Piątkowa debata nie będzie jednak dyskusją nad projektem obywatelskim z 1994 roku, ale przypomnieniem, że taki był, bo niektórzy już o tym zapomnieli. W tym dniu chcemy także podyskutować a aspektach społecznych w ustawie zasadniczej
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”.
wPolityce.pl: Za pięć dni w Gdańsku pierwsza debata konstytucyjna. „Solidarność” twierdzi, że projekt obywatelski z 1994 roku, to dobry punkt wyjścia do dyskusji. Z niego zaczerpnęliście też hasło: „Konstytucja dla obywateli, nie dla elit”. Nie wszystkim z opozycji ono się podoba.
Piotr Duda: No tak, nie dziwie się, ale taka jest prawda. W „Solidarności” uważamy, że obecna konstytucja była w taki właśnie sposób skonstruowana. To znaczy została przygotowana przez partie polityczne, które wtedy zasiadały w parlamencie i nie była dla obywateli, tylko dla elit. My chcemy, żeby dyskusja, którą rozpoczął i zainicjował pan prezydent Andrzej Duda była bardzo szeroka. Żeby to obywatele dali kierunki, jak ma wyglądać ustawa zasadnicza w naszym kraju, a dopiero później prawnicy, konstytucjonaliści przygotowali ją w sposób profesjonalny. Nie dziwię się, że niektórzy z polityków, zwłaszcza z tamtego układu, którzy robili wszystko, aby nie poddać pod opinię społeczeństwa projektu obywatelskiego, pod którym podpisało się wówczas prawie 2 miliony obywateli, dziś nie chcą podobnej debaty. W tym roku w październiku mija 20 lat od wejścia w życie obecnej konstytucji. Czas najwyższy, aby rozpocząć ogólnonarodową dyskusję na jej temat.
Miejsce debaty jest symboliczne. Odbędzie się ona w historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej.
Tak. 37 lat temu komisja robotników rozmawiała w niej o naszej konstytucji dla pracowników, spisanej w 21 postulatach. I to jest ten kierunek, w którym chcemy iść. Nie jesteśmy zdziwieni tym - i wtedy też nie mieliśmy wątpliwości- że odrzucenie projektu obywatelskiego przez ówczesne władze było jednoznaczne dlatego, że tam w wielu aspektach ustawa zasadnicza szła w kierunku weryfikacji chociażby sędziów czy umocowania w konstytucji Instytutu Pamięci Narodowej. To są aspekty, które nie pasowały ówcześnie rządzącym, włącznie z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Stąd poddanie wówczas pod referendum tylko jednego projektu, a nie dwóch, o co postulowaliśmy wtedy. Piątkowa debata nie będzie jednak dyskusją nad projektem obywatelskim z 1994 roku, ale przypomnieniem, że taki był, bo niektórzy już o tym zapomnieli. W tym dniu chcemy także podyskutować a aspektach społecznych w ustawie zasadniczej.
Co dla związkowców jest tutaj szczególnie ważne?
Aby w konstytucji była równowaga między czynnikiem społecznym a gospodarczym i ekonomicznym. Bo co z tego, że mamy w preambule wpisane słowa, iż gospodarka w naszym kraju oparta jest na modelu społeczno- rynkowym, skoro prawie wszystkie wyroku Trybunału Konstytucyjnego oparte są przede wszystkim na swobodzie działalności gospodarczej. My uważamy, że swoboda działalności gospodarczej kończy się w momencie, w którym odbiera się wolność pracowniczą czy każdą inna obywatelowi naszego kraju. Warto wspomnieć tutaj również aspekt historyczny. To był 2013 rok, Sala BHP i Platforma Oburzonych. sala BHP. Przecież wtedy wspólnie z Pawłem Kukizem i wieloma środowiskami oburzonych dyskutowaliśmy chociażby na tematy wzmocnienia referendów krajowych i lokalnych. Razem z Pawłem pisaliśmy pismo do pana prezydenta Komorowskiego, który nie podjął tej dyskusji, aby wzmocnić demokrację bezpośrednią. Byśmy nie musieli pytać się parlamentu czy po spełnieniu odpowiedniej procedury możemy w referendum ogólnokrajowym zapytać obywateli w bardzo ważnych sprawach, które dotyczą społeczeństwa.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Piątkowa debata nie będzie jednak dyskusją nad projektem obywatelskim z 1994 roku, ale przypomnieniem, że taki był, bo niektórzy już o tym zapomnieli. W tym dniu chcemy także podyskutować a aspektach społecznych w ustawie zasadniczej
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”.
wPolityce.pl: Za pięć dni w Gdańsku pierwsza debata konstytucyjna. „Solidarność” twierdzi, że projekt obywatelski z 1994 roku, to dobry punkt wyjścia do dyskusji. Z niego zaczerpnęliście też hasło: „Konstytucja dla obywateli, nie dla elit”. Nie wszystkim z opozycji ono się podoba.
Piotr Duda: No tak, nie dziwie się, ale taka jest prawda. W „Solidarności” uważamy, że obecna konstytucja była w taki właśnie sposób skonstruowana. To znaczy została przygotowana przez partie polityczne, które wtedy zasiadały w parlamencie i nie była dla obywateli, tylko dla elit. My chcemy, żeby dyskusja, którą rozpoczął i zainicjował pan prezydent Andrzej Duda była bardzo szeroka. Żeby to obywatele dali kierunki, jak ma wyglądać ustawa zasadnicza w naszym kraju, a dopiero później prawnicy, konstytucjonaliści przygotowali ją w sposób profesjonalny. Nie dziwię się, że niektórzy z polityków, zwłaszcza z tamtego układu, którzy robili wszystko, aby nie poddać pod opinię społeczeństwa projektu obywatelskiego, pod którym podpisało się wówczas prawie 2 miliony obywateli, dziś nie chcą podobnej debaty. W tym roku w październiku mija 20 lat od wejścia w życie obecnej konstytucji. Czas najwyższy, aby rozpocząć ogólnonarodową dyskusję na jej temat.
Miejsce debaty jest symboliczne. Odbędzie się ona w historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej.
Tak. 37 lat temu komisja robotników rozmawiała w niej o naszej konstytucji dla pracowników, spisanej w 21 postulatach. I to jest ten kierunek, w którym chcemy iść. Nie jesteśmy zdziwieni tym - i wtedy też nie mieliśmy wątpliwości- że odrzucenie projektu obywatelskiego przez ówczesne władze było jednoznaczne dlatego, że tam w wielu aspektach ustawa zasadnicza szła w kierunku weryfikacji chociażby sędziów czy umocowania w konstytucji Instytutu Pamięci Narodowej. To są aspekty, które nie pasowały ówcześnie rządzącym, włącznie z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Stąd poddanie wówczas pod referendum tylko jednego projektu, a nie dwóch, o co postulowaliśmy wtedy. Piątkowa debata nie będzie jednak dyskusją nad projektem obywatelskim z 1994 roku, ale przypomnieniem, że taki był, bo niektórzy już o tym zapomnieli. W tym dniu chcemy także podyskutować a aspektach społecznych w ustawie zasadniczej.
Co dla związkowców jest tutaj szczególnie ważne?
Aby w konstytucji była równowaga między czynnikiem społecznym a gospodarczym i ekonomicznym. Bo co z tego, że mamy w preambule wpisane słowa, iż gospodarka w naszym kraju oparta jest na modelu społeczno- rynkowym, skoro prawie wszystkie wyroku Trybunału Konstytucyjnego oparte są przede wszystkim na swobodzie działalności gospodarczej. My uważamy, że swoboda działalności gospodarczej kończy się w momencie, w którym odbiera się wolność pracowniczą czy każdą inna obywatelowi naszego kraju. Warto wspomnieć tutaj również aspekt historyczny. To był 2013 rok, Sala BHP i Platforma Oburzonych. sala BHP. Przecież wtedy wspólnie z Pawłem Kukizem i wieloma środowiskami oburzonych dyskutowaliśmy chociażby na tematy wzmocnienia referendów krajowych i lokalnych. Razem z Pawłem pisaliśmy pismo do pana prezydenta Komorowskiego, który nie podjął tej dyskusji, aby wzmocnić demokrację bezpośrednią. Byśmy nie musieli pytać się parlamentu czy po spełnieniu odpowiedniej procedury możemy w referendum ogólnokrajowym zapytać obywateli w bardzo ważnych sprawach, które dotyczą społeczeństwa.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/353966-nasz-wywiad-piotr-duda-o-kulisach-debaty-konstytucyjnej-chcemy-zeby-dyskusja-ktora-rozpoczal-pan-prezydent-byla-bardzo-szeroka