Internet nie potrzebuje cenzury. Internet potrzebuje odświeżania reguł
— napisał na Twitterze Michał Boni, europoseł PO.
Do swojego wpisu Boni załączył link do artykułu naTemat.pl, ostrzegającego przed tym, że PiS może doprowadzić do cenzury internetu. Sęk w tym, że jak na razie żadnego projektu PiS-u w tej kwestii nie ma, a zatem tego typu teksty nie mają sensu.
Jednak zainteresowanie akurat Michała Boniego kwestią wolności w internecie jest dość kuriozalne z uwagi na fakt, że jako minister administracji i cyfryzacji w rządzie Donalda Tuska ponosił odpowiedzialność za stanowisko Polski wobec umowy ACTA, przeciwko której podpisaniu odbyły się masowe protesty.
Wszystkie kraje europejskie to podpisały. Myślę, że jest trochę za późno, ten proces przecież trwa tak naprawdę od 2006 roku, Polska w nim uczestniczy od 2008 roku, on ma też bardzo duże pozytywne znaczenie - jeśli chodzi o walkę przeciwko podróbkom, to jest także ochrona polskiego biznesu. Nie możemy tego dzisiaj nie podpisać
— mówił wtedy Boni.
W tej sytuacji publicysta „Sieci” Krzysztof Feusette odświeżył europosłowi PO kłopotliwą przeszłość.
To nie Pan wprowadzal zmiany, przeciw ktorym mlodzi wyszli na ulice? Wstydu Pan nie ma?
— napisał.
Wypowiedź europosła Michała Boniego pokazuje, że w jego przypadku sprawdza się powiedzenie „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia”.
as/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/354880-co-za-hipokryzja-boni-internet-nie-potrzebuje-cenzury-feusette-to-nie-pan-wprowadzal-w-polsce-umowe-acta-wstydu-pan-nie-ma