Kazimierz Marcinkiewicz, widocznie z braku lepszego zajęcia, postanowił zgłębić psychikę prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i śp. Lecha Kaczyńskiego. Zrobił to w sposób bardzo obcesowy i karygodny, nie szczędząc krytyki prezesowi Prawa i Sprawiedliwości.

Marcinkiewicz postanowił przeanalizować, jak to określa, fenomen związku braterskiego pomiędzy Lechem a Jarosławem i zrozumieć postępowanie prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Najpierw ocenił Lecha Kaczyńskiego.

Znałem dosyć dobrze Lecha Kaczyńskiego. Uważam, że był dobrym człowiekiem. Pomagał ludziom i był wobec innych dobry i uczynny. Słyszałem wiele takich właśnie opinii o nim. Do tego zginął tragicznie w katastrofie lotniczej będąc prezydentem naszego kraju. To wszystko wskazywałoby w myśl katolickiej nauki pewnie /nie mi to rozstrzygać/, że jest w niebie

— napisał na Facebooku Marcinkiewicz.

Z kolei słów krytyki nie szczędził Jarosławowi Kaczyńskiemu, wręcz perfidnie określając go jako człowieka do szpiku złego i pełnego nienawiści wobec innych ludzi.

Uważam, że rujnuje nasz kraj. Skłóca Polaków i napuszcza jednych na drugich. Łamie zasady wolności i demokracji, nie reaguje na wierutne kłamstwa dziś właściwie królujące w polskiej polityce. Nie przebiera w słowach i działaniach wymierzonych przeciwko innym

— wyrzucał zjadliwie Marcinkiewicz.

Jakby było mu mało, stwierdził, że to prezes PiS jest winny szerzenia się rasizmu, nienawiści, ksenofobii i faszyzmu.

Wykorzystuje instytucje państwa do „deptania” i symbolu i człowieka jakim jest Lech Wałęsa

— napisał Marcinkiewicz.

Ileż zawiści i niespełnionych ambicji wydaje się kryć w Kazimierzu Marcinkiewiczu. Pozostaje tylko współczuć …

wkt/Facebook/Marcinkiewicz