiarze polityczno-instytucjonalnym Polska opowiada się za centralną rolą rządów państw członkowskich, poprzez wiodącą pozycję Rady Europejskiej oraz za wzmocnieniem roli parlamentów narodowych i choć UE potrzebuje więcej elastyczności, jesteśmy sceptyczni wobec koncepcji twardego jądra dwóch prędkości czy małych unii. Uważamy, że takie rozwiązania sprzyjałyby raczej dezintegracji UE, aniżeli wzmocnieniu
— mówiła premier, dodając także, że Polska sprzeciwia się protekcjonizmowi, który dominuje w wielu państwach zachodnich, czego skutkiem była m.in. debata ws. pracowników delegowanych i tzw. dumping socjalny
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/356667-premier-szydlo-na-naradzie-polskich-dyplomatow-polska-jest-panstwem-z-ktorym-nalezy-sie-liczyc