Negocjacje polityczne to rzecz zrozumiała, natomiast należy pamiętać, że przy negocjacjach pozycyjnych, agresywnych na ogół tracą dwie strony. Zarówno prezydent, jak i minister sprawiedliwości oraz minister obrony narodowej muszą zrozumieć, że trzeba szybko przejść od negocjacji pozycyjnych do negocjacji kompromisowych, na których zyskują obie strony. Bo Polacy nie lubią jak władza zajmuje się sama sobą, a był to wcześniej problem Platformy
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce prof. Norbert Maliszewski, specjalista ds. marketingu politycznego, UKSW.
Polityce.pl: Brak nominacji generalskich 15 sierpnia to już kolejny ruch prezydenta po zawetowaniu ustaw o KRS i SN, który idzie niejako pod prąd polityce PiS. Mamy tutaj do czynienia z konfliktem na linie prezydent- MON?
Prof. Norbert Maliszewski: Prezydent Andrzej Duda zmienił pomysł na swoją prezydenturę, przekroczył swoisty, polityczny Rubikon. W tym sensie, że po dwóch latach zareagował na zarzuty związane ze zbyt silnym skojarzeniem własnej prezydentury z obozem władzy. To jest problem oczywiście obecnej Konstytucji, która jest Konstytucją czasów transformacji. Pamiętamy, że prezydent ma w niej rolę hamulcowego, albo jeżeli jest z tego samego obozu władzy jest kojarzony przez wyborców jako osoba, która realizuje politykę tego obozu. Prezydent Andrzej Duda mając na uwadze to, że w przypadku reelekcji będzie miał silnego kontrkandydata z opozycji- a wygrywa się w centrum- postanowił zmienić sposób uprawiania tej polityki. I w jakiejś mierze uzyskać pewien dystans w sprawach, które społecznie są postrzegane jako mniej zrozumiale, albo są krytykowane. To też są te sprawy, które dotyczą MON, w których prezydent ma prerogatywy.
To znaczy, że prezydent chce jeszcze bardziej zdystansować się do rządu?
Nazywanie tego wojną to zbyt duże słowo, nawet nie jest to szorstka przyjaźń, ale są to pewnego rodzaju gesty symboliczne, które sprawiają, że w zakresie chociażby sądownictwa, czy zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi prezydent zaczął negocjować. Chce wywierać większy wpływ i jest to normalne dla demokracji. To, że akurat dzieje się to w taki sposób, a nie inny, wynika właśnie ze słabości tej Konstytucji, którą się powinno zmienić.
Ale dopóki się jej nie zmieni takie gesty prezydenta będą wykorzystywane przez opozycje do uderzania w rząd.
Takie gesty prezydenta i także ministrów, czy to sprawiedliwości, czy obrony narodowej będą wykorzystywane przez opozycję do budowania wrażenia, iż panuje chaos w obozie rządzącym, albo do snucia -jak chociażby Bartłomiej Sienkiewicz- jakichś scenariuszy politycznych zupełnie science fiction. Czyli prezydent Andrzej Duda, który zwraca się do tzw. elit liberalnych i uzyskuje od nich poparcie. To byłoby oczywiście samobójstwo polityczne dla prezydenta Andrzeja Dudy dlatego, że prezydent i PiS są skazani na siebie. Aczkolwiek ta słabość Konstytucji sprawia, że nie ma ściśle wykreślonego podziału władzy i zdarzają się swoiste negocjacje polityczne, napięcia. Ich należy się spodziewać przez kolejne lata.
One mogą zaszkodzić PiS?
Najnowsze sondaże pokazują, że nie muszą zaszkodzić. Większość Polaków jest za zmianą sadownictwa, więc ten spór na linii prezydent -minister sprawiedliwości jest zrozumiały, bo to jest spór o kompetencje i sposób przeprowadzenia tej reformy. W przypadku MON jeżeli Polacy, czy sympatycy PiS, nie będą widzieli, czy to jest spór o zmianę elit w wojsku, jeżeli ta komunikacja będzie słaba i będzie to przypominać spór o tzw. krzesło, to wtedy PiS zacznie tracić. Jeżeli to będzie się przeciągać, jeśli władza zajmie się sama sobą, to ten spór może być niekorzystny i dla PiS i dla prezydenta Andrzeja Dudy, który się też wywodzi z tej partii. Jak mówiłem, negocjacje polityczne to rzecz zrozumiała, natomiast należy pamiętać, że przy negocjacjach pozycyjnych, agresywnych na ogół tracą dwie strony. Zarówno prezydent, jak i minister sprawiedliwości oraz minister obrony narodowej muszą zrozumieć, że trzeba szybko przejść od negocjacji pozycyjnych do negocjacji kompromisowych, na których zyskują obie strony. Bo Polacy nie lubią jak władza zajmuje się sama sobą, a był to wcześniej problem Platformy.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/352523-nasz-wywiad-prof-maliszewski-prezydent-andrzej-duda-zmienil-pomysl-na-swoja-prezydenture-przekroczyl-swoisty-polityczny-rubikon