Ja nie wiem, czy był funkcjonariuszem SB, czy nie. My go o to nie pytaliśmy. Zakładaliśmy, że jak się ten pan do nas zgłasza, bo zachodzi możliwość, że będzie miał obniżoną rentę, to znaczy, że musiał być funkcjonariuszem
– powiedział w rozmowie z portalem tvp.info Tomasz Oklejak, naczelnik Wydziału ds. Żołnierzy i Funkcjonariuszy w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. MSWiA zdementowało dziś informację, jakoby 95-letni powstaniec miał zostać ofiarą ustawy dezubekizacyjnej.
CZYTAJ TAKŻE:Nie mogą znieść końca przywilejów? Tak powstało medialne kłamstwo o obniżeniu emerytury powstańcowi warszawskiemu
„Afera” z powstańcem rozpoczęła się 21 sierpnia, kiedy Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara opublikowało na swojej stronie internetowej list. „95-letni Powstaniec”, który nie chce podać swojego nazwiska, pisał w nim, że walczył o wolną Polskę w 1944 roku, a teraz zostanie objęty cięciami dla byłych funkcjonariuszy SB tylko za to, że w przeszłości pracował w przychodni MSW.
Jak informuje portal tvp.info, Biuro RPO przed publikacją emocjonalnego pisma nie zweryfikowało żadnej informacji podanej przez mężczyznę. A list, po opublikowaniu go przez RPO, stał się w ustach części polityków opozycji i w niektórych mediach dowodem na niesprawiedliwość ustawy dezubekizacyjnej.
Pytaliśmy Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, dlaczego nie pofatygowało się, by zdobyć w IPN-ie informacje na temat przeszłości 95-letniego powstańca, w którego obronie występuje. Przedstawiciel Biura nie był w stanie wskazać, z tytułu którego przepisu ustawy dezubekizacyjnej wynika, że powstaniec zostanie nią objęty. – Jeśli ten pan był lekarzem, to znaczy, że był też funkcjonariuszem. I dodaje: – Ale my go nie pytaliśmy i on nas nie informował czy był funkcjonariuszem, bo on nie ma tej wiedzy. Tę wiedzę ma IPN.
– czytamy w portalu tvp.info.pl
Tomasz Oklejak z Biura RPO, w rozmowie z tvp.info.pl twierdzi, że powstaniec mógł uczestniczyć w szkoleniach oficerskich oraz mógł być pracownikiem SB. Jednak ta informacja nie pojawiła się w opublikowanym przez Biuro Rzecznika Prawa Obywatelski liście.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:MSWiA: Nie wydano decyzji o obniżeniu emerytury 95-letniego powstańca. Błaszczak: Dezubekizacja dotyczy tylko SB i UB
Dziś Ministerstwo spraw Wewnętrznych i Administracji także zdementowało „informację” o rzekomym „powstańcu”.
Nie wydano żadnej decyzji o obniżeniu emerytury dla 95-letniego powstańca.(…) Informujemy, że obniżenie świadczeń w ramach tzw. ustawy dezubekizacyjnej nie dotyczy 95-letniego Powstańca Warszawskiego. Podkreślamy, że osoba ta nigdy nie otrzymała żadnej decyzji o obniżeniu emerytury.
– czytamy w oświadczeniu MSWiA przesłanym do PAP.
CZYTAJ TAKŻE:Szef MSWiA odpowiada na list powstańca: „Ustawa dezubekizacyjna nie obejmie tego człowieka”
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ja nie wiem, czy był funkcjonariuszem SB, czy nie. My go o to nie pytaliśmy. Zakładaliśmy, że jak się ten pan do nas zgłasza, bo zachodzi możliwość, że będzie miał obniżoną rentę, to znaczy, że musiał być funkcjonariuszem
– powiedział w rozmowie z portalem tvp.info Tomasz Oklejak, naczelnik Wydziału ds. Żołnierzy i Funkcjonariuszy w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. MSWiA zdementowało dziś informację, jakoby 95-letni powstaniec miał zostać ofiarą ustawy dezubekizacyjnej.
CZYTAJ TAKŻE:Nie mogą znieść końca przywilejów? Tak powstało medialne kłamstwo o obniżeniu emerytury powstańcowi warszawskiemu
„Afera” z powstańcem rozpoczęła się 21 sierpnia, kiedy Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara opublikowało na swojej stronie internetowej list. „95-letni Powstaniec”, który nie chce podać swojego nazwiska, pisał w nim, że walczył o wolną Polskę w 1944 roku, a teraz zostanie objęty cięciami dla byłych funkcjonariuszy SB tylko za to, że w przeszłości pracował w przychodni MSW.
Jak informuje portal tvp.info, Biuro RPO przed publikacją emocjonalnego pisma nie zweryfikowało żadnej informacji podanej przez mężczyznę. A list, po opublikowaniu go przez RPO, stał się w ustach części polityków opozycji i w niektórych mediach dowodem na niesprawiedliwość ustawy dezubekizacyjnej.
Pytaliśmy Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, dlaczego nie pofatygowało się, by zdobyć w IPN-ie informacje na temat przeszłości 95-letniego powstańca, w którego obronie występuje. Przedstawiciel Biura nie był w stanie wskazać, z tytułu którego przepisu ustawy dezubekizacyjnej wynika, że powstaniec zostanie nią objęty. – Jeśli ten pan był lekarzem, to znaczy, że był też funkcjonariuszem. I dodaje: – Ale my go nie pytaliśmy i on nas nie informował czy był funkcjonariuszem, bo on nie ma tej wiedzy. Tę wiedzę ma IPN.
– czytamy w portalu tvp.info.pl
Tomasz Oklejak z Biura RPO, w rozmowie z tvp.info.pl twierdzi, że powstaniec mógł uczestniczyć w szkoleniach oficerskich oraz mógł być pracownikiem SB. Jednak ta informacja nie pojawiła się w opublikowanym przez Biuro Rzecznika Prawa Obywatelski liście.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:MSWiA: Nie wydano decyzji o obniżeniu emerytury 95-letniego powstańca. Błaszczak: Dezubekizacja dotyczy tylko SB i UB
Dziś Ministerstwo spraw Wewnętrznych i Administracji także zdementowało „informację” o rzekomym „powstańcu”.
Nie wydano żadnej decyzji o obniżeniu emerytury dla 95-letniego powstańca.(…) Informujemy, że obniżenie świadczeń w ramach tzw. ustawy dezubekizacyjnej nie dotyczy 95-letniego Powstańca Warszawskiego. Podkreślamy, że osoba ta nigdy nie otrzymała żadnej decyzji o obniżeniu emerytury.
– czytamy w oświadczeniu MSWiA przesłanym do PAP.
CZYTAJ TAKŻE:Szef MSWiA odpowiada na list powstańca: „Ustawa dezubekizacyjna nie obejmie tego człowieka”
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/355318-skandal-w-biurze-adama-bodnara-rpo-przyznaje-sie-do-fake-newsa-o-powstancu-ktoremu-rzekomo-obnizono-emeryture?strona=1