W pewnym sensie prezydent Francji Emmanuel Macron ma rację: Polska traci wpływ na to, co dzieje się w Europie. Za dawnych dobrych czasów mogła do woli popychać Niemcy do przejęcia pełnego przywództwa w Europie, co czynił ochoczo np. Radosław Sikorski (niesławny „hołd berliński”). Mogła także wyprzedawać wielkie polskie firmy państwowe francuskim firmom państwowym w ramach „prywatyzacji” czy oddawać za marne grosze kontrolę nad największym ubezpieczycielem dużo mniejszej firmie holenderskiej, budując w ten sposób jedność gospodarczą kontynentu. A teraz nie widać, by podejmowała tego typu działania.
Teraz Polska może stracić wpływ na proponowane przez prezydenta Macrona ograniczenie swobody gospodarczej w Unii, by Francuzi wciąż mogli pracować 35 godzin w tygodniu. Taki wpływ to może i lepiej naprawdę stracić, bo cóż oznaczałoby utrzymanie go? Rolę cielęcia chwalącego swojego rzeźnika? Zgodę na częściowe, a nie pełne, ograniczenie praw polskich firm i pracowników? Taki wpływ Francuzi mogą swobodnie oddać Bułgarom czy Rumunom.
Stara bajka o „samoizolacji Polski”, zapewne wyczytana przez francuskie służby dyplomatyczne w „Wyborczej”, może tylko śmieszyć. Polska zaczęła prowadzić samodzielną politykę zagraniczną, przestała wyprzedawać kraj za paciorki, i to budzi naturalny sprzeciw sił przyzwyczajonych do sytuacji odwrotnej. Taka polityka musi przejść przez okres ignorowania, a później otwartego sprzeciwu. Sądząc po słowach Macrona, wchodzimy w drugą fazę.
A później przyjdzie trzecia faza: akceptacja, że to, co było, już nie wróci, przynajmniej nie szybko. Że już nie będzie MILIARDÓW za friko. Aż do uznania, że w Warszawie jest partner, a nie klient czy frajer.
Swoją drogą, Macron sięga po specyficzne metody w swoich zabiegach o zmiany w Unii, udzielając reprymendy Polsce, a wcześniej i Węgrom. Zapomina, że zasadnicze zmiany wymagają jednomyślności, a Polski rząd już raz pokazał, że umie nawet samotnie powiedzieć „nie”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/354829-gdy-kraj-zaczyna-prowadzic-samodzielna-polityke-inni-najpierw-to-ignoruja-a-potem-atakuja-wchodzimy-wlasnie-w-ten-drugi-etap
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.