Kolejne zeznania przed Komisją Weryfikacyjną wykazały szokującą niedbałość warszawskiego ratusza o mienie publiczne. Jak się okazuje, ratusz najpierw wyremontował część kamienicy, by następnie zgodzić się na jej reprywatyzację na rzecz spadkobierczyń właścicieli. W zeznaniach pojawia się tez wątek słynnego mecenasa Roberta N. - brata „milionowej” urzędniczki Marzeny K. W sprawie zeznawał również brat Jakuba R. - byłego wiceszefa Biura Gospodarki Nieruchomościami, który obecnie przebywa w areszcie. Z zeznań Jakuba R. wynika, że był jedynie „słupem” w sprawie reprywatyzacji nieruchomości przy Marszałkowskiej 43.
CZYTAJ TAKŻE:Komisja weryfikacyjna bada sprawę Marszałkowskiej 43
Nawet pracownicy, którzy robili nam ten remont pytali się, czy tutaj są spadkobiercy. Powiedzieliśmy, że nie. Właścicielka zmarła samotnie. Kiedy to usłyszeli, śmieli się i powiedzieli, że spadkobiercy „pewnie się znajdą”.
– opisywała Krystyna Wrońska, lokatorka z Marszałkowskiej 43.
Katarzyna Wrońska miała informować ówczesnego burmistrza Śródmieścia Wojciecha Bartelskego, że w kamienicy, która może zsotać zwrócona spadkobiercom przeprowadzany jest, wart setki tysięcy złotych, remont ze środków publicznych.
Pisma w tej sprawie kierowałam także do Biura Gospodarki Nieruchomościami i samej Hanny Gronkiewicz – Waltz.(…) Od pani prezydent nigdy nie było odpowiedzi, a od BGN były bardzo lakoniczne.
– podkreślała Wrońska.
Z zeznań Wrońskiej wynika także, że podwyżki w częściowo zreprywatyzowanej nieruchomości, wzrosły po decyzji zwrotowej.
Płaciłam 600 złotych czynszu, a po podwyżce 1300 złotych.
– mówiła Katarzyna Wrońska.
Już po decyzji zwrotowej w 2010 r., prawa i roszczenia do nieruchomości przy Marszałkowskiej 43 sprzedawano dwa razy. Jednym z nabywców, który potem je odsprzedał, był brat Jakuba R., b. wiceszefa Biura Gospodarki Nieruchomościami stołecznym Ratuszu.
Zostaliśmy dwukrotnie oszukani przez urzędników miasta.
– zeznała Krystyna Wrońska.
Decyzja Biura Gospodarki Nieruchomościami o zwrocie kamienicy przy Marszałkowskiej 43 została wydana przez brata Adama Rudnickiego, czyli przez ówczesnego wicedyrektora tej instytucji Jakuba R. Następnie – według zeznań lokatorki – Adam Rudnicki sprzedał prawa do nieruchomości Katarzynie Smolaga, która jest partnerką prawnika i handlarza roszczeniami Roberta N.
Kolejną osobą zeznająca na rozprawie był Adam Rudnicki, którego z kolei łączyła prywatna relacja z mec. Iwoną Gerwin, która reprezentowała spadkobierczynie Marszałkowskiej 43 i miała zostać, zdaniem Adama Rudnickiego, faktyczną współwłaścicielką nieruchomości. To ona miała namówić Adama Rudnickiego do zakupienia części nieruchomości od spadkobierczyń. Jakub Rudnicki przejął prawa do nieruchomości od spadkobierczyń, które odzyskały nieruchomość przy Marszałkowskiej 43 od miasta w 2010 roku. Cztery lata później odsprzedał ją Katarzynie Smoladze, obecnej właścicielce.
Byłem słupem{…).Znajdowałem się pod presją. Iwona Gerwin chciała tam umieścić swoją kancelarię. Gerwin ograniczała mi kontakty z córka.
– zeznawał Adam Rudnicki.
Sebastian Kaleta dopytywał z kolei o kontakty Adama Rudnickiego o kontakty z mec. Robertem N., który miał odkupić od Rudnickiego prawa do udziałów w kamienicy. Rudnicki zeznał, że sam szukał z nim kontaktu, gdyż chciał korzystnie pozbyć się udziałów w nieruchomości. Do porozumienia miało dojść w maju 2014 roku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/356516-najpierw-remont-za-pieniadze-miasta-a-potem-zwrot-kamienicy-spadkobiercom-prezent-ratusza-dla-nowych-wlascicieli-kamienicy-przy-marszalkowskiej