Ambasador podkreślił równocześnie znaczenie Polaków żyjących w Niemczech, „dla których polskość to wartość”. Zaznaczył, że w debatach z tymi, co mają inne zdanie muszą oni „mieć sporo odwagi”, ponieważ „są w mniejszości”. Istotną rolę w debacie o polityce polskiej za granicą odgrywają - według Przyłębskiego - także ci, którzy „stoją po środku i chcą argumentować merytorycznie, chcą rozmawiać”. Wśród nich są tacy, co „pragną zweryfikować, czy to, co mówią o Polsce media niemieckie jest prawdą”.
Przyłębski zwrócił również uwagę na nierówne traktowanie Polaków żyjących w Niemczech i niemieckiej mniejszości narodowej w Polsce.
Niestety te dwie grupy nie mają jeszcze tych samych praw. Niemcy wydają na Polaków w Niemczech znacznie mniej pieniędzy niż Polska, państwo uboższe, na mniejszość niemiecką w Polsce
— zauważył.
Odpowiedzialność za tę dysproporcję Niemcy zrzucają na landy. Tyle, że polityka landowa względem mniejszości układa się różnie w zależności od regionu
— tłumaczył Przyłębski.
Jak zaznaczył, w kontekście Polaków „sytuacja wygląda całkiem dobrze w Saksonii, Nadrenii czy Brandenburgii”.
Znacznie gorzej układają się sprawy na południu republiki - w Bawarii czy Badenii-Wirtembergii, gdzie nie robi się dla mniejszości polskiej prawie nic
— podkreślił.
Ambasador RP odniósł się również do kwestii Polek walczących z niemieckimi urzędami ds. dzieci i młodzieży (Jugendamtami) o prawo do opieki nad dziećmi urodzonymi lub wychowywanymi w Niemczech.
Jak powiedział Przyłębski, walkę o prawa Polek uczynił „jednym z kluczowych elementów swojego programu pracy jako ambasador Polski w Niemczech”.
Zaznaczył jednocześnie, że „możliwości polskiej dyplomacji są czasami ograniczone” - przykładowo wtedy, kiedy dziecko, podobnie jak jego ojciec, posiada obywatelstwo niemieckie.
Trudno wtedy wywrzeć skuteczny nacisk na urzędy niemieckie, ale trzeba próbować
— oznajmił Przyłębski.
Możemy - na wyraźne życzenie rodzica Polaka - monitorować, pojawiać się na rozprawach sądowych, rozmawiać z sędziami lub urzędnikami, wskazywać na nasze zarzuty
— odpowiedział PAP na pytanie, jaką pomoc jest w stanie dać ambasada RP Polkom walczącym z Jugendamtami.
Współdziałamy w tym regularnie z Ministerstwem Sprawiedliwości w Warszawie
— dodał.
Przede wszystkim uświadamiamy. Nasz przekaz jest jasny - zależy nam na tym, by dzieci polskie za granicą miały stały kontakt z naszym językiem, z naszą kulturą. Ale także z obojgiem rodziców. Nie ma zgody na zabieranie dzieci Polkom tylko dlatego, że w ocenie sądu niemiecki rodzic może stworzyć dziecku lepsze warunki materialne. Jesteśmy na to uczuleni, bo równie ważne jest otoczenie emocjonalne
— podsumował ambasador Przyłębski.
eh/PAP
-
SIEĆ PRZYJACIÓŁ! DOŁĄCZ DO NASZEJ SPOŁECZNOŚCI!
Zapraszamy do Sieci Przyjaciół portalu wPolityce.pl i największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce „wSieci”. Możesz w ten sposób wspierać media, dla których wyznacznikiem działań jest troska o Rzeczpospolitą w duchu prawdy, dobra i piękna.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ambasador podkreślił równocześnie znaczenie Polaków żyjących w Niemczech, „dla których polskość to wartość”. Zaznaczył, że w debatach z tymi, co mają inne zdanie muszą oni „mieć sporo odwagi”, ponieważ „są w mniejszości”. Istotną rolę w debacie o polityce polskiej za granicą odgrywają - według Przyłębskiego - także ci, którzy „stoją po środku i chcą argumentować merytorycznie, chcą rozmawiać”. Wśród nich są tacy, co „pragną zweryfikować, czy to, co mówią o Polsce media niemieckie jest prawdą”.
Przyłębski zwrócił również uwagę na nierówne traktowanie Polaków żyjących w Niemczech i niemieckiej mniejszości narodowej w Polsce.
Niestety te dwie grupy nie mają jeszcze tych samych praw. Niemcy wydają na Polaków w Niemczech znacznie mniej pieniędzy niż Polska, państwo uboższe, na mniejszość niemiecką w Polsce
— zauważył.
Odpowiedzialność za tę dysproporcję Niemcy zrzucają na landy. Tyle, że polityka landowa względem mniejszości układa się różnie w zależności od regionu
— tłumaczył Przyłębski.
Jak zaznaczył, w kontekście Polaków „sytuacja wygląda całkiem dobrze w Saksonii, Nadrenii czy Brandenburgii”.
Znacznie gorzej układają się sprawy na południu republiki - w Bawarii czy Badenii-Wirtembergii, gdzie nie robi się dla mniejszości polskiej prawie nic
— podkreślił.
Ambasador RP odniósł się również do kwestii Polek walczących z niemieckimi urzędami ds. dzieci i młodzieży (Jugendamtami) o prawo do opieki nad dziećmi urodzonymi lub wychowywanymi w Niemczech.
Jak powiedział Przyłębski, walkę o prawa Polek uczynił „jednym z kluczowych elementów swojego programu pracy jako ambasador Polski w Niemczech”.
Zaznaczył jednocześnie, że „możliwości polskiej dyplomacji są czasami ograniczone” - przykładowo wtedy, kiedy dziecko, podobnie jak jego ojciec, posiada obywatelstwo niemieckie.
Trudno wtedy wywrzeć skuteczny nacisk na urzędy niemieckie, ale trzeba próbować
— oznajmił Przyłębski.
Możemy - na wyraźne życzenie rodzica Polaka - monitorować, pojawiać się na rozprawach sądowych, rozmawiać z sędziami lub urzędnikami, wskazywać na nasze zarzuty
— odpowiedział PAP na pytanie, jaką pomoc jest w stanie dać ambasada RP Polkom walczącym z Jugendamtami.
Współdziałamy w tym regularnie z Ministerstwem Sprawiedliwości w Warszawie
— dodał.
Przede wszystkim uświadamiamy. Nasz przekaz jest jasny - zależy nam na tym, by dzieci polskie za granicą miały stały kontakt z naszym językiem, z naszą kulturą. Ale także z obojgiem rodziców. Nie ma zgody na zabieranie dzieci Polkom tylko dlatego, że w ocenie sądu niemiecki rodzic może stworzyć dziecku lepsze warunki materialne. Jesteśmy na to uczuleni, bo równie ważne jest otoczenie emocjonalne
— podsumował ambasador Przyłębski.
eh/PAP
-
SIEĆ PRZYJACIÓŁ! DOŁĄCZ DO NASZEJ SPOŁECZNOŚCI!
Zapraszamy do Sieci Przyjaciół portalu wPolityce.pl i największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce „wSieci”. Możesz w ten sposób wspierać media, dla których wyznacznikiem działań jest troska o Rzeczpospolitą w duchu prawdy, dobra i piękna.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/353443-ambasador-przylebski-krytykuje-sie-brak-pluralizmu-w-mediach-polskich-ale-to-pluralizm-mediow-niemieckich-pozostawia-duzo-do-zyczenia?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.