Minister Antoni Macierewicz mówił o publicystyczno-politycznym akcie dwóch sowieckich kolonii.
Właśnie, do niczego nas to nie zobowiązuje. Nawet gdyby komuniści zrzekli się wszystkich roszczeń, to przecież nie ma to żadnej mocy wiążącej. Jak rozumiem – i mam nadzieję, że tak jest – dzisiejsze państwo polskie sięga do tradycji przedwojennego państwa, jego prawa i zasad, odrzucając cały ciężar okupacji sowieckiej. Odszkodowania ze wszelkie krzywdy ze strony Niemców i Sowietów są oczywiste, ale myślę, że trzeba się również zastanowić nad tym, czego dokonali Ukraińcy. To bardziej skomplikowana sprawa, bo gdy dokonywali ludobójstwa, państwo ukraińskie nie istniało, natomiast nacjonaliści ukraińscy, ci którzy przeprowadzali tę masakrę na polskiej ludności, byli wszakże reprezentantami narodu ukraińskiego i wydaje się, że tutaj jakaś ciągłość istnieje. Nawet dzisiejsze państwo ukraińskie odwołuje się do wzorców OUN-UPA. To bardzo przykre, że ten temat jest nieobecny w naszej dyskusji publicznej. Najłatwiej byłoby oczywiście uzyskać jakieś odszkodowania od Niemców, ale widzimy, że nie śpieszno im do tego i próbuje się temat zamieść pod dywan. Potrzeba tutaj zdecydowanej reakcji naszego państwa, by nie odpuszczać na tych trzech odcinkach: niemieckim, sowieckim i ukraińskim.
Skoro mowa o reakcji państwa. W 2004 roku Sejm podjął bez sprzeciwu uchwałę, w której stwierdzono, że „Polska nie otrzymała dotychczas stosownej kompensaty (…)” i wzywa „Rząd Rzeczypospolitej Polskiej do podjęcia stosownych działań w tej materii wobec Rządu Republiki Federalnej Niemiec”. Zostało to zignorowane przez ówczesny rząd Marka Belki. Powinnyśmy do tego wrócić?
Można do tego wrócić i na bazie tej uchwały podjąć pewne działania. Klimat jest nawet bardziej sprzyjający niż w 2004 roku. Rządząca większość opowiada się przecież za aktywnym prowadzeniem polityki historycznej, niepomijaniem spraw wrażliwych, zwłaszcza w stosunku z Niemcami, czy Rosją. Trzeba więc na bazie polskiego prawa i wcześniej podjętych uchwał, zastanowić się, jak skutecznie wyegzekwować te roszczenia. Klimat polityczny, istnieje bo swój wkład w sprawy historyczne ma nie tylko rząd, ale także Kancelaria Premiera. Jest również szereg instytucji państwowych, które powinny się w tę sprawę włączyć, jak IPN czy Polska Fundacja Narodowa. W relacji z Niemcami nie pójdziemy do przodu, jeśli tych spraw nie rozwiążemy. Na poziomie werbalnym przynajmniej to się odbywa. Szalenie ważne były dla tej kwestii takie momenty jak wizyta Donalda Trumpa w Warszawie, czy nawet brytyjskiej pary książęcej. Wyraźnie prezydent USA mówił o okupacji niemieckiej i sowieckiej oraz zmaganiach Polaków z tymi ciemiężycielami. To poszło w świat, to było wielkie wsparcie dla naszego przekazu historycznego. Trzeba to teraz po prostu przekuć na konkretne działania.
Rozm. Adam Kacprzak
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Minister Antoni Macierewicz mówił o publicystyczno-politycznym akcie dwóch sowieckich kolonii.
Właśnie, do niczego nas to nie zobowiązuje. Nawet gdyby komuniści zrzekli się wszystkich roszczeń, to przecież nie ma to żadnej mocy wiążącej. Jak rozumiem – i mam nadzieję, że tak jest – dzisiejsze państwo polskie sięga do tradycji przedwojennego państwa, jego prawa i zasad, odrzucając cały ciężar okupacji sowieckiej. Odszkodowania ze wszelkie krzywdy ze strony Niemców i Sowietów są oczywiste, ale myślę, że trzeba się również zastanowić nad tym, czego dokonali Ukraińcy. To bardziej skomplikowana sprawa, bo gdy dokonywali ludobójstwa, państwo ukraińskie nie istniało, natomiast nacjonaliści ukraińscy, ci którzy przeprowadzali tę masakrę na polskiej ludności, byli wszakże reprezentantami narodu ukraińskiego i wydaje się, że tutaj jakaś ciągłość istnieje. Nawet dzisiejsze państwo ukraińskie odwołuje się do wzorców OUN-UPA. To bardzo przykre, że ten temat jest nieobecny w naszej dyskusji publicznej. Najłatwiej byłoby oczywiście uzyskać jakieś odszkodowania od Niemców, ale widzimy, że nie śpieszno im do tego i próbuje się temat zamieść pod dywan. Potrzeba tutaj zdecydowanej reakcji naszego państwa, by nie odpuszczać na tych trzech odcinkach: niemieckim, sowieckim i ukraińskim.
Skoro mowa o reakcji państwa. W 2004 roku Sejm podjął bez sprzeciwu uchwałę, w której stwierdzono, że „Polska nie otrzymała dotychczas stosownej kompensaty (…)” i wzywa „Rząd Rzeczypospolitej Polskiej do podjęcia stosownych działań w tej materii wobec Rządu Republiki Federalnej Niemiec”. Zostało to zignorowane przez ówczesny rząd Marka Belki. Powinnyśmy do tego wrócić?
Można do tego wrócić i na bazie tej uchwały podjąć pewne działania. Klimat jest nawet bardziej sprzyjający niż w 2004 roku. Rządząca większość opowiada się przecież za aktywnym prowadzeniem polityki historycznej, niepomijaniem spraw wrażliwych, zwłaszcza w stosunku z Niemcami, czy Rosją. Trzeba więc na bazie polskiego prawa i wcześniej podjętych uchwał, zastanowić się, jak skutecznie wyegzekwować te roszczenia. Klimat polityczny, istnieje bo swój wkład w sprawy historyczne ma nie tylko rząd, ale także Kancelaria Premiera. Jest również szereg instytucji państwowych, które powinny się w tę sprawę włączyć, jak IPN czy Polska Fundacja Narodowa. W relacji z Niemcami nie pójdziemy do przodu, jeśli tych spraw nie rozwiążemy. Na poziomie werbalnym przynajmniej to się odbywa. Szalenie ważne były dla tej kwestii takie momenty jak wizyta Donalda Trumpa w Warszawie, czy nawet brytyjskiej pary książęcej. Wyraźnie prezydent USA mówił o okupacji niemieckiej i sowieckiej oraz zmaganiach Polaków z tymi ciemiężycielami. To poszło w świat, to było wielkie wsparcie dla naszego przekazu historycznego. Trzeba to teraz po prostu przekuć na konkretne działania.
Rozm. Adam Kacprzak
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/351902-nasz-wywiad-pluzanski-odszkodowania-ze-wszelkie-krzywdy-ze-strony-niemcow-i-sowietow-sa-oczywiste?strona=2