Dlaczego kabarety mają dziś tak nikczemny poziom? Proste, przegrywają konkurencję z politykami, którzy skarleli do tego stopnia, że w ogóle nie dostrzegają stopnia swej śmieszności, ponieważ buta i cynizm ogranicza im widok w lustrze. Tu Cimoszewicz Włodzimierz i jego kumple z PZPR chcą nam kontynuować lekcje demokracji, tam, czyli gdzieś w Europie, Francuz do spółki z Niemką, przy czynnym wsparciu Holendra, Luksemburczyka i innych suto wynagradzanych mędrców na zlecenie, przedstawiają nam ich wersje europejskiej solidarności. Generał Maczek pewnie patrzy z niebios na to towarzystwo i nadziwić się nie może. Przeżył niemiecko – rosyjską solidarność, przeżył też francusko – polską. Pierwsza obustronnie fałszywa, choć precyzyjnie ułożona przeciwko Polsce, druga jednostronnie, bo lepiej było weselić się z niemieckim najeźdźcą na Polach Elizejskich, niż walczyć z nim zgodnie z podpisanym układem sojuszniczym.
I byłoby może wesoło, gdyby nie to, że sprawcy, bądź współudziałowcy polskich nieszczęść, przebrawszy się dziś w szaty sprawiedliwych mędrców, próbują znowu ludowi Europy mącić w głowach, fałszować rzeczywistość. Wiadomo – kompleks tchórza, zdrajcy, w najlepszym razie kunktatora, ciąży przez lata i najlepiej go zagłuszać bezczelnością i kłamstwem. I tak właśnie trzeba widzieć i słyszeć zestaw mądrości, z którymi zgłasza się do nas nowy prezydent Francji, podbudowany równie obrzydliwymi pokrzykiwaniami Timmermansów, Junckerów, Verhofstadtów i im podobnych karierowiczów, owoców gnijącej i zakłamanej Europy. Czy naprawdę po to gen. Maczek wyzwalał ojczyzny Timmermansa i Verhofstadta?
Macron przypuszczał, że sprawa Caracali potoczy się tym samym rytmem, co niegdyś Telekomunikacji Polskiej. Najpotężniejsza polska firma telekomunikacyjna, z olbrzymim potencjałem rozwoju została przekazana za psie pieniądze France Telecom. Za pośrednictwem śp. Jana Kulczyka. Kto z ówczesnych władz polskich maczał swe brudne paluchy w tym wielkim interesie, można z łatwością dowiedzieć się przy pomocy internetu. Polskie państwo nie mogło być właścicielem polskiego potężnego przedsiębiorstwa, ale francuskie owszem. Przy kupnie Caracali Polska nie dała się już wykiwać. Macronowi ten fakt bardzo się nie spodobał. Sprzedaż TP miał nakłonić Paryż do poparcia nas w staraniach o przyjęcie do Unii. Czyli kiedyś zdrada, teraz ekonomiczny szantaż. A przy okazji masa przekrętów. Balcerowicz, Lewandowski, Kwaśniewski, Buzek dobrze o tym wiedzą. Lata minęły, ale ten pieniądz wciąż nie śmierdzi. Także w wielu polskich kieszeniach.
Obowiązujący projekt omawianego interesu powstał za rządu Cimoszewicza. Starannego wychowanka PZPR, tego samego, co dziś ubliża prezydentowi Dudzie. I nadal próbuje uczyć Polaków demokracji. Znowu rechot historii. Poucza też agent i utracjusz państwowych pieniędzy Boni. Poucza wielu nazwisk Róża, Budka, Halicki, Kierwiński, Kopacz, Schetyna… Uroda ich intelektu wciąż zaskakuje. Nawet umiarkowanych optymistów. No i oczywiście, zagraniczna kanclerz. Też jej polska demokracja nie pasuje. Mamy więc komplet. Tych, co ponoć potrafią najlepiej zadbać o nasze sprawy. Nie polski rząd wybrany przez naród, ale właśnie oni. Zagraniczne cwane i zakłamane typy i ich giermki, zamieszkałe nad Wisłą. Często wiszące od lat, przede wszystkim, na berlińskich klamkach i korzystające z uroku tamtejszych kas, funduszy, fundacji, stypendiów i wszelkich podobnych wsparć. I który kabaret wytrzyma taką konkurencję? Ale jaja, powiedziałaby pewna Elżbieta, gdyby tylko wróciły jej analityczne moce. Jednakże nie wrócą, więc można spać spokojnie. I nadal robić swoje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/355969-jak-w-kabarecie-cimoszewicz-z-kumplami-z-pzpr-chce-nas-uczyc-demokracji-francuz-z-niemka-europejskiej-solidarnosci-kurtyna