Śmieszna jest ta Polska, niemiecki profesor osiadły we Wrocławiu, Klaus Bachmann o tym wie, wie też, że jest śmiesznym krajem dla narodu niemieckiego, bo jego niesłuszny, konserwatywny rząd gotów jest wystąpić do Berlina o reparacje wojenne, które nie tylko się nie należą, ale które zostały Polsce „wypłacone” w formie niemieckich ziem wschodnich.
Ziemie te z Wrocławiem i Szczecinem szlachetny naród niemiecki podarował Polsce, w zamian za polskie ziemie wschodnie przyłączone do Sowietów. A Stany Zjednoczone wprowadziły Plan Marshalla i demokrację, którą obywatele Niemiec znali tylko ze słyszenia i którą zaakceptowali, bo po wojnie byli okupowani przez mocarstwa i nie mieli nic do gadania. Nie mieli też nic do gadania, gdy trzy mocarstwa dokonały powojennego podziału Europy, z którego nie wszystkie narody były zadowolone, niemiecki również. Od dziesięcioleci robi się niemieckim obywatelom i ich dzieciom pranie mózgów, wystarczy, że w podręcznikach historii to nie bolszewicy w 1920 roku napadli na Polskę, tylko marszałek Piłsudski dokonał agresji na pokój miłujący komunistyczny „narod radziecki”.
W wywiadzie dla Radia Zet prof. Bachmann, politolog, historyk, dziennikarz, wielce utytułowany i wykształcony, członek zarządu Fundacji Batorego, którym kieruje Aleksander Smolar, a w przeszłości korespondent kilku niemieckich gazet wyraził swoją głęboką pogardę dla naszego narodu, to znaczy dla narodu rządzonego przez Prawo i Sprawiedliwość czyli jego większości. Przez osiem lat natomiast był jego zwolennikiem, bo rządziła Platforma Obywatelska. Profesor Bachmann uśmiał się jak norka z tych reparacji i zapewnił, że nie nic z tego nie będzie, niemiecki podatnik nawet o tym nie wie, „a jak się dowie, to się uśmieje”. Co innego politycy, którzy „są wściekli na polski rząd”. Ale profesor z Wrocławia jest optymistą:
Polski rząd trzeba przeczekać, w następnych wyborach przegra i przyjdzie rząd, z którym będzie można normalnie rozmawiać”. Odpowiedzialność moralna Niemców nie obowiązuje, bo jak zauważa Bachmann, moralność się nie liczy, liczy się polityka i prawo.
Jak potoczą się sprawy materialnej odpowiedzialności Niemców i ich władz za straszliwe zbrodnie na narodzie polskim, za wymordowanie 6 000 000 polskich obywateli, za zrównanie z ziemią Warszawy i zagazowanie półtora miliona Żydów polskich w Auschwitz - Birkenau, za zagrabienie dzieł sztuki, kosztowności i dóbr materialnych - trudno przewidzieć. Ale jedno jest pewne, naród niemiecki nareszcie się o tym wszystkim dowie i to z detalami. I o tym, że to nie grupka nazistów, ale naród niemiecki uczestniczył w tej zbrodni wojennej poprzez służbę w SS, Gestapo i Wehrmachcie i że naród polski nie jest to już ten naród, którym można pogardzać, wyśmiewać się z jego gospodarki i cywilizacyjnych niedostatków. O tym wszystkim dowie się świat, przed którym rządy komunistów, a potem postkomunistów ukrywały prawdę o narodzie. Narodzie, w którym nie udało się ani Sowietom ani tym bardziej postkomunistom zabić honoru, miłości Ojczyzny i chrześcijańskich wartości. Oczywiście udało się zafałszować historyczną prawdę, a opinii publicznej niemieckiej i europejskiej narzucić kłamstwo o udziale Polaków w holokauście. Ale prawda wróci, bo tego pragnie polski naród.
Czasy postkomuny okrągłostołowej minęły bezpowrotnie, a wiara profesora Bachmanna, że wystarczy przeczekać rządy PiS - u i wszystko będzie tak jak było dowodzi, że już się na tyle zadomowił w III RP, że wzorem lemingów stracił kontakt z polską rzeczywistością.
Niemcy mają wiele innych powodów do śmiechu, nie tylko reparacje wojenne ale okupację muzułmańską. Pękają ze śmiechu na wieść o gwałtach na swoich kobietach i „wariatach” latających z nożem po niemieckich miastach. I dlatego pozwolę sobie przypomnieć panu Bachmannowi stare polskie przysłowie, że „ten się śmieje, kto się śmieje ostatni”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/356605-ten-sie-smieje-kto-sie-smieje-ostatni-profesorze-bachmann-narod-niemiecki-nareszcie-sie-o-tym-wszystkim-dowie