Polska i Węgry znalazły się w podobnej sytuacji. Rządy PiS oraz Fideszu postanowiły dokonać radykalnej przebudowy niewydolnych państw, przywracając im podmiotowość
— pisze w tygodniku „Sieci” Grzegorz Górny w tekście zatytułowanym „Nie masz tarana nad Orbana”.
Publicysta zwraca uwagę, że od dłuższego czasu ambitne projekty reform zarówno na Węgrzech, jak i w Polsce napotykają wiele trudności w kraju i za granicą. Reakcje rządów na stojące przed nimi wyzwania i protesty są różne, ponieważ istnieje jednak odmienność sytuacji między Warszawą a Budapesztem.
Na Węgrzech panuje model kanclerski i wszystkie nici władzy zbiegają się w dłoniach Viktora Orbána, który jest zarazem premierem i szefem partii rządzącej. Prezydent jest tam wybierany przez parlament i – analogicznie jak w Niemczech czy Austrii – pełni funkcje jedynie reprezentacyjne. Fidesz ma też komfortową sytuację, gdyż dwukrotnie podczas ostatnich wyborów (w2010 i 2014 r.) zdobył większość konstytucyjną. Mógł więc zmienić ustawę zasadniczą bez chodzenia na programowe kompromisy
— zwraca uwagę Górny i podkreśla, że sytuacja w Polsce ma się nieco inaczej, ponieważ PiS nie ma większości konstytucyjnej. Nie może więc dokonać tak głębokiej zmiany ustrojowej, jak miało to miejsce na Węgrzech.
Poza tym w Warszawie współistnieją trzy ośrodki władzy skupione wokół premiera, prezydenta i przewodniczącego formacji rządzącej. Nawet jeśli wywodzą się one z jednego obozu, zawsze pojawia się ryzyko napięć między nimi. W logikę działania każdego z nich wpisana jest bowiem tendencja do autonomizacji. Historia „szorstkiej przyjaźni” między Aleksandrem Kwaśniewskim a Leszkiem Millerem jest tego najlepszym przykładem. Wynika to w dużej mierze również z panującego porządku konstytucyjnego i nieprecyzyjnego zakreślenia granic kompetencji między urzędami głowy państwa a prezesa Rady Ministrów
— pisze Grzegorz Górny.
Mimo różnych uwarunkowań wspólna pozostaje jednak presja, jakiej są poddawane Fidesz i PiS ze strony środowisk, które na forsowanych przez nie zmianach tracą najwięcej
— dodaje.
Górny, pisząc o tym, jak z reformą państwa radził sobie Viktor Orban zwraca uwagę na to, że premier Węgier wie, jak ważne są media, dlatego stara się tworzyć warunki ograniczające monopol jednego obozu w tej sferze i poszerzyć obszar pluralizmu opinii.
W rezultacie pojawiło się znacznie więcej ośrodków, które stanowią alternatywę dla dominującej narracji lewicowo-liberalnej. Są wśród nich – oprócz mediów państwowych – m.in. stacje telewizyjne TV2 i Echo TV, dzienniki „Magyar Idők” i„Ripost”, tygodniki „Figyelő” i „Magyar Demokrata”czy portale internetowe Origo.hu, PestiSrácok.hu i 888.hu. Dzięki nim argumentacja opozycji może być zestawiona i zrównoważona z argumentacją strony rządowej
— możemy przeczytać w tygodniku „Sieci”.
Więcej o zmianach wprowadzonych na Węgrzech i o tym, na jakie problemy może napotkać Polska przeczytasz w tekście Grzegorza Górnego „Nie masz tarana nad Orbana” w tygodniku „Sieci” dostępnym już od 31 lipca, także w formie e-wydania. Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/351887-nie-masz-tarana-nad-orbana-gorny-w-sieci-rzady-pis-oraz-fideszu-postanowily-dokonac-radykalnej-przebudowy-panstw-przywracajac-im-podmiotowosc