Przed kilku miesiącami na posiedzeniu Rady przeprowadzono sondaż, które z państw poparłoby ewentualne sankcje przeciwko Polsce, okazało się, że aż siedem państw było przeciwnych uchwaleniu procedury, które wprowadzono do sankcji. Nie ma więc żadnych formalno-prawnych możliwości wprowadzenia sankcji wobec naszego kraju. Powinniśmy robić swoje i nie przejmować się politycznymi, medialnymi i propagandowymi naciskami UE
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Ryszard Czarnecki, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, europoseł PiS.
wPolityce.pl: Co pan sądzi o reakcji rzecznik Komisji Europejskiej pani Vanessa Mock w sprawie stanowiska Polski? Szef MSZ Witold Waszczykowski podkreślił w nim m. in., że Komisja Europejska nie ma uprawnień do ingerowania w wewnętrzne kwestie polskiego wymiaru sądowniczego.
Ryszard Czarnecki: Komisja Europejska brnie w hipokryzję i w spektakularny sposób pokazuje podwójne standardy. Dotychczas nie wtrącała się w reformy dotyczące wymiaru sprawiedliwości w państwach członkowskich UE traktując tę sprawę jako wewnętrzną kwestię kraju. Wcale więc nie chodzi o obronę praworządności, ale o kwestię stricte polityczną. Uważam to za próbę postawienia Polski przez Unię do kąta, aby uderzyć w kraj o coraz silniejszej gospodarce, który chce odgrywać coraz większą rolę w regionie i w Europie. To polskie pragnienie jest oparte o racjonalne podstawy. KE stara się ograniczyć wzrost roli Polski, która staje się coraz bardziej konkurencyjna dla naszych bliższych i dalszych sąsiadów. Stanowisko Komisji Europejskiej nie będzie miało jednak żadnego wpływu na postawę Polski.
Problem wydaje się być szerszy, ponieważ Komisja Europejska stara się wpływać na uprawnienia suwerennych państw narodowych.
Niestety, KE przekracza swój mandat. Zdaje się, że UE czuje się Stanami Zjednoczonymi Europy, czyli federalnym superpaństwem. Ale tak nie jest. Polska nie zgadzała się na taką UE i jeżeli Unii będzie dalej trwać w swoim oślim i bezrefleksyjnym uporze, może to doprowadzić do schyłku Unii. UE dość łatwo może znaleźć się na równi pochyłej, pokazał już to Brexit. Zamiast szukać tego, co łączy wszystkich, w Unii dochodzi do prób dzielenia Europy, co osłabia UE.
Panie pośle, jakie kolejne działania może podjąć Komisja Europejska wobec Polski i jak nasz kraj może na nie opowiedzieć?
Polska powinna robić dalej swoje, wiedząc, że Bruksela nie ma żadnych instrumentów formalno-prawnych, aby Polskę „ukarać” albo obłożyć sankcjami. To jest kwestia jednomyślności w UE, a jej nie będzie.
Panie pośle, skąd taka pewność, że nie będzie jednomyślności w sprawie nałożenia sankcji na Polskę?
Przed kilku miesiącami na posiedzeniu Rady przeprowadzono sondaż, które z państw poparłoby ewentualne sankcje przeciwko Polsce, okazało się, że aż siedem państw było przeciwnych uchwaleniu procedury, które wprowadzono do sankcji. Nie ma więc żadnych politycznych i formalno-prawnych możliwości wprowadzenia sankcji wobec naszego kraju. Powinniśmy robić swoje i nie przejmować się politycznymi, medialnymi i propagandowymi naciskami UE. To nie są czasy komunizmu, kiedy Związek Sowiecki mógł wysłać czołgi na Warszawę. Bruksela czołgów do Polski nie wyśle. Może nas atakować poprzez media, poprzez oświadczenia Komisji Europejskiej czy kolejną, 155 debatę w Parlamencie Europejskim. Ale to wszystko nie ma większego znaczenia, ponieważ poziom inwestycji zagranicznych w Polsce rośnie. To pokazuje, że inwestorzy zagraniczni mają w nosie pohukiwania Brukseli.
Not. ems
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/355272-nasz-wywiad-czarnecki-powinnismy-robic-swoje-i-nie-przejmowac-sie-naciskami-ke-bruksela-czolgow-do-polski-nie-wysle