Na nic zdały się ciągłe ataki opozycji na Prawo i Sprawiedliwość. Histeria wokół Puszczy Białowieskiej, reformy wymiaru sprawiedliwości czy krytyka rządu za domniemany brak pomocy dla poszkodowanych w nawałnicach, które kilkanaścnie dni temu przeszły nad Polską, nie przełożyły się na spadek poparcia dla PiS. Co warto zauważyć, sondaż dla Onetu zrobił IBRiS.

Gdyby wybory do Sejmu odbyły się w najbliższą niedzielę, zdecydowanym zwycięzcą byłoby Prawo i Sprawiedliwość. Partia Jarosława Kaczyńskiego zdobyłaby 36,4 proc. poparcia. Na drugim miejscu, z dużą stratą, uplasowałaby się Platforma Obywatelska. Partia Grzegorza Schetyny może liczyć na 19,6 proc. poparcia.

—wynika z najnowszego sondażu IBRiS przeprowadzonego dla Onetu.

Obok PiS i PO do Sejmu weszłyby jeszcze trzy partie. Partia Ryszarda Petru mogłaby liczyć na 10,9 proc., Kukiz‘15 - 8,0 proc., piątą partią byłoby PSL, które może liczyć na poparcie rzędzu 5,4 proc.

W porównaniu do poprzedniego, lipcowego badania, poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości wzrosło o 4,1 proc. Największą stratę poniosło ugrupowanie Kukiz’15 - 3,9 proc. Jeden punkt procentowy straciła też Platforma Obywatelska. Wyniki Nowoczesnej i PSL pozostały bez zmian.

IBRiS zapytał również respondentów o chęć wzięca udziału w wyborach. Gdyby wybory do Sejmu odbyły się w najbliższą niedzielę, to 48,3 proc. ankietowanych zdecydowanie wzięłaby w nich udział, a 11,4 proc. respondentów udzieliło odpowiedzi: „Raczej tak”. Do urn zdecydowanie nie udałoby się 18,5 proc. pytanych, a 19,8 proc. odpowiedziało: „Raczej nie”. 2,1 proc. respondentów nie potrafiło określić się w tej kwestii.

Ciekawe zmiany zachodzą również jeżeli chodzi o geografię wyborczą i rozkład poparcia poszczególnych partii w różnych częściach naszego kraju. Partia rządząca zyskuje poparcie w zachodnich województwach, w których tradycyjnie silniejsze były dotąd Platforma i Nowoczesna.

kk/Onet