Jest oczywiste, że w nowej, wspaniałej Europie nastawionej na przyszłość nie może być przypominania dawno rozliczonych niemieckich zbrodni, nie może być jątrzenia takimi kwestiami jak reparacje wojenne dla Polski. To sprawy dawno zamknięte, nierealne, co najwyżej przeznaczone dla historyków, ale też ostrożnie, żeby nie zadrażniać. Drażliwe tematy z przeszłości tylko psują atmosferę i mogą spowodować, że Niemcy się zdenerwują bądź sfrustrują i przestaną być ambasadorami, dobroczyńcami i gwarantami świetlanej przyszłości Polski i Polaków. Dlatego najlepsza na to jest autocenzura, nakładanie sobie przez Polaków, szczególnie przez polityków i media, kagańca, który tylko pozornie tłumi wolność słowa, gdyż służy wartościom znacznie ważniejszym. Ale autocenzura to mało, dlatego najlepiej byłoby wspólną przyszłość budować przyjmując niemiecki punkt widzenia. A to dojrzały punkt widzenia, gdyż wynikający z głębokich przemyśleń, rozliczeń i rachunków sumienia dokonanych przez współczesnych Niemców.
Podczas ośmioletnich rządów PO-PSL Polska znakomicie wdrażała niemiecką politykę historyczną, prowadząc do świetlanej przyszłości, ale władzę przejęli barbarzyńcy z PiS, którzy wszystko psują i cofają nas do czasów Gomułki. A przez PiS Niemcy się denerwują i wycofują z odgrywania roli ambasadora, dobrodzieja i gwaranta takiej Polski, o jakiej marzyli Tusk, Kopacz, Sikorski, Schetyna, Neumann, Kidawa-Błońska, Pomaska, Gajewska czy Róża Maria Barbara grafini von Thun und Hohenstein, a także Petru, Gasiuk-Pihowicz, Scheuring-Wielgus, Hennig-Kloska, Lubnauer, Mieszkowski czy Misiło. Trzeba z tym skończyć. I nie tylko wrócić do jeszcze gorliwszego krzewienia niemieckiej polityki historycznej, ale też zadośćuczynić Niemcom za doznane od PiS krzywdy. Czekam więc, aż politycy i media opozycji zaapelują o ostateczną rezygnację z reparacji od Niemiec i zaprzestanie jakichkolwiek rozliczeń. A formą rekompensaty dla Niemców za straty moralne i wszystkie inne mogłoby być oddanie niemieckim koncernom wszystkich jeszcze polskich mediów oraz zagwarantowanie, że będą miały w Polsce monopol do końca świata.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jest oczywiste, że w nowej, wspaniałej Europie nastawionej na przyszłość nie może być przypominania dawno rozliczonych niemieckich zbrodni, nie może być jątrzenia takimi kwestiami jak reparacje wojenne dla Polski. To sprawy dawno zamknięte, nierealne, co najwyżej przeznaczone dla historyków, ale też ostrożnie, żeby nie zadrażniać. Drażliwe tematy z przeszłości tylko psują atmosferę i mogą spowodować, że Niemcy się zdenerwują bądź sfrustrują i przestaną być ambasadorami, dobroczyńcami i gwarantami świetlanej przyszłości Polski i Polaków. Dlatego najlepsza na to jest autocenzura, nakładanie sobie przez Polaków, szczególnie przez polityków i media, kagańca, który tylko pozornie tłumi wolność słowa, gdyż służy wartościom znacznie ważniejszym. Ale autocenzura to mało, dlatego najlepiej byłoby wspólną przyszłość budować przyjmując niemiecki punkt widzenia. A to dojrzały punkt widzenia, gdyż wynikający z głębokich przemyśleń, rozliczeń i rachunków sumienia dokonanych przez współczesnych Niemców.
Podczas ośmioletnich rządów PO-PSL Polska znakomicie wdrażała niemiecką politykę historyczną, prowadząc do świetlanej przyszłości, ale władzę przejęli barbarzyńcy z PiS, którzy wszystko psują i cofają nas do czasów Gomułki. A przez PiS Niemcy się denerwują i wycofują z odgrywania roli ambasadora, dobrodzieja i gwaranta takiej Polski, o jakiej marzyli Tusk, Kopacz, Sikorski, Schetyna, Neumann, Kidawa-Błońska, Pomaska, Gajewska czy Róża Maria Barbara grafini von Thun und Hohenstein, a także Petru, Gasiuk-Pihowicz, Scheuring-Wielgus, Hennig-Kloska, Lubnauer, Mieszkowski czy Misiło. Trzeba z tym skończyć. I nie tylko wrócić do jeszcze gorliwszego krzewienia niemieckiej polityki historycznej, ale też zadośćuczynić Niemcom za doznane od PiS krzywdy. Czekam więc, aż politycy i media opozycji zaapelują o ostateczną rezygnację z reparacji od Niemiec i zaprzestanie jakichkolwiek rozliczeń. A formą rekompensaty dla Niemców za straty moralne i wszystkie inne mogłoby być oddanie niemieckim koncernom wszystkich jeszcze polskich mediów oraz zagwarantowanie, że będą miały w Polsce monopol do końca świata.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/355870-czekam-az-opozycja-przeprosi-niemcow-za-zadania-reparacji-i-w-ramach-pokuty-odda-im-reszte-mediow?strona=2