Polityczny guru Ryszarda Petru rozpędza się nieustannie w absurdalnej narracji. Leszek Balcerowicz tym razem chce wmówić obozowi władzy paranoję i próbę zastraszania. W jaki sposób? Kreując obraz grozy, gdy pisze o 2,5 tys. policjantach i „strzelcach na dachach” podczas ostatniej miesięcznicy smoleńskiej.
Kolejna „miesięcznica smoleńska”: 2500 policjantów i strzelcy na dachach świadczą bądź o chęci zastraszania ludzi bądź o paranoi
— insynuuje na Facebooku Leszek Balcerowicz, cytując fragment książki na temat… „paranoi politycznej”.
”Siejący nienawiść demagog, podżegający swoich zwolenników przeciwko wyimaginowanym wrogom, przez jednych zostanie zlekceważony jako ekstremista, ale przez tych, którym potrzebne jest fałszywe wsparcie w postaci paranoicznego przesłania, będzie uznany za zbawiciela”
— cytuje książkę R.S. Robina i J.M. Posta „Paranoja polityczna. Psychologia nienawiści”.
Po tym wpisie należałoby jednak zapytać: czy Balcerowicz nie pomylił się? Zdiagnozował chyba nie tego „pacjenta”, co trzeba. Paranoiczne są bowiem tak kuriozalne wpisy.
ak/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/352995-urojenia-balcerowicza-2500-policjantow-i-strzelcy-na-dachach-swiadcza-badz-o-checi-zastraszania-badz-o-paranoi