Wyobraźmy sobie, że do pewnego urzędu miejskiego czy wojewódzkiego wpływa wniosek KOD o zorganizowanie „manifestacji religijnej” w pewien czwartek, a dokładniej w Boże Ciało.
Wnioskujący w swoich deklaracjach mówią i piszą, że chcą manifestować w imię miłości bliźniego, w imię sprzeciwu wobec fałszywemu świadectwu i w ogóle pod hasłem „Jezus byłby w KOD”. Nie kwestionują wprawdzie prawa Kościoła do organizacji „swojej procesji”, ale twierdzą, że to święto należy do wszystkich chrześcijan, a zwłaszcza katolików rzymskich, za których ochoczo się podają. Wszem i wobec jednak rozpowiadają, że Kościół, zwłaszcza polski, sprzeniewierzył się Dobrej Nowinie, a tak w ogóle kolaboruje z władzą. A przez to nie jest żadnym kontynuatorem nauki Jezusa, po prawdziwym kontynuatorem jest tylko KOD, a zwłaszcza prosty lud i niesłusznie skrzywdzeni przez władzę (przy obojętności hierarchów) oficerowie LWP i SB.
Temat podnosi oczywiście TVN, gdzie w kolejnym wywiadzie Justyna Pochanke zlizuje z ust Jerzego Stuhra, nie omijając nawet kącików ust, wiekopomne, spiżowe słowa o znikczemnieniu Kościoła i doniosłości projektu KOD. Nie obywa się też bez ocen estetycznych. Wszak procesje trącą myszką, baldachimy spłowiałe, monstrancje dowodzą bogactwa księży, a feretrony to rekwizyty z przebrzmiałych happeningów. Dalej możemy sobie wyobrazić. Prezydent miasta daje zgodę na oba zgromadzenia, a policja stawia kordony i barierki. Procesja jest przekrzykiwana w imię miłości bliźniego przez rozmaitych Kasprzaków i innych niktosiów. Na naprędce skleconym ołtarzu jest „ukrzyżowany Polak” z kolczykami, kitkiem i w okularach. Nad jego głową wisi napis, ale nie tradycyjny skrót INRI lecz „KOD”. Przemawia apostoł wolności – Władysław Frasyniuk. Na głowie ma wianek z białych róż, a na ramionach purpurowy płaszcz, w ręku mikrofon przymocowany do trzciny.
Zaraz po nim „Odę do radości” zaśpiewa Dorota Stalińska wniesiona przez Olbrychskiego. Święta Ciała i Krwi Jezusa nie mogą odpuścić feministki. Wszak ciało to ich specjalność. Nie może więc dziwić transparent „Aborcja byłaby obroną przed ukrzyżowaniem”.
Tak widzę właśnie hucpę z obchodami Sierpnia 80. I nie inaczej. Chcą iść pod krzyże (krzyże!) także ci, którzy już dawno się Boga wyparli. Chcą iść pewni ci, którzy stracili krociowe emerytury przyznane za zakładanie podsłuchów, inwigilację Solidarności, pacyfikację Grudnia 80, stan wojenny, Lubin, wszelkie przekręty III RP, „nieznanych sprawców”, seryjnych samobójców… . Zapewne w tłumie znajdzie się niejeden milicjant, zomowiec, czołgista-także aktywni uczestnicy wypadków grudniowych. To przecież i ich święto. Major z Pomarańczowej Alternatywy lepiej by tego nie wymyślił, chociaż jest genialny.
-
Prawdziwe historie naszych mam i babć. „Dziewczyny z Solidarności”.
Anna Herbich przywraca pamięć o kobietach, bez których rewolucja Solidarności nie mogła się udać. Oddaje głos bohaterkom, które zbyt długo pozostawały w cieniu wielkiej historii. Książka do kupienia „wSklepiku.pl”!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/354576-hucpa-z-obchodami-sierpnia-80-chca-isc-pod-krzyze-takze-ci-ktorzy-juz-dawno-sie-boga-wyparli
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.