Powiedzmy sobie szczerze. Mogło być siedem zero. A było tylko cztery i to dzięki zaangażowaniu naszych chłopców, dobrej organizacji przygotowań, mentalnemu oddaniu w reprezentowaniu Kraju, Orła i całej Rzeczypospolitej w barwach narodowych.
Trzeba jasno powiedzieć – nic się nie stało, nic się nie stało. Jak to powiedział znany piłkarz Lewandowski, firmujący gdzieś nawet ulicę swego imienia oraz szereg wyrobów kosmetycznych:
Osoby, które się teraz mądrzą, powinny mieć dla nas szacunek za to, co do tej pory zrobiliśmy.
Ja mam program minimum. Niech piłkarze, nawet najlepsi w kopaniu, siedzą czasem cicho. Kto jaki był i co potrafi – widzieliśmy, a szacunek został już wyrażony w skromnych wynagrodzeniach. 31 sierpnia Lech Wałęsa składał kwiaty pod trzema krzyżami w Gdańsku. W żółtych okularach, malowniczo uwydatniających senatorski profil i dla niepoznaki.
Okulary te były także filtrem na mózgu Przywódcy. Nie dostrzegł albo i zapomniał, że to Pomnik Poległych Stoczniowców 1970. Tak się nazywa i nic się na to nie poradzi. Jeśli więc w tamtym czasie, co jest pewne, Przywódca donosił za pieniądze sługom Tyrana, to jest jednak ważne pytanie – co znaczy początek wiersza z tego pomnika, co znaczy wezwanie - „Który skrzywdziłeś….”
Czy dotyczy on tylko Tyrana, czy Tyrana i jego sług?
Ale także - czy atakuje Tyrana, który krzywdził innych, w tym swoje sługi?
Ja mam program minimum. Niech Lech Wałęsa nie chodzi pod ten akurat pomnik, póki sami sobie na te pytania nie odpowiemy. Niech raczej milczy, w tym choćby miejscu.
Jeśli przy tej grupie zawodowej jesteśmy. Oto w Brukseli akurat Michał Boni 31 sierpnia dziękował za szczególne zainteresowanie praworządnością w Polsce Panu Timmermansowi, który przyznał, że w roku 1980 był tylko studentem, więc o Sierpniu ma blade pojęcie, inaczej niż mówca.
Istotnie. Nie jest praworządne, gdy tylko byli oficerowie mają obcięte emerytury, a nie słudzy i cywilni dysponenci, wszak żywi. Chyba, że nie było rewolucji…
U boku Boniego przemawiali Państwo Kudrycka i Liberadzki. Cała trójka w duchu nieco wrogim Rzeczypospolitej, także i mało mądrze.
Cała trójka to jednak byli ministrowie Najjaśniejszej, którzy obejmując urząd przysięgali:
Uroczyście przysięgam, że dochowam wierności postanowieniom Konstytucji i innym prawom Rzeczypospolitej Polskiej, a dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli będą dla mnie zawsze najwyższym nakazem.
No to jak - skoro 81% procent wyborców chce zmian w sądownictwie, skoro konflikt, który boli ministra Liberadzkiego, jest dość czytelny i ma swe głęboko historyczne uzasadnienie, to co też oni i w czyim imieniu wygadują? Niech jasno powiedzą.
Ja mam program minimum. Ci którzy swe diety zawdzięczają tylko i wyłącznie służbie Rzeczypospolitej, której przysięgali, niech siedzą cicho, gdy Rzeczpospolita jest atakowana, w dodatku niemądrze. Słuchałem całej debaty w Brukseli, wszystkich mówców, nie tylko naszych ziomków. Cała reszta najstaranniej unikała konkretów, a w istocie mówiła o ustawach, których nie ma, bo są w rękach Prezydenta.
Jeśli więc Pan Timmermans powiada, że „nie odpuścimy”, to w istocie wyznacza Panu Prezydentowi granice dozwolonego działania, a przecież nie mówi prawdy, gdy atakuje zapis o prawie wymiany każdego sędziego przez ministra, bo takiego zapisu nigdzie nie było.
Ja mam program minimum. Niech ktoś wreszcie wyjaśni – czy Unia może wskazywać Prezydentowi rzekomo suwerennego kraju – jak ma postępować, by Unia mu „odpuściła”, jeśli nie zechce przeprowadzić zmian głębokich i rewolucyjnych.
Wyjaśnień oczekuję po prezentacji w telewizji krótkiego filmu o roli sądów w procesach prywatyzacyjnych w Warszawie i psuciu prawa lokatorskiego. Proszę o stosowne wystąpienia przedstawicieli „Iustitii”, cytowane z przeszłości.
Ze stołków by pospadali w Brukseli po takim filmie. To znaczy z krzeseł, bo stołki otrzymują w wolnych wyborach jak wszędzie w Europie, z wyjątkiem Polski. Naszych też to dotyczy, jako wybrana mniejszość gardłują jako większość, łącznie z sędziami Sądu Najwyższego, którego I Prezes w TVN oświadczyła już, że ustawy prezydenckie będą zgodne z konstytucją.
Nie, nie naskoczę na TVN, bo tam właśnie wysłuchałem całej debaty w Brukseli, bez udziału komentatorów, jak w TVP Info.
Dziwnie się to pomieszało. Chroniąc moje uszy TVP puszczała wybrane wypowiedzi z ciekawym komentarzem i to źle, zaś w TVN puszczali całą debatę i to też źle, bo jej obraz był dla Unii dramatycznie zły, więc telewizjom pomieszały się role. Jedna nie szczuła, a druga szczuła, wbrew intencjom.
Ja mam program minimum. Niech we wszystkich mediach wyraźniej oddzielą informację od komentarza i potrafią to robić. I z tym hasłem dopiero dekoncentrować, co nigdy nie zaszkodzi. To bardzo trudne na początek.
Całą debatę w Brukseli poprzedziła scena, którą mądry widz, za mądrym redaktorem, traktowałby jako arcyciekawą. Oto Jej Imperatorska Mość zaprasza do siebie szefa Komisji Europejskiej, by debatować o Europie. To niby normalne, choć porządek zapraszania nieco dziwaczny, chyba że Jej Imperatorska Mość ma tytuł by wzywać „do płota” kogo sobie zechce i to jest praworządne.
Dama ta z lekka już na nas zagniewana „nie będzie trzymać języka za zębami” w sprawie praworządności w Polsce. Jej Imperatorska Mość jako córka pastora z NRD wie sporo o kanonie praworządności, kierując Państwem, gdzie jeszcze żyją niepowieszeni twórcy praworządności sprzed lat osiemdziesięciu. O Nord Streamie II i reparacjach Jej Imperatorska Mość mówić nie chce, a o reparacjach ma już opinię, że niczego Polska nie podpisała, bo znacząco milczała.
Mam więc program minimum. Proszę o nieprzyznawanie Jej Imperatorskiej Mości Orła Białego, jak życzyła sobie Katarzyna dla każdego ze swych ukochanych, a co król polski, także ukochany, spełniał skwapliwie i gorliwie, wskazując rolę swą osobistą, ale i państwa, którym kierował. Pani Kanclerz ma też swoich mniej lub bardziej ulubionych, w cywilizowanym wymiarze.
I najważniejsze – zanim zapłacą – niech nie gadają za naszymi plecami, a jeśli gadają – to grzeczniej i z odrobiną wstydu.
O co bardzo proszę. Bardzo i głośno.
I jeszcze zagadka. Jak kończył się wiersz Miłosza wyryty na pomniku Poległych Stoczniowców?
Co Judaszowi, postaci wszak wrednej, dedykuję w podzięce za autoanalizę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/355967-fotoplastikon-markiewicza-program-minimum-niech-we-wszystkich-mediach-wyrazniej-oddziela-informacje-od-komentarza-i-potrafia-to-robic