Personalizacja sporu politycznego, która uczyniła z Jarosława Kaczyńskiego demona zła, praktycznie od początków lat 90, wskazuje jak koszmarnie ograniczeni są opozycyjni publicyści zafiksowani na punkcie lidera PiS-u, nie mówiąc już o politykach PO czy Nowoczesnej. Pokazuje także jakim niewyobrażalnym obciążeniom podlega lider PiS, gdyż do chóru demonizacji, dołączyły po 2015 roku rosyjskie i zachodnie, w szczególności niemieckie. A przecież zwycięstwo wybiorcze PiS-u w 2015 roku, to nie jest tylko efekt przenikliwości politycznej Jarosława Kaczyńskiego, tylko przemieszczania się wektorów sił społecznych, zmian nastrojów, całej magii życia społecznego, która wymyka się opisowi i przypomina obraz jaki znamy z fizyki kwantowej. Talent polityczny polega na umiejętności odczytania owych społecznych wibracji. Rewolucja populistyczna, która jest faktem nie tylko w Polsce, dowodzi żywotności demokracji w Europie, czyli gotowości spontanicznego zaangażowania ludzi w sprawy publiczne. Owszem, podniosła poziom temperatury sporów. Ale czy to powód do rozpaczy? Usiłuje się ludziom wmówić, że to faszyzm, zamach na demokrację, putinizacja polityki i inne tego rodzaju bzdury. Straszy się, że mamy powrót do lat trzydziestych. Na jakiej postawie stawia się takie diagnozy? Otóż z pozycji post-polityki czyli rzeczywistości zarządzanej przez ideologię poprawności politycznej, która jest ponoć wyższym stopniem politycznego istnienia ludzkości!
Na początku lat dziewięćdziesiątych narodziło się niebezpieczne złudzenie, że wszystkie konflikty są natury gospodarczej, a rozwiążą je skutecznie biurokraci z Brukseli. Pojawiła się nawet koncepcja końca historii, co oznaczało, że wszystkie konflikty ideologiczne zostały już rozwiązane. Stare religie, ideologie uznano za zarzewie niepotrzebnych konfliktów, zatem trzeba je „uśpić”, jak dzikie zwierzęta. Budowano utopię, która okazała się mrzonką. Przebudzenia bywają jednakże długie i bolesne.
W istocie to spetryfikowana rzeczywistość społeczna z dyspozycją w kierunku totalitaryzmu, gdzie polityczność to przejaw grzechu zacofania. Klasa mandarynów z Brukseli i Berlina uważa się za awangardę ludzkości moralnie nieskazitelną, która z ideologią nie ma nic wspólnego. Po prostu „My to Rzeczywistość!”. Inna nie ma prawa istnieć. Wszystko, co od tej spetryfikowanej rzeczywistości odbiega, to właśnie faszyzm i powrót do lat trzydziestych. Takie diagnozy dowodzą braku elementarnych narzędzi do opisu tego, co się dzieje, dlatego przywołuje by straszyć te kalki z przeszłości, które niczego nie wyjaśniają. Przykład: fenomen Ruch Kukiz’15. Kukiz też jest nowym Hitlerem? demonem zła? W Polsce każdy w większym lub mniejszym stopniu nim będzie, w optyce totalnej opozycji, jeśli nie będzie walczył o to, „aby było jak było”. To oczywiste, że gdyby PO i PSL dobrze rządziły, wyborów by te partię nie przegrały. Co wzbraniało tych polityków przed wdrożeniem niezbędnych prospołecznych refom, które realizuje PiS? Mówienie, że Polacy źle wybrali, to ich obrażanie. Konflikt narastał i właśnie zmiana władzy i elity w wolnych wyborach, to w demokracji sposób na uniknięcie konfliktu, który wpisany jest w życie społeczne. I cieszmy się z tego faktu, że proces wychodzenia z komunizmu jest mimo wszytko łagodny.
Tymczasem ciągle słyszymy, że wszystkiemu winien Kaczyński. Kaczyński niszczy demokrację, Kaczyński dyktator czy kompletnie absurdalne jakoby Kaczyński to polski Putin etc. Skala tych ataków jest nieomylnym znakiem wielkości tego polityka. Takie zestawiania obrażają inteligencję i dowodzą kompletnego braku kompetencji, przeniesienie sporu politycznego w sferę czystych zwierzęcych emocji (syndrom Niesiołowskiego), co oznacza dochodzenie do niebezpiecznej granicy, końca demokratycznej polityki.
Po prostu totalna opozycja nie jest mentalnie dostosowana do demokracji. Widać to wyraźnie. O demokracji stanowią elity, które wiedzą i rozumieją co to demokracja i że przegrana wyborcza i oddanie władzy, to coś naturalnego a nie kosmiczny skandal, zamach na prawa uniwersalne, których strażnikami są „kapłani” od prawa, świecka kasta nieomylnych jak prof. Rzepliński i jemu podobni „obrońcy demokracji”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/352741-populizm-i-kaczynski-opozycyjni-publicysci-sa-zafiksowani-na-punkcie-lidera-pis-u