Rząd troszkę zapomniał o istnieniu prezydenta. Traktowano go w stylu: „On tam jest i na końcu podpisze”. Tak nie wolno. Jako zwolennik radykalnych reform - także wymiaru sprawiedliwości - fakt odłożenia ich w czasie przyjmuję z niepokojem, ale nie odmawiam prezydentowi prawa do zastanowienia się nad nimi
— powiedział Bronisław Wildstein w studiu telewizyjnym wPolsce.pl.
Publicysta tygodnika „Sieci” odnosił się do ostatnich napięć między obozem rządzącym a prezydentem.
Pan prezydent i jego otoczenie domagają się o podmiotowe traktowanie - i mają do tego prawo. A tak do końca nie było. Sprawa z MON jest znacząca i znamienna, bo ciągnie się już jakiś czas. Pan prezydent i Kancelaria Prezydenta już jakiś czas temu występowały, wskazując, że to prezydent jest zwierzchnikiem Sił Zbrojnych. (…) Wydaje się, że Antoni Macierewicz i jego ministerstwo zlekceważyli te postulaty - to niedobrze, bo działamy w pewnym systemie prawnym, który powinniśmy szanować
— mówił dziennikarz.
Wildstein przekonywał, że prezydent - wbrew oskarżeniom opozycji - nigdy nie chciał być „notariuszem” rządu.
Nie zapominajmy, że politykę regulują konkretni ludzie i relacje między nimi to fundament polityki. Wmawiano nam, że to tylko samoczynne procedury decydują. Nic podobnego. Tutaj są pewne konkretne zastrzeżenia Pałacu co do działalności Antoniego Macierewicza. Że być może pozbywa się zbyt radykalnie generałów, którzy mogliby odegrać pozytywną rolę. (…) Uderza mnie, jak wielu komentatorów, którzy nie mają tej wiedzy, zabiera głos i opowiada się po danej stronie
— ocenił.
Publicysta odniósł się też do podwójnego weta pana prezydenta przy reformie wymiaru sprawiedliwości.
Rząd troszkę zapomniał o istnieniu prezydenta. Traktowano go w stylu: „On tam jest i na końcu podpisze”. Tak nie wolno. Jako zwolennik radykalnych reform - także wymiaru sprawiedliwości - fakt odłożenia ich w czasie przyjmuję z niepokojem, ale nie odmawiam prezydentowi prawa do zastanowienia się nad nimi. (…) Prezydenta trzeba traktować poważnie
— zaznaczył.
Wildstein mówił przy tym, że mamy w Polsce bardzo specyficzny układ rządzący.
To oczywiste dla każdego, kto obserwuje politykę: prezydent też ma swoje otoczenie i to są ludzie, którzy mają swoje ambicje, chcą być traktowani poważnie. Podobnie jak ludzie w rządzie. Musi być wypracowany modus vivendi. Prezydent do tej pory miał siedzieć w Pałacu i nie przeszkadzać. To nie do końca zadziałało
— stwierdził autor „Doliny Nicości”.
Podstawową rzeczą będzie propozycja prezydencka ws. wymiaru sprawiedliwości. Będzie to test i najprawdopodobniej dojdzie do porozumienia. (…) Ale z pewnością minister obrony narodowej będzie musiał liczyć się z prezydentem
— dodawał.
Wildstein był również pytany o naszkicowany przez prezesa PiS scenariusz z zakończeniem organizowania miesięcznic smoleńskich:
Moim zdaniem bardzo dobrze, że powiedział to Jarosław Kaczyński. (…) To dość niezwykła forma uczczenia pamięci. Można było to bardziej zrozumieć, gdy rządziła Platforma, gdy zablokowano możliwości dochodzenia prawdy. Dziś jest inaczej
— podkreślił.
svl, wPolsce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/352793-bronislaw-wildstein-w-studiu-wpolscepl-testem-bedzie-prezydencka-propozycja-ws-wymiaru-sprawiedliwosci-wideo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.