Jest dla nas oczywiste, że jeśli formacja dobrej zmiany ma przedłużyć swój społeczny mandat do rządzenia, to może to uczynić tylko w zjednoczeniu. Podział oznacza klęskę. Dlatego trzeba studzić emocje, żeby potem nie żałować słów wypowiedzianych w afekcie
— powiedział w rozmowie z „Gościem Niedzielnym” Krzysztof Szczerski, szef Gabinetu Prezydenta RP.
Prezydencki minister zapewniał, że relacji pomiędzy Pałacem Prezydenckim a kierownictwem PiS nie można nazywać „zimną wojną na górze”.
Jesteśmy bez wątpienia w nowej sytuacji, ale na pewno ze strony prezydenta nie jest to sytuacja wojenna. Oczywiście decyzja o wetach wywołała spore emocje i gwałtowne niekiedy reakcje, ale teraz czas na spokojną refleksję i wyciągnięcie wniosków
— mówił.
Krzysztof Szczerski, powtarzając wątpliwości prezydenta wobec projektów ustaw o KRS i SN, zwrócił uwagę na koszty, jakie by poniesiono przez ich wdrożenie.
I nie chodzi tu o same protesty, podczas których obok szczerych apeli do prezydenta o dobrą decyzję pojawiały się także wyrazy gwałtownej niechęci czy wręcz pogardy. Chodzi raczej o prezydencki obowiązek utrzymania ładu i pokoju społecznego w Polsce oraz dbania o nasz wysoki status międzynarodowy. Zapewniam, że sygnały, jakie docierały do prezydenta w obu tych wymiarach, wskazywały jasno, że podpisanie tych ustaw w takim kształcie byłoby dla Polski niekorzystne
— powiedział.
Szef Gabinetu Prezydenta RP wyśmiał również opinie, według których Andrzej Duda planował powołanie nowej formacji politycznej i skrytykował partie, które chciałby coś na tych potkać ugrać.
W ostatnich dniach słyszałem już tyle plotek i zmyślonych historii, że mogę pogratulować wyobraźni zarówno politykom jak i dziennikarzom. Podkreślam z całą mocą – decyzja prezydenta nie była ruchem na szachownicy polskiego systemu partyjnego. Nie miała celów partyjnych, bo ich mieć nie mogła. Miała cel państwowy i prezydent zdecydował się ponieść koszt tej decyzji, która nie była dla niego łatwa
— mówił.
Szczerski bronił również idei prezydenta dot. „3/5 głosów”, zwracając uwagę, że decyzja o obsadzaniu stanowisk sędziowskich, powinna odzwierciedlać „przynajmniej minimalnie szersze spektrum opinii”.
W Polsce nie ma klinczu. Jest Prezydent RP, który wygrał demokratyczne wybory, więc ma silny mandat bezpośredni, i jest większość parlamentarna (…). Nikt nie ma prawa tego podważać, zwłaszcza ci, którzy wybory przegrali
— tłumaczył Szczerski, odpowiadając na pytanie, czy większość kwalifikowana nie powinna zostać wpisana jako reguła w budowanie szerszego konsensusu politycznego.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jest dla nas oczywiste, że jeśli formacja dobrej zmiany ma przedłużyć swój społeczny mandat do rządzenia, to może to uczynić tylko w zjednoczeniu. Podział oznacza klęskę. Dlatego trzeba studzić emocje, żeby potem nie żałować słów wypowiedzianych w afekcie
— powiedział w rozmowie z „Gościem Niedzielnym” Krzysztof Szczerski, szef Gabinetu Prezydenta RP.
Prezydencki minister zapewniał, że relacji pomiędzy Pałacem Prezydenckim a kierownictwem PiS nie można nazywać „zimną wojną na górze”.
Jesteśmy bez wątpienia w nowej sytuacji, ale na pewno ze strony prezydenta nie jest to sytuacja wojenna. Oczywiście decyzja o wetach wywołała spore emocje i gwałtowne niekiedy reakcje, ale teraz czas na spokojną refleksję i wyciągnięcie wniosków
— mówił.
Krzysztof Szczerski, powtarzając wątpliwości prezydenta wobec projektów ustaw o KRS i SN, zwrócił uwagę na koszty, jakie by poniesiono przez ich wdrożenie.
I nie chodzi tu o same protesty, podczas których obok szczerych apeli do prezydenta o dobrą decyzję pojawiały się także wyrazy gwałtownej niechęci czy wręcz pogardy. Chodzi raczej o prezydencki obowiązek utrzymania ładu i pokoju społecznego w Polsce oraz dbania o nasz wysoki status międzynarodowy. Zapewniam, że sygnały, jakie docierały do prezydenta w obu tych wymiarach, wskazywały jasno, że podpisanie tych ustaw w takim kształcie byłoby dla Polski niekorzystne
— powiedział.
Szef Gabinetu Prezydenta RP wyśmiał również opinie, według których Andrzej Duda planował powołanie nowej formacji politycznej i skrytykował partie, które chciałby coś na tych potkać ugrać.
W ostatnich dniach słyszałem już tyle plotek i zmyślonych historii, że mogę pogratulować wyobraźni zarówno politykom jak i dziennikarzom. Podkreślam z całą mocą – decyzja prezydenta nie była ruchem na szachownicy polskiego systemu partyjnego. Nie miała celów partyjnych, bo ich mieć nie mogła. Miała cel państwowy i prezydent zdecydował się ponieść koszt tej decyzji, która nie była dla niego łatwa
— mówił.
Szczerski bronił również idei prezydenta dot. „3/5 głosów”, zwracając uwagę, że decyzja o obsadzaniu stanowisk sędziowskich, powinna odzwierciedlać „przynajmniej minimalnie szersze spektrum opinii”.
W Polsce nie ma klinczu. Jest Prezydent RP, który wygrał demokratyczne wybory, więc ma silny mandat bezpośredni, i jest większość parlamentarna (…). Nikt nie ma prawa tego podważać, zwłaszcza ci, którzy wybory przegrali
— tłumaczył Szczerski, odpowiadając na pytanie, czy większość kwalifikowana nie powinna zostać wpisana jako reguła w budowanie szerszego konsensusu politycznego.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/351920-szczerski-jesli-dobra-zmiana-ma-przedluzyc-swoj-mandat-do-rzadzenia-to-moze-to-uczynic-tylko-w-zjednoczeniu-podzial-oznacza-kleske