Pierwsze tłumaczenie wypowiedzi wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa na temat Polski i jej granic okazało się wyraźnie zniekształcone. Pełne, w kontekście, brzmi następująco:
Polska jest dzisiaj bardziej suwerenna, bardziej wolna, jej granice są bardziej bezpieczne, niż przez wieki w przeszłości. Przez chyba tysiąc lat Polacy nie mieli takiej możliwości decydowania o swojej przyszłości. Polska była przesuwana po mapie Europy. Kiedy Niemcy były wystarczająco silne, Polska była spychana 300 km na Wschód, a kiedy Rosja była dość silna, Polska była spychana 300 km na Zachód. Ale Polacy nie mogli o tym zdecydować, gdzie leżał ich kraj. Teraz mogą.
Jest w tej wypowiedzi niesłychane nieuctwo i także pycha - Timmermans twierdzi, że „przez chyba tysiąc lat Polacy nie mieli takiej możliwości decydowania o swojej przyszłości” jaką mają dziś. Oznaczałoby to, że zabiera nam niemal 700 lat naszej historii. Rzeczpospolita szlachecka do początków XVIII wieku była przecież państwem całkowicie wolnym, często odnoszącym sukcesy.Ale Timmermans albo tego nie wie, albo wiedzieć nie chce; wizja Polaków - dziejowych nieudaczników ma podkreślać wspaniałość obecnych czasów, gdy objęci „opieką” możemy rzekomo w pełni decydować o swoim losie. Oczywiście pod warunkiem, że decydujemy dokładnie tak, jak życzą sobie tego opiekunowie.
Ale w wypowiedzi Timmermansa szczególnie zaskakujący - i niepokojący - jest fragment dotyczący granic**:
Kiedy Niemcy były wystarczająco silne, Polska była spychana 300 km na Wschód, a kiedy Rosja była dość silna, Polska była spychana 300 km na Zachód.
Ten opis ma podkreślać, że „teraz”, dzięki Unii, nie jesteśmy spychani w żadną stronę. Problem w tym, iż z tych słów nie wynika, by zagrożenie nie tylko rosyjskie, ale i niemieckie (Sic!) było dziejowo nieaktualne. Wręcz przeciwnie: skoro tylko członkostwo w UE powstrzymuje Niemcy przed ponownym przesunięciem granic Polski (a to wyraźnie sugeruje wiceszef KE, próbując przerazić Polaków), to nie można mówić o jakościowej, fundamentalnej zmianie. Natura rzeczy pozostaje taka, jaka była - przywołując Timmermansa - „przez tysiąc lat”.
Bardzo ciekawe ujęcie. Zasadniczo zgodziłby się z nim niemal każdy zwolennik obecnego rządu. Bo Unia Unią, rzecz ważna, ale bez własnej siły Polska nie ma żadnych niepodważalnych gwarancji niepodległości.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/355718-timmermans-potwierdzil-optyke-polskiej-prawicy-zagrozenie-niemieckie-nie-zniknelo-na-zawsze