Warszawa, konferencja Jarosława Zielińskiego, wiceministra spraw wewnętrznych i administracji odnośnie działań policji. W odniesieniu do kibiców, ale też do zabezpieczenia obchodów miesięcznicy smoleńskiej.
Padają krzepiące liczby, hasła i kolejne zapewnienia, że jesteśmy bezpieczni. I one oczywiście bardzo cieszą i intencją tego tekstu nie jest poddawanie ich w wątpliwość. Ale przypominają się bliźniacze zapewnienia bezpieczeństwa w kontekście ataków terrorystycznych.
Takie słowa nie powinny być wypowiadane głośno. Z prostej przyczyny, na którą powołują się eksperci ds. bezpieczeństwa. To jak wywoływanie wilka z lasu, czy kuszenie losu.
Rozpisują się zresztą o tym także podręczniki o bezpieczeństwie czy antyterroryzmie. Jeśli jesteśmy całkowicie przygotowani na atak, to nie prowokujmy przestępców, którzy być może chcieliby to sprawdzić. Nie szczyćmy się, że nie było u nas ataków terrorystycznych, bo kiedy jakiś nadejdzie, mit i tak upadnie.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Polska różni się na europejskiej mapie tym, że u nas ataki terrorystyczne nie występują. Zachodnie media rozpisują się o tym, że jeśli bezpieczne wakacje, to w Polsce. Ale z punktu widzenia służb: jeśli jesteśmy gotowi na atak, czy zamieszki, to po co o tym trąbić? To może być swojego rodzaju wyzwanie dla zagranicznych przeciwników np. polityki zamykania granic przeciw uchodźcom.
Nie chodzi z drugiej strony absolutnie o to, żeby ich przyjmować, czy zgadzać się na wszystko, co zaproponuje Europa, ale należy zachować czujność i ostrożność w głoszeniu haseł o bezpiecznej Polsce.
Pewnie, że należy dziękować, że ataków w Polsce nie było i miejmy nadzieję nie będzie. Ale szczycenie się tym jest bardzo ryzykowne. Mówienie o tym, że jesteśmy silni, zwarci, gotowi i bezpieczni, to propagandowe hasła, które usypiają czujność i są w praktyce bardzo niebezpieczne. Bezpieczeństwo buduje się bowiem w praktyce, a nie mówieniem o nim.
Jeśli się szczycić, to realnym bezpieczeństwem, czyli np. dobrze przygotowaną i sprawną akcją. Po jej zakończeniu. Dokładnie tak, jak w przypadku obchodów miesięcznicy smoleńskiej i udziału w zabezpieczeniu obchodów policjantów. Zwłaszcza w liczbie 2100.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/352843-kuszenie-losu-i-mit-izolowanej-wyspy-czyli-dlaczego-ministrowie-nie-powinni-glosic-ze-jestesmy-bezpieczni
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.