Adam Mazguła to kolejna osoba, która atakuje ministra obrony narodowej za to, że źle potraktował harcerzy ma uroczystościach upamiętniających wybuch II wojny światowej na Westerplatte. Czyżby - jako wojskowy - nie znał rozporządzeń MON?

ZOBACZ TAKŻE: Hipokryzja! Siemoniak atakuje ministra Macierewicza za respektowanie przepisów, pod którymi… sam się podpisał. DOKUMENTY

A. Macierewicz jako minister od wojny, toczy ją stale i zgodnie z oczekiwaniami swoich wyznawców. Dlaczego jednak jego wrogami są harcerze?

— dopytuje Mazguła.

Zastanawia się również, dlaczego szef MON walczy z mądrymi, a otacza się matołami. Kto miałby być tym mądrym? Według byłego wojskowego mądrym jest… Tomasz Piątek!

Dlaczego walczy z mądrymi, a otacza się kompletnymi matołami? Dlaczego walczy z redaktorem Tomaszem Piątkiem, a nie wyjaśnia podstawowych wiadomości wskazujących, że jest narodowym zdrajcą? Dlaczego dzisiaj generał to nie wykształcony i zaangażowany w sprawy obrony Konstytucji RP dowódca, a oficer to sługus polityczny

— wymienia dalej Mazguła.

Dlaczego niszczy wojsko, kompromituje prawdę, a gloryfikuje wiarę. Widać, ważniejsza jest wiara w silną armię i przyszłe zwycięstwa niż prawda o upadku morale wojska i marazm kompetencji, co gwarantuje klęskę

— stwierdza.

Niesamowite jest to, że wojskowy nie zna rozporządzeń wydawanych przez Ministerstwo Obrony Narodowej, w których jasno napisane jest:

Jeśli w uroczystościach bierze udział wojskowa asysta honorowa, tekst apelu powinien być odczytywany przez oficera z jednostki wojskowej wystawiającej asystę. Podczas uroczystości organizowanych przez komendantów szkół podoficerskich, teks apelu może być odczytywany przez podoficera

— głosi rozporządzenie, pod którym podpisał się w 2014 roku Tomasz Siemoniak, ówczesny minister obrony narodowej.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: MON wyjaśnia zgrzyt z harcerzami: „Uroczystości na Westerplatte odbywały się zgodnie z ceremoniałem wojskowym”. Adamowicz dopatruje się skandalu

wkt/facebook