Jak informujemy na naszym portalu, Forum Współpracy Sędziów (FWS) zaapelowało do wszystkich polskich sędziów, by nie wyrażali zgody na objęcie stanowisk i funkcji w trybie wynikającym z lipcowej nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych.
Ustawa - jedyna podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę - zwiększa uprawnienia ministra sprawiedliwości przy powoływaniu i odwoływaniu prezesów sądów.
I bez komunikatu Forum Współpracy Sędziów sprawa była jasna: ustawa o ustroju sądów powszechnych będzie bojkotowana i blokowana. Minister sprawiedliwości nie znajdzie zapewne zbyt wielu sędziów chętnych do współpracy w reformowaniu wymiaru sprawiedliwości, skoro Krajowa Rada Sądownictwa działa w dawnym kształcie.
To KRS decyduje o karierach sędziowskich, o awansach, o wszystkim. Każdy, kto się wychyli, kto zgodzi się zostać nowym prezesem sądu, będzie od razu namierzony.
KRS wybierają dziś sami sędziowie. To sytuacja chyba bez precedensu w Europie: poziom samowładzy sędziów w Polsce jest tak całkowity. Ustawa, która przesuwała część kompetencji w kierunku parlamentu, została przez prezydenta zawetowana. Głowa państwa uznała, że postawiony wcześniej warunek wyboru członków sędziowskiej Rady KRS przez 3/5 nie został spełniony, ponieważ został wpisany nie bezpośrednio do tej ustawy (wówczas już uchwalonej) ale do ustawy o Sądzie Najwyższym. Moim zdaniem można było sprawę rozwiązać inaczej, np. podpisując ustawę po wcześniejszym uzyskaniu zapewnienia większości sejmowej, że poprawka zostanie wprowadzona przed rozpoczęciem procedury wyboru członków KRS.
Według moich informacji kierownictwo ministerstwa sprawiedliwości uważa, że lepiej by było, gdyby prezydent Andrzej Duda zawetował wszystkie ustawy. Pozostawienie jednej niczego nie zmienia, tylko zamazuje obraz.
Bez przełamania pełnej samowładzy środowiska sędziowskiego żadna reforma się nie powiedzie. Mam nadzieję, że zapowiedziane przez głowę państwa ustawy będą miały taki właśnie wymiar. Oby nie skończyło się na obietnicy „radykalnego uproszczenia procedur”, bo na to - przy tym kształcie ustrojowym sądownictwa - szkoda czasu.
Czy jest na to szansa? Zobaczymy już w końcu września.
Wymiar sprawiedliwości potrzebuje punktu „zero”. Doświadczenie ostatnich dekad uczy, że poprawianie tego, co jest, kończy się zazwyczaj powrotem do „natury” danej instytucji. A instytucje budowane od nowa szybko dojrzewają, i błyszczą skutecznością (IPN, CBA).
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/353331-bez-przelamania-pelnej-nieznanej-w-europie-samowladzy-srodowiska-sedziowskiego-zadna-reforma-sie-nie-powiedzie