NASZ WYWIAD. Prof. Krasnodębski: Poseł Budka należy do tych, którzy nie rozumieją pojęcia "suwerenność"

Cały ten wywiad jest wstrząsający. Jeżeli to nie jest Targowica, to ja nie wiem, czym innym miałaby ona być. Jedyną granicą, której opozycja nie przekroczyła, jest wezwanie zagranicy do interwencji wojskowej w Polsce

— mówił prof. Zdzisław Krasnodębski w rozmowie z portalem wPolityce.pl.

CZYTAJ WIĘCEJ: PO przekracza kolejne granice. Budka apeluje na łamach niemieckiego „Zeit”, by UE… postawiła Polsce ultimatum ws. sankcji!

wPolityce.pl: Zamieścił Pan na swoim Twitterze wywiad, który poseł PO Borys Budka udzielił niemieckiej gazecie „Die Zeit”. Apeluje on w nim m.in. o zastosowanie przez KE sankcji wobec Polski, jeśli nasz kraj nie cofnie się z wprowadzaniem reform dot. sądownictwa. Jak Pan ocenia takie słowa?

Prof. Zdzisław Krasnodębski: Cały ten wywiad jest wstrząsający. To, że polityk polski, były minister sprawiedliwości, może się w ten sposób wypowiadać o swoim kraju, pokazuje, że poczucie godności narodowej to pojęcie zupełnie obce posłowi Budce i pewnie także jego formacji politycznej. Jeżeli to nie jest Targowica, to ja nie wiem, czym innym miałaby ona być. Jedyną granicą, której opozycja nie przekroczyła, jest wezwanie zagranicy do interwencji wojskowej w Polsce.

Wydaje się Panu, że poseł Budka udzielając tego wywiadu liczył na osiągnięcie jakiś korzyści politycznych?

Myślę, że to wynika z braku etosu, a po drugie z kompletnej niewiedzy, jak wyglądała polityka europejska. Nigdy żaden polityk niemiecki, francuski czy hiszpański w ten sposób by się nie wypowiadał o swoim kraju. Natomiast tutaj mamy do czynienia z ludźmi kompletnie niezwiązanymi ideą suwerennej Polski. Potwierdza się, że „ulica i zagranica” to jest jedyny pomysł, jaki ci ludzie mają na działalność polityczną. Nie pełnią roli konstruktywnej polskiej opozycji, która proponuje swoje projekty, tylko dążą do zmiany władzy poprzez podgrzewanie atmosfery. To są ludzie, którzy służą interesom zewnętrznym, a Polskę postrzegają jako twór, którym oni mieliby zarządzać.

Wywiad posła Budki to nie pierwsze działanie opozycji, które ma na celu zachęcenie zagranicy do działania ws. Polski. Przykładowo, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz informował, że politycy Nowoczesnej i PO na 16 grudnia 2016 roku przygotowali wspólny apel do KE o natychmiastowe zajęcie się tym, co się dzieje w Polsce.

Zachęcanie instytucji zagranicznych do mieszania się w wewnętrzne sprawy Polski to oczywiście nie jest tylko przypadłość posła Budki, ale całej tej formacji, niezależnie od tego, czy nazywa się Nowoczesna, czy PO, czy jakkolwiek inaczej. Myślę, że wywiad posła Budki otworzy niektórym zwolennikom PO oczy na to, kim Ci ludzie są naprawdę i czego chcą. Nie chodzi im wcale o funkcjonowanie samorządów, sądów, o to żeby Polska była sprawna instytucjonalnie i silna, tylko mają tutaj inne cele. W tym sensie ten wywiad jest tylko odzwierciedleniem szerszego sposobu myślenia tych ludzi. Im się wydaje, że oni tym sposobem zaskarbiają sobie szacunek partnerów Zachodnich. Tak naprawdę jednak się kompromitują, także w ich oczach.

Budka powiedział „Die Zeit”, że PiS ma wciąż wysokie poparcie wśród Polaków m.in. dlatego, że kontroluje media i poprzez nie szerzy propagandę

On tam mówi wyraźnie, że woli, żeby media były w rękach zachodnich koncernów, niż żeby były w rękach polskiego, demokratycznie wybranego rządu. Ludzie tacy jak poseł Budka należą do tych, którzy naprawdę nie rozumieją pojęć „wolność”, „demokracja” i „suwerenność”. Nie wiedzą też, na czym polega powinność polskiego polityka.

Rozmawiał Adam Stankiewicz

-

Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać najnowszy numer tygodnika „Sieci”!

Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.