Trzęsienie ziemi w Platformie Obywatelskiej po kontrowersyjnym wywiadzie, który udzielił Borys Budka niemieckiemu „Die Zeit”. We wściekłość wpadł Grzegorz Schetyna, który domagał się wczoraj wyjaśnień od znienawidzonego przez siebie od dawna b. ministra sprawiedliwości w rządzie Kopacz - wynika z informacji, do których dotarł portal wPolityce.pl. Nieco przytłumiona rozgrywka między tzw. „młodymi wilkami” w PO, a Grzegorzem Schetyną rozgorzała na dobre. Obie strony są jednak zbyt słabe, by ostatecznie rozstrzygnąć spór, który w platformie tli się od momentu, w którym na jej czele stanął Schetyna.
Co tak bardzo zdenerwowało Schetynę w wypowiedziach Budki? Wszyscy w Platformie Obywatelskiej wiedzą przecież, że pomysł sankcji wymierzonych przeciwko Polsce ze strony instytucji europejskich oraz gremialna krytyka programu 500+, to kwestie, pod którymi podpisuje się szef Platformy Obywatelskiej. O co więc chodzi?
Schetyna jest wściekły, bo Budka prowadzi swoją, niezależną od służb PO politykę medialną i wewnątrzpartyją. Nie pyta nikogo o zdanie, niemal nie konsultuje swoich wypowiedzi, uważając, że jest na tyle silny, by kreować przekaz samodzielnie. To wypowiedzenie wojny Schetynie.
– mówi nam jeden z prominentnych posłów Platformy Obywatelskiej, który sprzyja obecnemu szefostwu partii.
Szaleństwa Budki na twitterze, zaostrzanie retoryki i robienie z siebie „twardziela” to nie wynik słabej kondycji emocjonalnej b. ministra sprawiedliwości, ale taktyka obliczona na efekt medialny i pokazówka przed resztą tzw. „młodych wilków”, którzy mniej lub bardziej otwarcie kontestują niemoc Grzegorza Schetyny i brak radykalnej aktywności w mediach.
Mam serdecznie dość tego rozkroku, w który stoi teraz Schetyna. To nic nie daje. W „naszych” mediach go nie szanują, a jego jego działania nie przystają do nowoczesnych metod komunikacji. Przecież Grzegorz nie ma większego pojęcia oo social mediach.
– mówiła nam już kilka miesięcy temu jedna z rozpoznawalnych medialnie posłanek PO.
Przegrywa w mediach wszystkie potyczki, nie potrafi zmusić się do kreacji, która byłaby wiarygodna w internecie. To wszystko sprawia, że cały ciężar spada na nas.
– żaliła się przed kolegami posłanka, która odgrywała ważną rolę w grudniowym „puczu” sejmowym.
Fakt, że to platformiane „przedszkole” sejmowe odgrywa od zimy ważną rolę w mediach sprawia, że Schetyna czuje się osaczony. Wszędzie szuka spisków i jest coraz bardziej sfrustrowany. Dla jego najbliższego otoczenia jest pewne, że zdaje sobie on sprawę, iż przespał rozgrywkę z „młodymi wilkami”. Ta frakcja urosła jednak w siłę, właśnie przez swoją medialność i umiejętność dostosowania się do internetowej radykalizacji. Bez nich, medialny przekaz Platformy Obywatelskiej bardziej przypomina nudne posiedzenie „gabinetu cieni” niż starcie internetowych hejterów, które przebija się częściej do mediów, niż skomplikowane kwestie programowe.
Pomaska, czy Budka od dawna nie pracują już na Grzegorza Schetynę, ale na siebie. Konsekwentnie budują swoją pozycję, jako radykałowie, dla których niemal fizyczna walka z PiS jest ważniejsza niż partyjne narady.
– twierdzi jedna z osób współpracujących z decyzyjnymi, którzy odpowiedzialni są za politykę medialną PO.
”Góra” wie, że ten radykalizm niekoniecznie podoba się centrowej frakcji i rozbudza partyjnych ekstremistów, ale nie ma już większego wpływu na to co mówią i robią „młodzi”.
– dodaje.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Dobra mina do złej gry? Schetyna komentuje taśmy: „TVPiS znów w służbie partii. Ależ mają pietra przed Polakami”
Z rozmów z politykami PO wyłania się ponury dla Grzegorza Schetyny obraz tej formacji. Coraz częściej mówi się, że to właśnie młodzi pierwsi wyczuli, że (na dzisiaj) nie ma większych szans na zwycięstwo PO w wyborach parlamentarnych. Przegrana oznaczać będzie jednak koniec Grzegorza Schetyny. Ten pogląd, chociaż niekoniecznie do końca trafny, rozpala jednak młodych, ale medialnie rozpoznawalnych, polityków PO. Ujawnione niedawno, kolejne, „taśmy prawdy” jeszcze bardziej osłabiły wizerunek szefa partii. Śmiechy i żarty „młodych wilków”, którzy niemal publicznie pozwalają sobie na kpiny z osłabionego lidera, dochodzą do uszu Schetyny. On sam niewiele już może na to poradzić.
Tuż przed programem, jeden z młodych posłów dworował sobie ze Schetyny i śmiał się z jego „dmuchanego” wizerunku. Jeszcze wiosną ubiegłego roku, takie żarty nie wchodziłyby w grę, a tymczasem są one na porządku dziennym.
– mówi jeden ze znanych publicystów, który przygotowywał niedawno wywiad z jednym z „młodych wilków”.
Koniec lub znaczna marginalizacja Grzegorza Schetyny w PO będzie prezentem dla młodych i żadnych władzy polityków, którzy węszą już szansę dla siebie. Brak im oczywiście organizacyjnych zdolności, które posiada Schetyna, nie potrafią też tworzyć taktycznych sojuszy, które owocowałyby spójnym programem politycznym, ale nie stanowi to dla nich większy problem.
Podział łupów partyjnych, wpływ na obsadę stanowisk w samorządach i dostęp do partyjnej (niemałej) kasy - to dzisiaj najbardziej ich interesuje. Już nawet nie chodzi o stworzenie nowej formacji, choć ta idea jest dla nich ważna, ale o przejęcie władzy w partii i strukturach. Nawet jeśli jest to obecnie nieosiągalne, to stanowi zbyt duża pokusę, by przynajmniej nie sygnalizować chęć podobnej wolty.
– komentuje ważny działacz PO z południa Polski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Schetyna jest kretem Kaczyńskiego. Rada Krajowa PO dostarczyła niezbitych dowodów
Wszystkie te tarcia, towarzyskie knowania z posłami .Nowoczesnej i uważne analizowanie mediów związanych z opozycją, daje „młodym wilkom” poczucie podmiotowości, która wykracza daleko poza ich rzeczywistą polityczną pozycję. Ten lont, umiejętnie osadzony w politycznym dynamicie przez komentatorów z „Gazety Wyborczej”, czy „Newsweeka”, został już zapalony. Eksplozja nastąpi najpóźniej po wyborach parlamentarnych w 2019 r. Czas działa jednak na korzyść „młodych wilków”. Schetynie właśnie się skończył.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/354750-ujawniamy-kulisy-awantury-w-platformie-sprawdz-reakcje-na-wystepy-budki-i-wojne-mlodych-wilkow-z-grzegorzem-schetyna