W histerycznym wywodzie redaktora „Krytyki Politycznej” oberwało się także opozycji, która - zamiast jątrzyć i krytykować się wzajemnie - powinna się zdaniem Sierakowskiego zjednoczyć.
Ile złośliwości i jadu wylewa dziś opozycja na samą siebie… Jaki sens ma wypominanie Schetynie po raz setny, że nie ma charyzmy? Co to komu da? Jeśli popełni błąd, on albo Petru – proszę bardzo, krytykujmy. Ale jazda po nich dla samej jazdy to jakiś chory resentyment. Już nie wspominam o tym, że niewiele ma to wspólnego z lewicą, bo charyzma to nie jest za bardzo kryterium lewicowe. Tak można zjednywać sobie wyborców niezależnie od programu, uczciwości albo respektowania demokracji
— uderza dziennikarz, próbując wytyczyć opozycji nową drogę, zgodną z jego własnym mniemaniem.
Następny cios skierowany jest jednak ponownie w PiS. Zdaniem Sierakowskiego należy zablokować jego działanie, lub przynajmniej wesprzeć pozycję PO, ponieważ Prawo i Sprawiedliwość kroczy w stronę przejęcia prywatnych mediów i NGO. Ponownie - jest to wyłącznie gdybanie redaktora, które ten usiłuje brać za pewnik
Wyobraźmy sobie, co wcale nie jest trudne, że PiS zaatakuje i osłabi media prywatne i organizacje pozarządowe, do czego się szykuje. Andrzej Duda nie był raczej ulubieńcem mediów. W końcu to one wymyśliły Adriana. Jeśli tego nie zawetuje, wówczas jedyną siłą niezależną od władzy, z jakimiś instrumentami, ze strukturami i z pieniędzmi, będzie PO. I co wtedy? (…) Ktoś powie: poczekajmy, aż PiS naprawdę zniszczy media i NGO-sy. Ale naprawdę mamy na to czekać?
— pyta retorycznie Sierakowski, każąc czytelnikom myśleć, że opozycja działa, choćby nigdy miała się nie doczekać podobnych zachowań ze strony PiS. O czym zatem powinna myśleć, działająca wspólnie, opozycja?
O strategii stanowiącej rozwinięcie dwóch punktów, które dały Kaczyńskiemu władzę. Po pierwsze, jak zneutralizować temat uchodźców. Dopóki rozmowa opozycji o uchodźcach będzie spełniać wszystkie kryteria moralne i żadnego wyborczego, dopóty nie będziemy uprawiać polityki. To nie cynizm, tylko realny wybór. Albo będzie rządzić PiS i nie będzie ani uchodźców, ani demokracji, albo będzie rządzić opozycja i wówczas sprawa uchodźców też nie zostanie zadowalająco albo nawet w ogóle rozwiązana, bo społeczeństwo na to nie pozwala, ale przynajmniej będziemy mieć demokrację
— odpowiada Sławomir Sierakowski. Interpretacja jego słów jest prosta. Opozycja powinna wytrącić Kaczyńskiemu oręż z ręki. Tym orężem jest krytyka imigracji, zgodna z myśleniem większości Polaków. Opozycja powinna zatem zgodzić się z tym myśleniem - imigrantów i tak się nie przyjmie, ale przynajmniej odciągnie się PiS od władzy.
Jeszcze ciekawsza jest druga kwestia, którą powinna się zająć opozycja, czyli pomoc Polakom.
Po drugie, musimy przelicytować PiS w sprawach socjalnych, bo Polska jest w dobrej sytuacji gospodarczej i to oni rządzą, więc niech się gimnastykują. Przelicytować to znaczy wezwać do podwyżek dla kolejnych grup społecznych. Ogłosić szersze programy transferów społecznych. Komu się to nie podoba, niech zrozumie, że inaczej wyborów opozycja nie wygra. PiS będzie miał problem, a opozycja rosnące poparcie
— zaznacza Sierakowski. Wygląda zatem na to, że redaktor nie widzi problemu w wytwarzaniu tzw. kiełbasy wyborczej. Opozycja powinna zająć się obiecywaniem wyborcom więcej, niż daje PiS i naciskiem na rząd, by on też dawał więcej. To nic, że te obietnice nie będą spełnione po wyborach. Problem jest po stronie rządzących, a najważniejsze jest to, by odebrać władzę PiSowi.
Sierakowski przechodzi wreszcie do konfliktu między Andrzejem Dudą a Jarosławem Kaczyńskim. Przy okazji porównuje prezesa PiS do psychopatów.
Sytuacja wygląda jak z kryminału: słaba ofiara trzyma na muszce gangstera, ale bandzior, silniejszy psychicznie, podchodzi i zabiera jej pistolet. I w tym momencie serialu właśnie jesteśmy. Logika polityczna jest z Dudą, ale Kaczyński ma przewagę psychologiczną. Kaczyński nie zna strachu w polityce i na tym polega jego przewaga, jak każdego psychopaty. Dlatego doraźnie umie wygrywać wszystkie bitwy, ale umie też skoczyć bez asekuracji i się roztrzaskać, bo sam jest swoim największym wrogiem, rozwala to, co robi
— puentuje konflikt Sierakowski.
Po raz kolejny możemy przeczytać fascynujący wywiad z człowiekiem, który - niezadowolony z odsunięcia od władzy ludzi starego systemu, potrafi głośno krzyczeć, że PiS jest dziki, PiS jest zły. Nie podaje przy tym argumentów, opiera się jedynie na własnych domysłach, teoriach i wizjach. A te nie mają nic wspólnego z rzeczywistością…
GW/gnor
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W histerycznym wywodzie redaktora „Krytyki Politycznej” oberwało się także opozycji, która - zamiast jątrzyć i krytykować się wzajemnie - powinna się zdaniem Sierakowskiego zjednoczyć.
Ile złośliwości i jadu wylewa dziś opozycja na samą siebie… Jaki sens ma wypominanie Schetynie po raz setny, że nie ma charyzmy? Co to komu da? Jeśli popełni błąd, on albo Petru – proszę bardzo, krytykujmy. Ale jazda po nich dla samej jazdy to jakiś chory resentyment. Już nie wspominam o tym, że niewiele ma to wspólnego z lewicą, bo charyzma to nie jest za bardzo kryterium lewicowe. Tak można zjednywać sobie wyborców niezależnie od programu, uczciwości albo respektowania demokracji
— uderza dziennikarz, próbując wytyczyć opozycji nową drogę, zgodną z jego własnym mniemaniem.
Następny cios skierowany jest jednak ponownie w PiS. Zdaniem Sierakowskiego należy zablokować jego działanie, lub przynajmniej wesprzeć pozycję PO, ponieważ Prawo i Sprawiedliwość kroczy w stronę przejęcia prywatnych mediów i NGO. Ponownie - jest to wyłącznie gdybanie redaktora, które ten usiłuje brać za pewnik
Wyobraźmy sobie, co wcale nie jest trudne, że PiS zaatakuje i osłabi media prywatne i organizacje pozarządowe, do czego się szykuje. Andrzej Duda nie był raczej ulubieńcem mediów. W końcu to one wymyśliły Adriana. Jeśli tego nie zawetuje, wówczas jedyną siłą niezależną od władzy, z jakimiś instrumentami, ze strukturami i z pieniędzmi, będzie PO. I co wtedy? (…) Ktoś powie: poczekajmy, aż PiS naprawdę zniszczy media i NGO-sy. Ale naprawdę mamy na to czekać?
— pyta retorycznie Sierakowski, każąc czytelnikom myśleć, że opozycja działa, choćby nigdy miała się nie doczekać podobnych zachowań ze strony PiS. O czym zatem powinna myśleć, działająca wspólnie, opozycja?
O strategii stanowiącej rozwinięcie dwóch punktów, które dały Kaczyńskiemu władzę. Po pierwsze, jak zneutralizować temat uchodźców. Dopóki rozmowa opozycji o uchodźcach będzie spełniać wszystkie kryteria moralne i żadnego wyborczego, dopóty nie będziemy uprawiać polityki. To nie cynizm, tylko realny wybór. Albo będzie rządzić PiS i nie będzie ani uchodźców, ani demokracji, albo będzie rządzić opozycja i wówczas sprawa uchodźców też nie zostanie zadowalająco albo nawet w ogóle rozwiązana, bo społeczeństwo na to nie pozwala, ale przynajmniej będziemy mieć demokrację
— odpowiada Sławomir Sierakowski. Interpretacja jego słów jest prosta. Opozycja powinna wytrącić Kaczyńskiemu oręż z ręki. Tym orężem jest krytyka imigracji, zgodna z myśleniem większości Polaków. Opozycja powinna zatem zgodzić się z tym myśleniem - imigrantów i tak się nie przyjmie, ale przynajmniej odciągnie się PiS od władzy.
Jeszcze ciekawsza jest druga kwestia, którą powinna się zająć opozycja, czyli pomoc Polakom.
Po drugie, musimy przelicytować PiS w sprawach socjalnych, bo Polska jest w dobrej sytuacji gospodarczej i to oni rządzą, więc niech się gimnastykują. Przelicytować to znaczy wezwać do podwyżek dla kolejnych grup społecznych. Ogłosić szersze programy transferów społecznych. Komu się to nie podoba, niech zrozumie, że inaczej wyborów opozycja nie wygra. PiS będzie miał problem, a opozycja rosnące poparcie
— zaznacza Sierakowski. Wygląda zatem na to, że redaktor nie widzi problemu w wytwarzaniu tzw. kiełbasy wyborczej. Opozycja powinna zająć się obiecywaniem wyborcom więcej, niż daje PiS i naciskiem na rząd, by on też dawał więcej. To nic, że te obietnice nie będą spełnione po wyborach. Problem jest po stronie rządzących, a najważniejsze jest to, by odebrać władzę PiSowi.
Sierakowski przechodzi wreszcie do konfliktu między Andrzejem Dudą a Jarosławem Kaczyńskim. Przy okazji porównuje prezesa PiS do psychopatów.
Sytuacja wygląda jak z kryminału: słaba ofiara trzyma na muszce gangstera, ale bandzior, silniejszy psychicznie, podchodzi i zabiera jej pistolet. I w tym momencie serialu właśnie jesteśmy. Logika polityczna jest z Dudą, ale Kaczyński ma przewagę psychologiczną. Kaczyński nie zna strachu w polityce i na tym polega jego przewaga, jak każdego psychopaty. Dlatego doraźnie umie wygrywać wszystkie bitwy, ale umie też skoczyć bez asekuracji i się roztrzaskać, bo sam jest swoim największym wrogiem, rozwala to, co robi
— puentuje konflikt Sierakowski.
Po raz kolejny możemy przeczytać fascynujący wywiad z człowiekiem, który - niezadowolony z odsunięcia od władzy ludzi starego systemu, potrafi głośno krzyczeć, że PiS jest dziki, PiS jest zły. Nie podaje przy tym argumentów, opiera się jedynie na własnych domysłach, teoriach i wizjach. A te nie mają nic wspólnego z rzeczywistością…
GW/gnor
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/354886-szal-sierakowskiego-w-gazecie-wyborczej-kaczynski-nie-zna-strachu-w-polityce-i-na-tym-polega-jego-przewaga-jak-kazdego-psychopaty?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.