Wicepremier Mateusz Morawiecki ostrzegł w rozmowie z brytyjskim dziennikiem „Financial Times”, że proponowane przez Komisję Europejską zmiany na rynku pracy - w dyrektywie dotyczącej pracowników delegowanych - mogą ograniczyć konkurencyjność unijnej gospodarki.
To nie byłoby dobre dla Unii Europejskiej. Myślę, że spośród czterech swobód słynnych Traktatów Rzymskich, (…) swoboda usług jest najsłabsza, a współczesne gospodarki coraz bardziej i bardziej opierają się na usługach
—powiedział Morawiecki.
Musimy pracować nad tym, by uwolnić usługi, zlikwidować obciążenia regulacyjne, (…) podczas gdy niektóre z ruchów (francuskiego) prezydenta (Emmanuela) Macrona idą w przeciwnym kierunku
—ocenił.
W 2016 roku Komisja Europejska przedstawiła propozycję nowelizacji dyrektywy z 1996 roku w sprawie delegowania pracowników w UE. Najważniejszą proponowaną zmianą jest wprowadzenie zasady równej płacy za tę samą pracę w tym samym miejscu. Oznacza to, że pracownik wysłany przez pracodawcę tymczasowo do pracy w innym kraju UE miałby zarabiać tyle, co pracownik lokalny wykonujący te same zadania.
Osobie delegowanej ma przysługiwać nie tylko płaca minimalna, jak jest obecnie, lecz także inne obowiązkowe składniki wynagrodzenia, takie jak: premie czy dodatki urlopowe. Gdy okres delegowania przekroczy dwa lata, pracownik delegowany - zgodnie z propozycją KE - byłby objęty prawem pracy państwa goszczącego.
Dla polskich firm, które delegują prawie pół miliona pracowników, to skrajnie niekorzystne zapisy. Francja, wspierana przez kilka innych zachodnich krajów, forsuje ograniczenie delegowania do 12 miesięcy.
Obecne rozwiązanie, zgodnie z którym firma płaci składki na świadczenia społeczne od delegowanych pracowników według stawek kraju pochodzenia, Macron i wielu innych polityków na Zachodzie nazywają „dumpingiem socjalnym”.
Morawiecki, który jest jednocześnie ministrem finansów i rozwoju, odrzucił jednak takie oceny jako jednostronne.
Mówią o dumpingu socjalnym, a co z dumpingiem korporacyjnym? Mamy bardzo dobrze radzące sobie francuskie banki i firmy prowadzące handel detaliczny w Polsce i bardzo dobre dywidendy są (wypłacane) przez te firmy - których my swoją drogą nie opodatkowujemy - i nie nazywamy tego dumpingiem korporacyjnym, nawet jeśli czujemy, że te firmy są uprzywilejowane w porównaniu z krajowymi firmami podobnego typu
—tłumaczył.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wicepremier Mateusz Morawiecki ostrzegł w rozmowie z brytyjskim dziennikiem „Financial Times”, że proponowane przez Komisję Europejską zmiany na rynku pracy - w dyrektywie dotyczącej pracowników delegowanych - mogą ograniczyć konkurencyjność unijnej gospodarki.
To nie byłoby dobre dla Unii Europejskiej. Myślę, że spośród czterech swobód słynnych Traktatów Rzymskich, (…) swoboda usług jest najsłabsza, a współczesne gospodarki coraz bardziej i bardziej opierają się na usługach
—powiedział Morawiecki.
Musimy pracować nad tym, by uwolnić usługi, zlikwidować obciążenia regulacyjne, (…) podczas gdy niektóre z ruchów (francuskiego) prezydenta (Emmanuela) Macrona idą w przeciwnym kierunku
—ocenił.
W 2016 roku Komisja Europejska przedstawiła propozycję nowelizacji dyrektywy z 1996 roku w sprawie delegowania pracowników w UE. Najważniejszą proponowaną zmianą jest wprowadzenie zasady równej płacy za tę samą pracę w tym samym miejscu. Oznacza to, że pracownik wysłany przez pracodawcę tymczasowo do pracy w innym kraju UE miałby zarabiać tyle, co pracownik lokalny wykonujący te same zadania.
Osobie delegowanej ma przysługiwać nie tylko płaca minimalna, jak jest obecnie, lecz także inne obowiązkowe składniki wynagrodzenia, takie jak: premie czy dodatki urlopowe. Gdy okres delegowania przekroczy dwa lata, pracownik delegowany - zgodnie z propozycją KE - byłby objęty prawem pracy państwa goszczącego.
Dla polskich firm, które delegują prawie pół miliona pracowników, to skrajnie niekorzystne zapisy. Francja, wspierana przez kilka innych zachodnich krajów, forsuje ograniczenie delegowania do 12 miesięcy.
Obecne rozwiązanie, zgodnie z którym firma płaci składki na świadczenia społeczne od delegowanych pracowników według stawek kraju pochodzenia, Macron i wielu innych polityków na Zachodzie nazywają „dumpingiem socjalnym”.
Morawiecki, który jest jednocześnie ministrem finansów i rozwoju, odrzucił jednak takie oceny jako jednostronne.
Mówią o dumpingu socjalnym, a co z dumpingiem korporacyjnym? Mamy bardzo dobrze radzące sobie francuskie banki i firmy prowadzące handel detaliczny w Polsce i bardzo dobre dywidendy są (wypłacane) przez te firmy - których my swoją drogą nie opodatkowujemy - i nie nazywamy tego dumpingiem korporacyjnym, nawet jeśli czujemy, że te firmy są uprzywilejowane w porównaniu z krajowymi firmami podobnego typu
—tłumaczył.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/352207-morawiecki-ostrzega-w-ft-reforma-rynku-pracy-zmniejszy-konkurencyjnosc-ue