Kolejny znany prawnik z podejrzanymi układami u urzędników Hanny Gronkiewicz-Waltz? Dwóch świadków występujących dzisiaj przed Komisją Weryfikacyjną mówi o mecenasie Piotrze Wocialu i jego koneksjach w warszawskim ratuszu. Lokatorzy nieruchomości przy Poznańskiej 14 podważają też prawo Aleksandra W. do przejęcia kamienicy w 2013 roku. Ich zdaniem doszło do nieprawidłowości w procesie spadkowym.

Mecenas Wocial apelował do lokatorów, by ci zgłaszali się do jego kancelarii, a on jest w stanie załatwić im mieszkania socjalne. Powoływał się na swoje koneksje w ratuszu.

– mówił świadek Andrzej Kalinowski, który prowadził na Poznańskiej działalność gospodarczą, ale po decyzjach o wzrostach czynszów, nie stać go było na utrzymanie lokalu.

Sebastian Kaleta, dopytywał, czy ta informacja trafiła do organów ścigania. Okazało się też, że Andrzej Kalinowski posiada nawet stosowne nagrani, na którym mec. Piotr Wociel miał mówić o swoich kontaktach w ratuszu.

Z kolei Marta Sieciarz, przedstawicielka wspólnoty mieszkaniowej z kamienicy przy Poznańskiej 14 podważała prawo Aleksandra W. do spadkobrania po innych przedwojennych właścicielach kamienicy. Opisała ona ewidentne nieprawidłowości w postępowaniu spadkowym oraz o walce lokatorów z nowymi właścicielami nieruchomości i składanych do prokuratury wniosków w sprawie kamienicy.

Od czerwca 2015 roku zaczęło się coś złego. Dowiedzieliśmy się, ze śledztwo zostanie umorzone. W tym samy czasie spółka Jowisz zaczęła obciążać hipotekę nieruchomości (w swojej części - red.), bardzo nas to zaniepokoiło.

– mówiła Siciarz.

Miasto działało na rzecz adwokata Roberta N.

– opisywała przedstawicielka wspólnoty kamienicy przy Poznańskiej 14.

Sama Hanna Gronkiewicz–Waltz nie pofatygowała się dziś na rozprawę przed Komisją Weryfikacyjną. Jak zwykle „dyskutowała” jednak z jej członkami za pomocą portalów społecznościowych.

Od roku leży w #Sejm projekt ust. reprywatyzacyjnej blokujący zwroty kamienic z lokatorami. PiS chce im pomóc czy zbijać kapitał polityczny?

– pytała na twitterze, zamiast spojrzeć w oczy gnębionych lokatorów.