Gdyby Bartosz Kramek z „Fundacji Otwarty Dialog” tyle samo energii poświęcał wyjaśnieniu wątpliwości związanych z finansowaniem FOD, ile poświęca na atakowaniu mediów, „sprawy” fundacji nigdy by nie było.
Dziś przesłał mediom swoje oświadczenie, w którym „wyjaśnia” wątpliwości związane z fundacją, straszy TVP, portal wPolityce.pl oraz tygodnik „Sieci” sądem i „rozprawia” się z rzekomym atakiem na jego fundację. Zaledwie kilkanaście godzin temu odmówił jednak komentarza, o który prosiłem go w związku z nową publikacją, dotyczącą jego fundacji, którą przygotowałem dla najnowszego numeru tygodnika „Sieci” (numer ukaże się w najbliższy poniedziałek, 20 sierpnia)
Niestety jesteśmy zmuszeni odmówić Państwu komentarza z uwagi na duże ryzyko przekłamań i manipulacji. Mogę napisać jedynie, że raport Marcina Reya rozczarowuje, także swoją nierzetelnością.
– napisał do mnie dziś w nocy Bartosz Kramek, w odpowiedzi na propozycję rozmowy z nim dla potrzeb artykułu, którego jestem autorem.
CZYTAJ TAKŻE:Kto finansował Fundację Otwarty Dialog? Interesujący raport Marcina Reya
Kramek przyjmuje więc postawę obrażonego na media (rzeczywistość?), niezłomnego bojownika w walce o transparentność naszego życia publicznego. Ta rzekoma transparentność jest jednocześnie piętą achillesową fundacji, która ukrywa sprawozdania finansowe ze swojej działalność.
Ze względu na trwające ataki i bezpieczeństwo darczyńców publikacja sprawozdań finansowych jest czasowo zawieszona.
– czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej FOD.
Czy tak ma wyglądać przejrzystość fundacji z „dialogiem” w nazwie? A może transparentnością jest odpisywanie dziennikarzowi po wielu godzinach od otrzymania wiadomości? Nie, to oznaki lekceważenia opinii publicznej i buty, którą kieruje się Bartosz Kramek i prezes fundacji Lyudmyła Kozlowska. Zamiast rozmowy i odpowiedzi na merytoryczne pytania, Kramek, przesłał dziś mediom (w tym naszej redakcji) kolejne oświadczenie i fragment korespondencji między Ministerstwem Spraw Zagranicznych, a FOD.
Fundacja Otwarty Dialog: TVP i wPolityce.pl mogą spodziewać się kroków prawnych. Nie finansuje nas Rosja. Ani Soros.(…)Jako atak na społeczeństwo obywatelskie, w szczególności krytyczne wobec władz organizacje odbieramy nagonkę medialną prowadzoną przez TVP i prawicowe media (do spółki z portalami otwarcie prorosyjskimi) oraz zapowiedzi działań i działania podejmowane przez ministrów Błaszczaka, Kamińskiego i Waszczykowskiego wobec nas, Akcji Demokracja i Obywateli RP. To są standardy znane nam z Białorusi i Rosji. Nigdy nie pomyślelibyśmy, że to może dziać się w Polsce. Nie możemy na to pozwolić.
– czytamy we fragmencie oświadczenia Kramka.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Skandal! Kramek w piśmie do MSZ informuje, że nie usunie z sieci treści namawiających do łamania prawa! Jak zareaguje resort?
I znów trzeba wrócić do standardów Kramka, który nie odpowiada na pytania dziennikarzy, a jego szefowa Kozłowska banuje na twitterze tych, którzy „śmieli” zapytać ją o sprawozdania finansowe i źródła finansowania. Kolejnym paradoksem jest fakt, że to właśnie Kramek jest autorem 16 punktowej instrukcji, która ma pomóc w obaleniu legalnego rządu. Tą instrukcją, Bartosz Kramek, wpisał się więc (oraz swoja fundację) w bieżącą awanturę polityczną. Co ważne, świadomie stanął po jednej stronie barykady, nawet nie siląc się na rzetelną i obiektywną analizę istoty politycznego sporu, który toczy się obecnie w Polsce. Kramek w swoim oświadczeniu ostro atakuje też wszystkie media, które zadają mu niewygodne pytania
Stanowczo jednak zaprzeczamy imputowanym nam przypadkom rzekomych “rosyjskich pieniędzy” i rosyjskich firm zbrojeniowych jako “sensacyjnych sponsorów” Fundacji, o czym donosi w ostatnim czasie m. in. TVP i tygodnik “Sieci”. Tajemniczy Petro Kozlovsky jest bratem Lyudmyly Kozlovskiej (nie ojcem), Prezes Zarządu ODF. Jest ukraińskim przedsiębiorcą pochodzącym z Sewastopola (obecnie na emigracji w USA), do którego należał wcześniej m. in. kompleks przemysłowy “Mayak”, jak i inne firmy działające na terenie Sewastopola i Krymu.
– czytamy w oświadczeniu Kramka, który twierdzi również, że jeden z najważniejszych darczyńców FOD w latach 2013 - 2015 Petro Kozlovsky „prowadzi również działalność biznesową w sferze telekomunikacji (łączą nas z nim również relacje biznesowe).”
Natomiast przywoływany w materiale TVP Andrei Brovchenko i pochodzące od niego darowizny pochodzą z 2013 r., a więc z okresu przed okupacją Krymu i Sewastopola! O ile się orientujemy nie miał on nic wspólnego z rosyjskimi zakładami zbrojeniowymi w St. Petersburgu i Sewerodwińsku. Nie utrzymujemy z nim dalszych kontaktów i nie wiemy, czym zajmuje się w chwili obecnej. Według wszelkiego prawdopodobieństwa Andrei Brovchenko, darczyńca ODF w 2013 r. nie jest tą samą osobą, co człowiek kierujący ww. firmą w St. Petersburgu, a zbieżność nazwisk może być całkowicie przypadkowa (zważywszy także na jego relatywną popularność). Zauważyć ze smutkiem można, że tym sposobem TVP nie tylko de facto uznaje za legalną okupację Krymu przez Rosję, ale nawet czyni to wstecznie (sic).
– pisze Kramek.
Dlaczego publikujemy obszerne fragmenty oświadczenia Kramka, mimo że kilkanaście godzin temu odmówił nam wypowiedzi i nie chciał wyjaśnić wątpliwości związanych z brakiem transparentności FOD? Właśnie dlatego, by nauczyć „obrońcę” demokracji kultury dialogu publicznego. Polega on na otwartości i dialogu (nomen omen). I jeszcze jedno panie Bartoszu. My nie boimy się prawdy i niczego nie ukrywamy.
-
Książka, którą trzeba przeczytać! „George Soros. Najniebezpieczniejszy człowiek świata” - Andreas von Rétyi.
Multimiliarder, jego globalna sieć i koniec takiego świata, jaki znamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/353753-fod-tvp-i-wpolitycepl-moga-spodziewac-sie-krokow-prawnych-nie-finansuje-nas-rosja-ani-soros-co-naprawde-ukrywaja-kramekco