Plażing i Woodstock nie wyszły Platformie na dobre. Wizerunek luzaków i buntowników nie pasuje do ludzi o mentalności zblazowanych urzędasów

Nic tak nie drażni wzroku jak źle dopasowana, za duża koszula. Podobnie jest w przypadku wizerunku Platformy Obywatelskiej kreślonego przez jej czołowych polityków. Wybrali luźną konwencję, która nijak nie przystawała do tego,co proponują. A właściwie… nie proponują.

Platformersi błyskawicznie porzucili ciasne garniturki na rzecz świeżo rozpakowanych t-shirtów. Byle tylko na siłę przypodobać się wszystkim, którzy nie przepadają za pisowską wizją państwa albo przynajmniej z góry zakładają, że taka wizja jest nie do przyjęcia (bo i po co wdawać się w szczegóły). W takim – na poczekaniu wymyślonym – rynsztunku przybyli na Woodstock.

Święto muzyki rockowej będącej symbolem buntu i wstrętu wobec polityki, bez względu na jej barwy, zostało w tym roku sprowadzone do rangi hyde parku dla nieudolnych politykierów. Schetyna wypadł jak podtatusiały nudziarz, który chcąc na siłę zaimponować dziatwie, wychodzi na jeszcze większego zgreda. Na miejscu wszystkich tych „młodych zbuntowanych” pokazałbym platformersom środkowe palce i pożegnał niczym przed laty Maleńczuk opolską publiczność.

W podobnym duchu była utrzymana akcja PO na plaży. Budka, Gajewska, Myrcha et consortes zafundowali wypoczywającym rodakom przymusowe oglądanie swoich facjat, mimo że wakacje dają na ogół luksus oderwania się od codziennego błota polityki. Jak widać, dla niektórych wakacje parlamentarne nie pozwalają zapomnieć o pracy. Przykre…

Bez względu na przyklejone uśmiechy i t-shity na zapadniętych klatach, ludzie tego po prostu nie kupują. Nowy sondaż Grupy „Polskie Wybory” wskazuje, że wakacyjne wypady platformersów odbijają się im czkawką (spadek poparcia o ponad 3 pkt. proc.).

CZYTAJ RÓWNIEŻ: SONDAŻ: Prawo i Sprawiedliwość zdecydowanym liderem badania, PO z dużą stratą do partii rządzącej. PSL poza Sejmem

Dziś tania propaganda… pardon – tani PR z XX wieku jest niestrawny. Internety wszystko zweryfikują. W tym przypadku żadna koncesja i cenzura nie są potrzebne. Nie ma to jak dyktatura, nieprawdaż?