Nie dziwię się. że Sławomir Sierakowski skwapliwie podjął wątek uwikłania naszego MON w podejrzane, kto wie, czy nie agenturalne związki z Rosją. Nikt nie zwraca uwagi na absurdalne argumenty Tomasza Piątka w jego książce o Antonim Macierewiczu, jako człowieku utrzymującego niejasne związki z rosyjskimi służbami. Stek bzdur ubranych w księżycowe hipotezy przez autora, wszyscy przeciwnicy PiS, traktują z nabożną czcią i jednocześnie wykorzystują do ataków na szefa MON.
Byłoby więc dziwne, gdyby nie skorzystał z tego tak fanatyczny przeciwnik obecnego obozu władzy i Jarosława Kaczyńskiego. Ostatecznie „Krytyka Polityczna” z czegoś musi żyć i aby pieniądze z najróżniejszych źródeł i stron świata spływały, jej lider musi realizować właściwy program nowej lewicy. W tym złożonym świecie, by nie powiedzieć galimatiasie interesów politycznych pomieszanych z biznesowymi, jedna rzecz mnie cieszy. Sierakowski nie jest świadomym, opłacanym agentem Rosji. Bo strasznie psioczy na Rosję. Denerwuje się, że to Macierewicz i jego komisja smoleńska to instrument nie tylko antypolski, ale też prorosyjski, przez co Sierakowski źle sypia. Martwi się też tym, że Macierewicz osłabia armię, zwalnia generałów, bo to sprawie radość Putinowi.
Cieszę się, bo nie wierzę, że Sierakowski jest takim zaprzańcem, żeby przed nami udawał, iż nie lubi Putina, a istocie mu sprzyjał i był zwolennikiem oświeconego skrzydła światowego komunizmu, któremu przewodzi Rosja. Mówię o tym, gdyż jeszcze kilka lat temu Putin dla polskiej lewicy i Sierakowskiego był wielkim przywódcą, z którym Polska dla własnej korzyści winna serdecznie się przyjaźnić.
Trzeba założyć, że jeżeli Sierakowski mówi o Jarosławie Kaczyńskim, że jest socjalistą, bo daje 500 plus, a jednocześnie faszystą, bo nie chce przyjmować do Polski uchodźców, to jego opinia jest wynikiem głębokiej analizy, przeprowadzonej ogromnym wysiłkiem własnego umysłu. Nie zaś zatrutymi balonami, które dostał poufną pocztą, aby je przekłuł, a ich nieprzyjemną woń wypuścił w przestrzeń społeczną i polityczną. A jeśli nawet mamy do czynienia z tym drugim przypadkiem, to ośrodek, przekazujący tego typu dyspozycje nie mają nic wspólnego z Kremlem, bo gdyby tak było, Sierakowski swoim przenikliwym umysłem szybko rozszyfrowałby, że jego mocodawcy działają pod fałszywą flagą
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/354921-sierakowski-juz-nie-z-putinem-reka-w-reke-jeszcze-kilka-lat-temu-dla-byl-dla-niego-wielkim-przywodca
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.