Suwerenne władze Polski, rząd suwerennego kraju, który wyłonił się na przełomie 1989/1990 roku, już wtedy, od razu po upadku PRL powinny dość zasadniczo zrewidować naszą politykę, w tym również politykę pamięci. Są ludzie, którzy absolutnie nie byli godni otrzymania Virtuti Militari
— podkreślił w rozmowie z „Super Expressem” Bronisław Wildstein pytany o to, czy suwerenne władze Polski powinny zrewidować kawalerów orderu i niektórym z nich odebrać to odznaczenie.
Dodał, że jeżeli chcemy pozostawienia orderów, to powinny one zostać odebrane ludziom, którzy nie są ich godni, żeby przywrócić temu odznaczeniu fundamentalne znaczenie.
Zauważył, że kwestia orderów to nie jest jedyny proces, którego nie przeprowadzono po 1989 roku. A to pokazuje, jak długo Polska wyzwala się z sowieckiego systemu.
Ciągle leży na nas ten długi cień komunizmu, długi cień PRL. Uwalniamy się z niego wolno, ale lepiej późno niż wcale. Fakt, że to wszystko tak długo trwa, bierze się z tego, że po upadku komunizmu władzę przejęła w dużej mierze dawna nomenklatura sprzymierzona z częścią solidarnościowych elit. To zasadniczo zainfekowało nasze życie — wyjaśnił publicysta.
Podkreślił, że w konsekwencji braku działań nie zbudowaliśmy między innymi prawdziwej demokracji, prawdziwego państwa prawa i nie odbudowaliśmy pamięci. A sprawa dotycząca odznaczeń jest elementem tego wszystkiego. Przyznał, że w jego opinii prezydentowi Andrzejowi Dudzie wystarczy determinacji, żeby przeprowadzić ten proces.
Natomiast jeśli chodzi o argumentację przeciwników, to jestem jej pewny - zacznie się opowieść o tym, że państwo nie jest od narzucania pamięci, bo przecież są różne pamięci. Będą mówić, że to co dla jednych jest bohaterstwem, dla innych bohaterstwem nie jest itd. To samo słyszymy cały czas np. w odniesieniu do żołnierzy wyklętych czy sowieckich namiestników w Polsce w rodzaju Jaruzelskiego, który wykonywał w Polsce najpodlejsze zadania. A jego obrońcy mówią, że to złożona postać itd. Ale to niczego nie zmieni
— podkreślił Wildstein i wyjaśnił, że jeżeli państwo ma działać, to musi oprzeć się na jakimś etosie.
Nieprzypadkowo jednym ludziom stawiamy pomniki, a o innych staramy się zapomnieć. Jedni funkcjonują w historii jako bohaterowie, a inni jako zdrajcy. Bez tego nie byłoby żadnej wspólnoty
— dodał.
Zapytany o to, komu należałoby odebrać order Virtuti Militari publicysta przyznał, że jest cała galeria postaci.
Ludzi, o których jeżeli mamy pamiętać, to tylko ze złej strony. Na początku naszej rozmowy przypomniałem Breżniewa, bo trudno sobie wyobrazić coś bardziej szokującego oraz urągającego przyczynom, dla których ten order został powołany, niż odznaczenie Breżniewa. Ten przykład powinien wystarczyć za wszystkie inne
— podkreślił Bronisław Wildstein.
wkt/se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/354365-wildstein-sa-ludzie-ktorzy-absolutnie-nie-byli-godni-otrzymania-virtuti-militari-ciagle-lezy-na-nas-dlugi-cien-komunizmu