Postulat, by Niemcy zapłaciły Polsce za straszliwe zniszczenia i straty z czasów II wojny światowej spotkał się z wiele mówiącą reakcją różnych sił.
Krajowa opozycja próbowała i próbuje zrobić sobie z tego kolejny ubaw, łącząc np. II wojnę światową z Potopem Szwedzkim, czy kolejny raz potwierdza, że jest jakoś wyobcowana z polskiego doświadczenia historycznego. O ile bowiem najazd Szwedów jest odległą historią (choć był także straszny), to skutki II wojny odczuwamy na co dzień. Nie ma chyba rodziny, która nie przechowywała w pamięci utraty kogoś bliskiego. Nasze miasta wyglądają tak, jak wyglądają, właśnie z powodu wojny. Nasze społeczeństwo jest takie jak jest także w skutek wymordowania większości elity narodowej.
W czasie gdy opozycja próbowała się śmiać, Berlin potraktował sprawę poważnie. Szybciutko sięgnięto po ekspertyzy, a może raczej „ekspertyzy”, i nie zawahano się sformułować tak kuriozalnych tez jak twierdzenie, że Polska „milcząco potwierdziła” zrzeczenie się reparacji w 1990 roku . Znaczy to tyle, że Niemcy nie mają twardych dowodów na bezzasadność roszczeń. Mają tylko ekspertyzy, co stawia nas - ofiarę - w lepszej sytuacji.
Europejskie rzekomo do szpiku kości Niemcy nie mają poczucia, że jakoś powinny jednak Polsce zadośćuczynić. Niekiedy słyszymy, że zadośćuczynieniem są fundusze unijne, ale chwilę później okazują się one datkiem bogatego wujka, który w zamian stawia warunki, m. in. rezygnację z naprawy naszego państwa. Gdy próbujemy coś robić, wujek grozi, że przestanie przysyłać koperty. W każdym razie nasi zachodni sąsiedzi twardo stoją na gruncie narodowego egoizmu, sądząc, że skoro są silniejsi, to nie zapłacą. Nie mówią, że nie zapłacą, bo nam się zapłata nie należy. Mówią, że nic nie dadzą, bo są mocarstwem.
Polska zabiegając o reparacje zyskuje ważną kartę w politycznej grze. Także w kontekście debaty o unijnych funduszach. Także w kontekście walki o swoje dobre imię. Są już drobne sukcesy. Np. ambasador Niemiec w Polsce Rolf Nikel szlachetnie stwierdził 1 września:
Obchodzimy dziś rocznicę zbrodniczej napaści na Polskę – dokonanej z premedytacją z rąk Niemców i w imieniu Niemiec.
Cieszy taka postawa tego miłego i mądrego człowieka, ale cieszyłaby jeszcze bardziej, gdyby państwo niemieckie mówiło prawdę o II wojnie zarówno innym narodom, jak i własnemu społeczeństwu, coraz bardziej sprowadzającemu niemieckie zbrodnie wyłącznie do Holocaustu.
CZYTAJ: Waszczykowski: Decyzja ws. reparacji od Niemiec to kwestia tygodni lub miesięcy
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/356292-w-czasie-gdy-opozycja-w-polsce-probowala-wysmiac-kwestie-roszczen-wobec-niemiec-berlin-potraktowal-sprawe-powaznie