To było przesłuchanie. Pan Donald Tusk występował sam, nie per procura, tak, jak występowała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, mówiąc, że na dokumencie nie ma jej nazwiska. To było normalne przesłuchanie, normalna sprawa. Wreszcie były premier podlega pewnej kontroli. Dla żartu możemy mówić, że Tusk nie ma się czego bać, że lot był przygotowany, że wszystkie służby były świetnie przygotowane. To było niedopełnienie obowiązków. Na szefie administracji ciąży obowiązek, by państwo funkcjonowało w pełni. Jest o co pytać Donalda Tuska i nie ma co z tego przesłuchania robić sensacji
— powiedział w Salonie Dziennikarskim mecenas Marek Markiewicz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Każda pokazowa wizyta Tuska w Polsce uderza w Schetynę, nie w Kaczyńskiego
We wspólnej audycji portalu wPolityce.pl, tygodnika „Idziemy” i Radia Warszawa, gośćmi Michała Karnowskiego byli także: Magdalena Ogórek, ks. Henryk Zieliński oraz Stanisław Janecki.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tusk w sprawie 10/04: „Odpowiedzialność polityczną, i nie robię tu łaski, przyjmuję oczywiście na siebie”. Po co ta histeria pod prokuraturą?
Stanisław Janecki zwrócił uwagę, że Donaldowi Tuskowi pali się grunt pod nogami i on to czuje.
Dlatego ta wizyta była inna niż poprzednie. Każda była przedstawieniem. Do Wrocławia przyjechał jako namiestnik, gotowy do przejęcia władzy. Druga rola- przesłuchanie w kwietniu. Cyrk na dworcu centralnym. Przedstawienie było precyzyjnie przygotowane. Teraz zmienił taktykę. Sam napisał twitta, że to długi marsz i nie ma co wychodzić. Pojawiły się sondaże, które nie dawały mu zwycięstwa w wyborach prezydenckich. Druga sprawa to czekające go zeznania przed komisją śledczą ds. Amber Gold. Atmosfera jest taka, ze z każdą kolejną ekshumacją jest coraz gorzej. Nie mógł więc urządzić cyrku i przedstawiać się jako zbawca z Brukseli. To, swoją drogą, bardzo denerwuje Grzegorza Schetynę. To tak nie działa. Zaciskają się kwestie prokuratorskie i śledcze. Tusk przyjechał, żeby odegrać rolę ofiary Jarosława Kaczyńskiego. Zaraz potem wysłał komunikat do UE, że w Polsce postępuje degradacją państwa praworządnego
— zwrócił uwagę Stanisław Janecki.
Z kolei Magdalena Ogórek podkreśliła, że na naszych oczach sypie się jak domek z kart wizja państwa OO, która była sprzedawana społeczeństwu.
Nie było tak, jak mówiła Platforma. Wszyscy pamiętamy nakazy Kopacz, Arabskiego i Tuska, którzy wyraźnie zaznaczyli, że nie ma mowy o otwieraniu trumien. Wiemy dlaczego tak było, bo otworzenie trumien pokazało coś karygodnego. Kwestia nieprawidłowości ws. ekshumacji, to co widzimy przy poszczególnych aferach. Jeżeli Tusk chce się przejść na spacer, to niech pójdzie szlakiem afery reprywatyzacyjnej i porozmawia z tymi ludźmi
— podkreśliła Ogórek.
Zdaniem ks. Henryka Zielińskiego przesłuchanie jest efektem tego, co odkryto podczas podczas ekshumacji.
Tusk był przesłuchiwany jako świadek. To gra na zrobienie z siebie ofiary, męczennika. Ktoś kto jest wezwany jako świadek nie powinien robić z siebie męczennika. To jego powinność wobec wymiaru sprawiedliwości. Dla mnie najbardziej dramatyczne w ekshumacjach było to, że usiłowano wplątać w to Kościół. Zwłaszcza strona liberalna, lewa. Wydaje mi się, że wypowiedź prezesa Jarosława Kaczyńskiego na temat Donalda Tuska, że ma się on czego obawiać, była niepotrzebna. Pomogło to Tuskowi rozegrać swoisty mecz ping-ponga i mówić, że jest ofiarą zemsty Kaczyńskiego. Po to jest przesłuchanie, żeby wymiar sprawiedliwości stawiał takie tezy, a nie lider partii
— przyznał ks. Henryk Zieliński.
Stanisław Janecki wtrącił, że Tusk nigdy nie przyjeżdża do Polski nieprzygotowany, tylko przyjeżdża na gotowe. Nawet, gdyby słowa Jarosława Kaczyńskiego nie padły, to Donald Tusk przyjechałby jako ofiara.
Ks. Zieliński dodał, że „Donald Tusk rozegrał to tak, że wykreował się nie tylko na ofiarę Jarosława Kaczyńskiego, ale także zreformowanego wymiaru sprawiedliwości.
To tak, jakby Donald Tusk był pierwszą ofiarą reformy, która w gruncie rzeczy nie przeszła
— powiedział ks. Zieliński.
Magdalena Ogórek zwróciła uwagę również na fakt, że to już nie jest ten sam Donald Tusk, którego perfekcyjnie przygotowywał Igor Ostachowicz.
Ten Tusk był nerwowy. To człowiek, który ma świadomość tego, że na jaw wychodzą dramaty i naruszenia podpadające pod konkretne paragrafy
— powiedziała Magdalena Ogórek.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/351939-ks-zielinski-w-salonie-dziennikarskim-tusk-wykreowal-sie-nie-tylko-na-ofiare-jaroslawa-kaczynskiego-ale-takze-zreformowanego-wymiaru-sprawiedliwosci