Nowe taśmy z restauracji „Sowa i Przyjaciele”, czyli nie ma to jak wysokie morale. Tak mógłby brzmieć alternatywny tytuł tego felietonu. Doprawdy, trudno o większe zanieczyszczenie własnego gniazda niż to, którego dopuścił się Radek Sikorski.
Politykom PO dużo czasu zajmie wywietrzenie swojego opozycyjnego siedliska. Miało być tak pięknie – plażing, konsolidacja, zbieranie głosów na ulicy opanowanej przez przeciwników reformy sądownictwa. Aż tu nagle drzwi ze starej szafy się uchyliły i wypadł kolejny rozkładający się trup. Znów uniósł się trudny do opanowania odór.
Grzesiu, boczkiem, boczkiem, a jak przychodzi co do czego, to tchórzy.
Na premiera Schetyna się nie nadaje.
Ma knajacki styl lwowskiego żulika.
Te trzy frazy, jakie padły z ust Radosława Sikorskiego pod adresem Grzegorza Schetyny, śmiało mogłyby stanowić hasła antyplatforsmerskiej kampanii wyborczej. Nie wymagałyby nawet PR-owej obróbki – wystarczy sam cytat i podanie autora słów. Trudno o większe samozaoranie.
Partia, której członkowie prezentują takie morale, nie może myśleć o zwycięstwie. Trudno bowiem wierzyć, że z patowej sytuacji wizerunkowej byłyby w stanie wydobyć ją osobistości w rodzaju Kingi Gajewskiej, Borysa Budki czy Sławomira Nitrasa.
Jarosław Kaczyński już może wygodnie usiąść w kanapie, pogłaskać kota i zajadać popcorn. Mógłby pokusić się jeszcze o wysłanie Radosławowi Sikorskiemu butelki szampana. Lepszego pomysłu nie mógł sobie wymarzyć.
Pan z Chobielina znów pokazał, że Johnny English ma swój polski odpowiednik. W końcu to człowiek od zadań specjalnych. W dodatku - bywa zabawny.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/352053-jaroslaw-kaczynski-powinien-wyslac-radoslawowi-sikorskiemu-butelke-szampana-byly-szef-msz-sprawil-pis-owi-wielki-prezent