A co jak imigranci muzułmańscy zaczynają gwałcić? Logika mówi by potępić ich jak każdego innego. Ale wtedy uderzy się w mniejszość, która wymaga ochrony. Trzeba więc wybrać jaka mniejszość jest ważniejsza. Nie jest to łatwe, gdy w przestrzeni publicznej pojawiają się wypowiedzi imamów czy muzułmanek, które wprost mówią, że kobiety muszą się przyzwyczaić do gwałtów bo są one przypisane do islamu. Jest to oczywiście opinia skrajna i można ją łatwo wsadzić do szuflady z napisem „ekstremizm”. No, ale przecież pozycja kobiet w islamie jest zupełnie inna niż w chrześcijaństwie. Sam nakaz noszenia burek spełnia wszystkie normy dyskryminacyjne. Część feministek o tym wie i zaczyna krytykować islam. Mainstream lewicy jest jednak pogubiony.

Jako chrześcijan mogę powiedzieć, że tak się kończy zawierzenie fałszywej religii. Religii pogańskiej. Polityczna poprawność to wiara. Ma swoje kościoły i kapłanów. Ma proroków i zbrojną inkwizycję. Teraz pojawiły się pęknięcia w dogmatyce. Nigdy nie jest to dobre dla religii. Z drugiej strony jestem świadom, że satysfakcja szybko mnie opuści. Zagłuszy ją uderzająca o glebę szczęka. Znając nieograniczone możliwości idiotyzmów wymyślanych przez lewicę, można być pewnym, że znajdzie ona sposób na pogodzenie ze sobą dyskryminacyjnych fundamentów islamu i poprawności politycznej. Jak? A przeczytajcie sobie „Uległość” Houellebecqa. Wszystko przewidział.