Przykład Francji, która niedawno otrzymała od Niemiec odszkodowanie za I wojnę światową pokazuje, że nie można rezygnować z walki o odszkodowania wojenne.
Oczywiście. Pomijając wysokość środków finansowych, których suma jest astronomiczna, ponieważ wielkie były zbrodnie dokonane przez państwo niemieckie i jego agendy na polskich ziemiach po 1 września 1939 r. Byłby to również ważny element przypominania prawdziwej historii Polski na Zachodzie. Zbrodni w Polsce dokonywali Niemcy, a nie jacyś naziści. Odpowiadają za nie agendy państwa niemieckiego, a nie partyjne przedsięwzięcie NSDAP. To byłby już pozytywny skutek działań. Już samo przypomnienie o reparacjach od Niemiec odbiło się szerokim echem. Nie można jednak wszystkiego budować na świetnych działaniach kibiców piłkarskich.
Jak polski rząd powinien zająć się sprawą odzyskiwania reparacji wojennych od Niemiec? Od czego powinien rozpocząć tę akcję?
Jak zauważyłem na początku – powinien zacząć od szacowania strat. Wiemy, jakie straty były w Warszawie, ale olbrzymie straty były w mojej rodzinnej Wielkopolsce i w innych okupowanych częściach kraju. Na wsiach, nie tylko w Wielkopolsce Niemcy niszczyli majątki ziemskie. To również należałoby oszacować. Aktywność rządu w tej sprawie jest konieczna. Należy uruchomić polskie placówki dyplomatyczne, których rola w działaniach na rzecz otrzymania odszkodowań od Niemiec powinna być dużo aktywniejsza.
Na czym powinna polegać zwiększona aktywność polskich placówek dyplomatycznych?
Choćby na organizowaniu konferencji czy wystaw na temat niemieckich zbrodni w poszczególnych częściach Polski. Część naszych ziem została włączona do Rzeszy, na terenie części powołano Generalną Gubernię. Należy pokazać jak wyglądało ludobójstwo na elitach polskich prowadzone od 1 września również przez Wehrmacht, bo tworzy się mit, że to byli ci dobrzy Niemcy, którzy nie mordowali. Trzeba przypomnieć opinii międzynarodowej, że polityka okupacyjna Niemiec w czasie II wojny światowej miała zupełnie inne oblicze na wschodzie niż na zachodzie. Zupełnie inaczej wyglądała okupacja niemiecka w Belgii, Holandii, w Danii, Norwegii, niż w Polsce. Nasze placówki dyplomatyczne, począwszy od tych działających w Niemczech powinny być bardziej aktywne w informowaniu o tym, co się działo w okupowanej Polsce. Należy pomyśleć o wydaniu publikacji anglojęzycznej, która pozwoli czytelnikom w zachodniej Europie i za Oceanem zapoznać się z sytuacją w Polsce podczas II wojny światowej. Dużo możliwości stwarza również internet. W 2019 r. będziemy obchodzić 80 rocznicę wybuchu II wojny światowej i napaści Niemiec na Polskę, a także 100 rocznicy podpisania Traktatu Wersalskiego. Można połączyć te dwie rocznice. Niemcy nie godzili się na Traktat Wersalski, uważali go za hańbę, mówili, że dzięki niemu stworzono tymczasowe państwo polskie. W 1939 r. Niemcy razem z Sowietami walczyli z Polską, którą określali „bękartem” Traktatu Wersalskiego. Państwo polskie powinno zwracać również uwagę na fakt obumierania studiów niemcoznawczych w Polsce na poziomie akademickim. Praktycznie już teraz mamy do czynienia z przerwą pokoleniową wśród badaczy. Naukowcy ze starszego pokolenia wymierają i nie ma nowego narybku. W III RP badania nad Niemcami traktowano jako coś dziwnego, mam nadzieję, że się to zmieni. Nie można zaniedbywać tego kierunku.
Not. TP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Przykład Francji, która niedawno otrzymała od Niemiec odszkodowanie za I wojnę światową pokazuje, że nie można rezygnować z walki o odszkodowania wojenne.
Oczywiście. Pomijając wysokość środków finansowych, których suma jest astronomiczna, ponieważ wielkie były zbrodnie dokonane przez państwo niemieckie i jego agendy na polskich ziemiach po 1 września 1939 r. Byłby to również ważny element przypominania prawdziwej historii Polski na Zachodzie. Zbrodni w Polsce dokonywali Niemcy, a nie jacyś naziści. Odpowiadają za nie agendy państwa niemieckiego, a nie partyjne przedsięwzięcie NSDAP. To byłby już pozytywny skutek działań. Już samo przypomnienie o reparacjach od Niemiec odbiło się szerokim echem. Nie można jednak wszystkiego budować na świetnych działaniach kibiców piłkarskich.
Jak polski rząd powinien zająć się sprawą odzyskiwania reparacji wojennych od Niemiec? Od czego powinien rozpocząć tę akcję?
Jak zauważyłem na początku – powinien zacząć od szacowania strat. Wiemy, jakie straty były w Warszawie, ale olbrzymie straty były w mojej rodzinnej Wielkopolsce i w innych okupowanych częściach kraju. Na wsiach, nie tylko w Wielkopolsce Niemcy niszczyli majątki ziemskie. To również należałoby oszacować. Aktywność rządu w tej sprawie jest konieczna. Należy uruchomić polskie placówki dyplomatyczne, których rola w działaniach na rzecz otrzymania odszkodowań od Niemiec powinna być dużo aktywniejsza.
Na czym powinna polegać zwiększona aktywność polskich placówek dyplomatycznych?
Choćby na organizowaniu konferencji czy wystaw na temat niemieckich zbrodni w poszczególnych częściach Polski. Część naszych ziem została włączona do Rzeszy, na terenie części powołano Generalną Gubernię. Należy pokazać jak wyglądało ludobójstwo na elitach polskich prowadzone od 1 września również przez Wehrmacht, bo tworzy się mit, że to byli ci dobrzy Niemcy, którzy nie mordowali. Trzeba przypomnieć opinii międzynarodowej, że polityka okupacyjna Niemiec w czasie II wojny światowej miała zupełnie inne oblicze na wschodzie niż na zachodzie. Zupełnie inaczej wyglądała okupacja niemiecka w Belgii, Holandii, w Danii, Norwegii, niż w Polsce. Nasze placówki dyplomatyczne, począwszy od tych działających w Niemczech powinny być bardziej aktywne w informowaniu o tym, co się działo w okupowanej Polsce. Należy pomyśleć o wydaniu publikacji anglojęzycznej, która pozwoli czytelnikom w zachodniej Europie i za Oceanem zapoznać się z sytuacją w Polsce podczas II wojny światowej. Dużo możliwości stwarza również internet. W 2019 r. będziemy obchodzić 80 rocznicę wybuchu II wojny światowej i napaści Niemiec na Polskę, a także 100 rocznicy podpisania Traktatu Wersalskiego. Można połączyć te dwie rocznice. Niemcy nie godzili się na Traktat Wersalski, uważali go za hańbę, mówili, że dzięki niemu stworzono tymczasowe państwo polskie. W 1939 r. Niemcy razem z Sowietami walczyli z Polską, którą określali „bękartem” Traktatu Wersalskiego. Państwo polskie powinno zwracać również uwagę na fakt obumierania studiów niemcoznawczych w Polsce na poziomie akademickim. Praktycznie już teraz mamy do czynienia z przerwą pokoleniową wśród badaczy. Naukowcy ze starszego pokolenia wymierają i nie ma nowego narybku. W III RP badania nad Niemcami traktowano jako coś dziwnego, mam nadzieję, że się to zmieni. Nie można zaniedbywać tego kierunku.
Not. TP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/352164-nasz-wywiad-prof-grzegorz-kucharczyk-rezygnowanie-z-reparacji-wojennych-od-niemiec-byloby-bledem?strona=2