„Fakt” przypomniał ponadto, że decyzję NBP krytycznie oceniła Najwyższa Izba Kontroli. Uznała - jak czytamy - że urzędnicy NBP i Ministerstwa Finansów „narazili Skarb Państwa na wysokie ryzyko strat”.
Jak opisuje gazeta, „umowa została zawarta na 3 miesiące przed upadłością, a pod zastaw bank centralny wziął portfel kredytów, z których większość to nieściągalne wierzytelności! Pod umową podpisał się ówczesny szef NBP Marek Belka (65 l.), a rządowych gwarancji udzielił minister finansów Mateusz Szczurek (42 l.).
W artykule wyjaśniono, że 11 sierpnia 2015 roku. Komisja Nadzoru Finansowego wprowadziła do SK Banku zarząd komisaryczny. To efekt kontroli przeprowadzonej przez KNF.
Wynikało z niej, że zarządzający lekceważą zalecenia poprzednich inspekcji, a udzielane kredyty budzą ogromny niepokój
— czytamy.
W światku bankowców wszyscy wiedzieli, że bank z Wołomina przyjmuje depozyty obiecując o wiele wyższe zyski niż inni, a kredytów na duży procent udziela, pobierając gigantyczną opłatę wpisową, nawet 12 proc. kwoty pożyczki
— opisywał rozmówca gazety z sektora bankowego.
„Fakt” przypomniał, że SK Bank ostatecznie upadł 23 listopada 2015 r. Bankowy Fundusz Gwarancyjny musiał wypłacić poszkodowanym klientom ponad 2 miliardy złotych. Resort finansów zapłacił NBP 184 mln zł tytułem gwarancji.
A 10 dni temu „Puls Biznesu” ujawnił, że cały majątek banku został wyceniony zaledwie na 274,3 mln zł. Biegli aż 96 proc. kredytów na sumę 1,6 mld zł uznali za niespłacalne
— czytamy.
Jeszcze 3 lata temu SK Bank był największym bankiem spółdzielczym działającym w Polsce. Upadł jednak w okolicznościach co najmniej dziwnych. Zatopiły go kredyty udzielone grupie Dolcan - warszawskiemu deweloperowi bank pożyczył ponad 1,4 mld zł!
— napisano.
as/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
„Fakt” przypomniał ponadto, że decyzję NBP krytycznie oceniła Najwyższa Izba Kontroli. Uznała - jak czytamy - że urzędnicy NBP i Ministerstwa Finansów „narazili Skarb Państwa na wysokie ryzyko strat”.
Jak opisuje gazeta, „umowa została zawarta na 3 miesiące przed upadłością, a pod zastaw bank centralny wziął portfel kredytów, z których większość to nieściągalne wierzytelności! Pod umową podpisał się ówczesny szef NBP Marek Belka (65 l.), a rządowych gwarancji udzielił minister finansów Mateusz Szczurek (42 l.).
W artykule wyjaśniono, że 11 sierpnia 2015 roku. Komisja Nadzoru Finansowego wprowadziła do SK Banku zarząd komisaryczny. To efekt kontroli przeprowadzonej przez KNF.
Wynikało z niej, że zarządzający lekceważą zalecenia poprzednich inspekcji, a udzielane kredyty budzą ogromny niepokój
— czytamy.
W światku bankowców wszyscy wiedzieli, że bank z Wołomina przyjmuje depozyty obiecując o wiele wyższe zyski niż inni, a kredytów na duży procent udziela, pobierając gigantyczną opłatę wpisową, nawet 12 proc. kwoty pożyczki
— opisywał rozmówca gazety z sektora bankowego.
„Fakt” przypomniał, że SK Bank ostatecznie upadł 23 listopada 2015 r. Bankowy Fundusz Gwarancyjny musiał wypłacić poszkodowanym klientom ponad 2 miliardy złotych. Resort finansów zapłacił NBP 184 mln zł tytułem gwarancji.
A 10 dni temu „Puls Biznesu” ujawnił, że cały majątek banku został wyceniony zaledwie na 274,3 mln zł. Biegli aż 96 proc. kredytów na sumę 1,6 mld zł uznali za niespłacalne
— czytamy.
Jeszcze 3 lata temu SK Bank był największym bankiem spółdzielczym działającym w Polsce. Upadł jednak w okolicznościach co najmniej dziwnych. Zatopiły go kredyty udzielone grupie Dolcan - warszawskiemu deweloperowi bank pożyczył ponad 1,4 mld zł!
— napisano.
as/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/352845-zarzad-nbp-odpowie-za-udzielenie-kredytu-upadajacemu-bankowi-prokuratura-prowadzi-sledztwo-w-tej-sprawie?strona=2