Ten ruch społeczno-polityczny jest tutaj ratunkiem. To, co w Polsce mamy dziś, to ogromny, głęboki podział polskiego społeczeństwa, spolaryzowanego partyjnie, co w dłuższej mierze działa na niekorzyść dobra wspólnego, czyli państwa polskiego
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Kazimierz Kik, politolog i publicysta.
wPolityce.pl: Poseł Marek Jakubiak podniósł potrzebę utworzenia partii skupionej wokół prezydenta. To dobry pomysł?
Prof. Kazimierz Kik: Myślę, że jest tu trochę przejęzyczenie słowa partia. Prezydenta nie można wiązać bowiem z partiami, on jest ponad nimi. Myślę, że poseł miał na myśli to, co jest często spotykane w demokracjach parlamentarnych, a mianowicie ruch polityczno-społeczny skupiony wokół prezydenta, stworzony z jego inicjatywy i pod jego auspicjami. Ruch społeczno-polityczny, czyli krótko mówiąc różne grupy społeczne, organizacje, grupy zawodowe, samorządy, a nawet indywidualni ludzie.
Powstanie tego ruchu jest konieczne?
Ten ruch społeczno-polityczny jest tutaj ratunkiem. To, co w Polsce mamy dziś, to ogromny, głęboki podział polskiego społeczeństwa, spolaryzowanego partyjnie, co w dłuższej mierze działa na niekorzyść dobra wspólnego, czyli państwa polskiego. Bo dochodzi jedna partia do władzy i wycina poprzedników, kolejna czyni to samo, a to nie jest pogłębianie demokracji, lecz jej osłabianie. W moim przekonaniu jedyną osobą, która ma dużo większe poparcie społeczne, niż partie polityczne, jest prezydent. W czasie wyborów na prezydenta głosuje o wiele większa liczba ludzi niż na poszczególne partie polityczne. Czyli krótko mówiąc reprezentatywność polityczna prezydenta jest na tyle większa od partii, że powinien mieć on większe kompetencje i odgrywać większą rolę w społeczeństwie jako czynnik integrujący społeczeństwo. W przeciwieństwie do partii, które działają dezintegrująco.
Założenie więc jest takie, by stworzyć instrument, który pozwoli ponad podziałami partyjnymi dbać o dobro wspólne?
Tak. Sądzę, że chodzi tu o budowanie obozu pojednania społecznego lub zgody narodowej, by zmobilizować Polaków do realizowania wspólnego dobra. Dzisiejsze partie polityczne takiej roli nie pełnią. Tutaj mamy do czynienia z koncentrowaniem się na interesach partyjnych, a nie na interesie wspólnym, który tylko na tym traci. Rzecz w tym, by wyrwać się z tej niedobrej spirali podziałów pomiędzy Polakami i stworzyć instrument na rzecz integrowania Polaków.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ten ruch społeczno-polityczny jest tutaj ratunkiem. To, co w Polsce mamy dziś, to ogromny, głęboki podział polskiego społeczeństwa, spolaryzowanego partyjnie, co w dłuższej mierze działa na niekorzyść dobra wspólnego, czyli państwa polskiego
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Kazimierz Kik, politolog i publicysta.
wPolityce.pl: Poseł Marek Jakubiak podniósł potrzebę utworzenia partii skupionej wokół prezydenta. To dobry pomysł?
Prof. Kazimierz Kik: Myślę, że jest tu trochę przejęzyczenie słowa partia. Prezydenta nie można wiązać bowiem z partiami, on jest ponad nimi. Myślę, że poseł miał na myśli to, co jest często spotykane w demokracjach parlamentarnych, a mianowicie ruch polityczno-społeczny skupiony wokół prezydenta, stworzony z jego inicjatywy i pod jego auspicjami. Ruch społeczno-polityczny, czyli krótko mówiąc różne grupy społeczne, organizacje, grupy zawodowe, samorządy, a nawet indywidualni ludzie.
Powstanie tego ruchu jest konieczne?
Ten ruch społeczno-polityczny jest tutaj ratunkiem. To, co w Polsce mamy dziś, to ogromny, głęboki podział polskiego społeczeństwa, spolaryzowanego partyjnie, co w dłuższej mierze działa na niekorzyść dobra wspólnego, czyli państwa polskiego. Bo dochodzi jedna partia do władzy i wycina poprzedników, kolejna czyni to samo, a to nie jest pogłębianie demokracji, lecz jej osłabianie. W moim przekonaniu jedyną osobą, która ma dużo większe poparcie społeczne, niż partie polityczne, jest prezydent. W czasie wyborów na prezydenta głosuje o wiele większa liczba ludzi niż na poszczególne partie polityczne. Czyli krótko mówiąc reprezentatywność polityczna prezydenta jest na tyle większa od partii, że powinien mieć on większe kompetencje i odgrywać większą rolę w społeczeństwie jako czynnik integrujący społeczeństwo. W przeciwieństwie do partii, które działają dezintegrująco.
Założenie więc jest takie, by stworzyć instrument, który pozwoli ponad podziałami partyjnymi dbać o dobro wspólne?
Tak. Sądzę, że chodzi tu o budowanie obozu pojednania społecznego lub zgody narodowej, by zmobilizować Polaków do realizowania wspólnego dobra. Dzisiejsze partie polityczne takiej roli nie pełnią. Tutaj mamy do czynienia z koncentrowaniem się na interesach partyjnych, a nie na interesie wspólnym, który tylko na tym traci. Rzecz w tym, by wyrwać się z tej niedobrej spirali podziałów pomiędzy Polakami i stworzyć instrument na rzecz integrowania Polaków.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/353451-nasz-wywiad-andrzej-duda-stworzy-partie-prof-kik-mysle-ze-chodzi-tu-o-ruch-polityczno-spoleczny-skupiony-wokol-prezydenta?strona=1