Jeszcze trochę i nie będę miał co oglądać w TV. Można pewnie nie przejmować się tym co mówią Gajos, Stenka, Radziwiłowicz, Kondrat, Ostaszewska czy zwłaszcza Janda i obaj Stuhrowie, ale ja tak nie potrafię. I po prostu przestałem trawić filmy z nimi w obsadzie. Przestałem im wierzyć. Pewnie coś tracę, ale ta niechęć jest ode mnie znacznie silniejsza. Oni zapewne o mnie nie usłyszą, ale ja nie chcę już słyszeć o nich i im podobnym.
Zdawało mi się, że dystans i zachowanie godne artysty zachował Piotr Fronczewski. Chociaż mogłem mieć wątpliwości. Zwłaszcza po tym, gdy na pogrzebie Gustawa Holoubka, w świątyni, wykastrował „Credo” o fragment o Kościele. Proszę sprawdzić na Youtubie. Czy „Ojcze nasz” też by pozbawił akapitu np. o wodzeniu na pokuszenie? Ale wydawało mi się, że wie iż miejsce aktora jest na scenie czy planie filmowym.
Dzisiaj zobaczyłem starannie zagrany, jak onegdaj w reklamie Getin Banku z Fąflem, klip o reformie wymiaru sprawiedliwości. Aktor patrząc widzowi prosto w oczy (prosto w prompter?) przekonuje o niesłuszności reform. Podaje przy tym hipotetyczny przykład, że w razie nieprzyjęcia mandatu możemy słuszną sprawę w sądzie przegrać, bo winowajca okaże się krewnym partyjnego bonza. Piotr Fronczewski apriorycznie zakłada, że nowi sędziowie będą nierzetelni i z całą pewnością bezstronni politycznie jak Wojciech Łączewski, a nie dociekliwi i przygotowani jak Małgorzata Wasserman.
Wypada więc zadać aktorowi pytanie czy nie słyszał o prawnikach zajmujących się Amber Gold? Nie słuchał zeznań licznych prawników-świadków w tym postępowaniu? Nie oglądał ich „amnezji”, „senności” i zwykłego kręcenia? Czy nie słyszał o kilku dziesiątkach prawników obsługujących reprywatyzację warszawskich nieruchomości? Nie słyszał o odsunięciu wybitnego i nader skutecznego prokuratora Andrzeja Witkowskiego, który był pół roku pracy od wyjaśnienia bezprzykładnego mordu na ks. Jerzym Popiełuszce? Nie słyszał o skandalicznym wyroku na Wojciecha Sumlińskiego? Nawet prokurator zrezygnował z walki o jego utrzymanie, ale dopiero po kilku latach. Czy naprawdę nie widział jak działał płk. Krzysztof Parulski, awansowany do stopnia generała, w śledztwie smoleńskim? Nie słyszał o bestiach wypuszczanych decyzją sądu na przepustki zakończone kolejnymi zbrodniami?
Wielokrotnie pisałem, że Polska nie kończy się na Warszawie. Jest także na Podlasiu. I tu usłyszałem od jednego z rolników „czy oni wszyscy coś biorą?!”. Bezradny pytam czy kwiatowa zupka Pana Kleksa była czymś doprawiona, czy może Franek Kimono zaraził finezją myślenia? Kolejną porcję filmów mi szlag trafił. Za to „Nosorożec” Eugene’a Ionesco dzieje się tu i teraz.
-
Polecamy „wSklepiku.pl” książkę: „Lemingi 2.0. Schodzimy do podziemia” - Jerzy A. Krakowski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/352554-jeszcze-jeden-bezradny-pytam-czy-kwiatowa-zupka-pana-kleksa-byla-czyms-doprawiona-czy-moze-franek-kimono-zarazil-finezja-myslenia